Jehoszua, Jezus, Syn Boży, Słowo, Droga, Prawda, Życie
Strona Główna Artykuły KontaktListopada 23 2024 13:47:41
Nawigacja
Artykuły
Szukaj
Ja i moja rodzina:
Nawrócenie, Nowonarodzenie, Uświęcenie
Upamiętajcie i nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze” - „przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii”!

NAWRÓCENIE.
 

W oryginale słowo to znaczy „powtórną myśl”, albo „zastanowienie się”, które prowadzi do zweryfikowania wcześniej posiadanego punktu widzenia i postawy.
W ten sposób słowo to zaczęło oznaczać zmianę myślenia, decyzji i w konsekwencji zmianę postępowania. 

Nie jeden człowiek co prawda może zastanawiać się i zrozumieć, że jego postępowanie było niewłaściwe, ale może tak bardzo miłować swój stary styl życia, że nie zechce go zmienić.
Ktoś inny może natomiast zmienić swój sposób życia, ale jego sposób myślenia może pozostać niezmieniony.
Może się zmienić jedynie zewnętrznie, ze strachu lub zwykłej pruderii, ale w swoim sercu nadal będzie miłował swoje stare życie z jego zgubnymi skazami i jeśli tylko nadarzy się okazja lub pokusa popada w nie z powrotem. 
 

Wszędzie tam, gdzie zamiast szczerego upamiętania, nawrócenia i zamiast wiary w Prawdę, dochodzi jedynie do zmiany poglądów i praktyk religijnych, do wierzenia w kolejne kłamstwo - mamy do czynienia z duchowym oszustwem i tragedią.
Wtedy to, co nazywa się nawróceniem  jest jedynie wstąpieniem i przynależnością do takiej czy innej organizacji religijnej.
Stąd w życiu ludzi, którzy „nawrócili się” jedynie do jakiegoś kościoła czy organizacji religijnej lub nauk i filozofii ludzkich - brak jest owoców nawrócenia i błogosławieństwa Bożego. 

Upamiętanie i nawrócenie obejmuje rozum, uczucia, i wolę, co się przekłada na zmianę sposobu myślenia i zmianę postępowania 

W tym procesie najpierw rodzi się świadomość grzechu, i jego ohydy. Gdy takie poznanie duch Boży wleje w ludzkie serce, następstwem jest wstręt do grzechu, i szczery, gorący żal, powodujący prawdziwą skruchę, prawdziwy smutek i autentyczny, głęboki ból, po którym wyznajemy Bogu nasz grzech i błagamy o pomoc – siłę do oparcia się grzechowi mocą ducha Bożego o którego prosimy, a którym jest autentyczna duchowa obecność Ojca i Syna w naszych umysłach i sercach. 

Taką szczerą skruchę przyjmuje Bóg i w Swym wielkim miłosierdziu oczyszcza winowajcę, jeśli Bóg widzi, że tenże nienawidzi grzechu i szczerze pragnie mu się oprzeć. Co więcej, skrucha taka zmienia serce wczorajszego grzesznika:
„Albowiem smutek, który jest według Boga, sprawia upamiętanie ku zbawieniu” (2 Koryntian 7:10). 

Prawdziwa pokuta jest otwarciem oczu na światło Prawdy i rzeczywisty stan człowieka, jest żalem i odwróceniem się od kłamstwa, złych myśli, złych dróg i fałszywych nauk. Odwróceniem „od ciemności do światłości, i od władzy szatana do Boga, aby dostąpić odpuszczenia grzechów i przez wiarę mieć współudział z uświęconymi” (Dzieje 26:18).  

W prawdziwym nawróceniu chodzi przede wszystkim o przemianę wewnętrzną, o ukrzyżowanie „starego człowieka, którego gubią zwodnicze żądze" (Efezjan 4:22, Kolosan 3:9), o nowe życie w Duchu Chrystusowym (Rzymian 8:5-9, Galacjan 5:16-25)  i o uświęcenie codziennego życia (1 Piotra 1:11-17,  Hebrajczyków 12:14).  

A tego nie potrafi nikt sam z siebie. Takiej przemiany może w nas dokonać jedynie Bóg.

Gdy pokuta z naszej strony jest autentyczna - prawdziwa i szczera, a upamiętanie konsekwentne, staje się to widoczne w całkowitym nawróceniu, które jest początkiem Drogi, którą jako synowie marnotrawni wracamy do Boga.

Wydarzenie to u prawdziwie szczerych osób, ściśle łączy się z pragnieniem porzucenia wszelkiego kłamstwa, fałszywych nauk, zgubnych rządz oraz nabywania wiary Chrystusa, dążenia do posłuszeństwa, aby prawdziwie dostąpić tego co zwie się:  

NOWONARODZENIE. 

„Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego (7) Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić(Jana 3:5,7). 

Jak się to nie odbywa? 

„Nowonarodzenie” nie następuje widzialnie, to nie jest jednorazowe „show”, ani żadne nadprzyrodzone zdarzenie obfitujące w znaki/cuda, przechodzące przez ciało „ciarki i prądy”, poruszające się przedmioty, itp. cielesne triki  czy charyzmatyczne żenujące widowiska trzęsących się, demonicznie śmiejących, ryczących jak zwierzęta, tarzających się po posadzce lub płaczących ludzi - nie potrafiących dostrzec, tak oczywistej sprawy, jaką jest działająca wówczas moc demoniczna.
Czy w Piśmie znajdują się opisy dzieci Bożych zachowujących się w ten sposób – jak opętani? Czy Bóg jest Bogiem nieporządku, a także kłamstwa, aby udzielał Swego ducha ludziom, którzy Mu kompletnie nie wierzą i nauczają „innego Jezusa”?

Dzieje się tak „ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić. (11) I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu” (2 Tesaloniczan 2:10-11).


Jedynie fałszywi wyznawcy boga trójjedynego głoszą, że temu zjawisku towarzyszą takie lub inne efekty specjalne i na podstawie tego co mówią i co można obejrzeć choćby na „you tube” – tak właśnie często się u nich często dzieje…

Dzieje się tak, gdyż ulegli fałszywemu duchowi i teraz namawiają innych do przeżycia „ekstazy”, czy „chrztu w duchu” – i kolejni cieleśni ludzie im ulegają, dając się zwieść, gdyż szukają wrażeń, znaków, zamiast polegać jedynie na Słowie.
Diabeł nieustannie pracuje, zwodząc i nakłaniając ludzi do oddawania mu czci - do przyjęcia wiary w boską trzecią osobę - ducha (szatana), czyli wspominanego w księdze Objawienia „znamienia bestii” – 666 – po trzykroć 6 = „trójca”.
Szczegóły i dowody w artykule na ten temat:
http://jehoszua.dbv.pl/readarticle.php?article_id=15

Jego dzieci także gorliwie pracują w tych „dniach końca” i czynią to za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów, (10) i wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić” (2 Tesaloniczan 2:9-10). 

Szczera osoba, aby w pełni wierzyć - nie potrzebuje i nie szuka znaków oraz cudów, nadzwyczajnych przejawów mocy Bożej, gdyż PRAWDZIWA wiara nie bierze się z WIDZENIA znaków i cudów, co wielokrotnie podkreślał Pan.

Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli (Jana 20:29, por. Rzymian 10:17).


Pamiętajmy, że jedynie niewierzącym, małowiernym i cielesnym ludziom - to nigdy nie wystarczyło, dlatego zawsze domagali się i nadal domagają „znaków”:
„Rzekli tedy do niego: Jaki więc znak czynisz, abyśmy widzieli i uwierzyli tobie? Jakie dzieło wykonujesz” (Jana 6:30).

„Nauczycielu, chcemy widzieć od ciebie znak. (39) A On odpowiadając, rzekł im: Pokolenie złe i cudzołożne znaku żąda(Mateusza 12:38-39). 

Dzisiaj żaden szczery człowiek nie potrzebuje cudów, gdyż ma Pismo i na Jego podstawie oraz własnej obserwacji - doświadczeniu świata ma możliwość uwierzyć (Jana 5:47). 

A do tych, którzy uwierzą Pismu i je pokochają, wyrażając to w posłuszeństwie, tym Pan obiecuje, że wraz z Ojcem „do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy(Jana 14:23-24). 

Jak zatem można się na nowo narodzić? 

W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym (Efezjan 1:13).

„Gdy zechciał, zrodził nas przez Słowo prawdy (Jakuba 1:18).

Odpowiedź jest prosta.
Dzięki wierze - wierze w Syna i wierze Syna, a wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe (Rzymian 10:16).  

Dzięki pełnemu zaufaniu (wierze) i posłuszeństwie Jego słowu - Bóg zsyła do serc i umysłów ducha Chrystusowego (Bożego, Świętego, Prawdy, Pocieszyciela), wówczas taka osoba staje się dzieckiem Bożym i świątynią ducha - rodzi się ponownie (z góry) i dzięki temu utrzymuje społeczność z Ojcem i Synem, przechodzi ze śmierci do żywota i żyje w Królestwie Bożym pod panowaniem Syna Bożego.
Na świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat go nie poznał. (11) Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. (12) Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego, (13) którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga. (14) A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy” (Jana 1:10-14).

„Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz; (38) zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełniać wolę swoją, lecz wolę tego, który mnie posłał. (39) A to jest wola tego, który mnie posłał, abym z tego wszystkiego, co mi dał, nic nie stracił, lecz wskrzesił to w dniu ostatecznym. (40) A to jest wola Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w niego, miał żywot wieczny, a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym. Jakże więc teraz może mówić: Z nieba zstąpiłem? (43) Wtedy Jezus odpowiedział i rzekł im: Nie szemrajcie między sobą! (44) Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Każdy, kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie. (46) Nie jakoby ktoś widział Ojca; Ojca widział tylko Ten, który jest od Boga. (47) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto wierzy we mnie, ma żywot wieczny... To was gorszy? (62) Cóż dopiero, gdy ujrzycie Syna Człowieczego, wstępującego tam, gdzie był pierwej? (Jana 6:38-47, 61).

Oto wola Ojca i fundament wiary i prawdy.
 

Nie można stwierdzić, czy ktoś „z góry” się narodził poprzez patrzenie na człowieka, ale można to stwierdzić po tym co mówi (wierzy) i jak przy tym postępuje.
„Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić. (8) Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha” (Jana 3:7-8). 

Tak, jak nie widać samego wiatru, tak nie widać „ducha”, ale tak jak widać efekt działania wiatru, na przykład hałas szeleszczących liści (mowa człowieka 1 Jana 4:6) oraz widok poruszających się liści (postępowanie człowieka Jana 13:35), tak jest i z człowiekiem (Por. 1 Mojżesza 2:9 z Jana 15:1-7, Jeremiasza 17:7-8). 

Można także bardzo łatwo wykluczyć, kto nie ma ducha Chrystusowego po tym w co wierzy i mówi, gdyż „uczynki” często mogą mylić, zwłaszcza kiedy zna się kogoś krótko lub powierzchownie - często czyny są złudnymi pozorami, grą, udawaniem, wymuszaniem, dobrą miną do złej gry, itp., choć wcześniej, czy później ukarze się prawdziwe oblicze.
„Są ludzie, których grzechy są jawne i bywają osądzone wcześniej niż oni sami; ale są też tacy, których grzechy dopiero później się ujawniają. (25) Podobnie jest i z dobrymi uczynkami: są jawne, ale i te, z którymi rzecz ma się inaczej, ukryte pozostać nie mogą” (1 Tymoteusza 5:24-25). 

Podobnie jak jeszcze wówczas uczniowie (przed dniem pięćdziesiątnicy - Jana 16:12-13), tak i dziś cieleśni ludzie nie są w stanie przyjąć „wszelkiej” Prawdy.
My jesteśmy z Boga; kto zna Boga, słucha nas, kto nie jest z Boga, nie słucha nas. Po tym poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu(1 Jana 4:6). 

Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą (1 Jana 3:18, por. Przysłów 3:3-5). 

Prawdą, która rozpoczyna się od samych podstaw, fundamentu o Jednym Bogu i Jego Jednorodzonym Synu zrodzonym przed założeniem świata, a następnie Jego ziemskiej (cielesnej) egzystencji i odkupieńczym dziele pojednania oraz Jego obecnym panowaniu w Królestwie Bożym i wzajemnym miłowaniu się dzieci Bożych – dzieci Prawdy. 

To, że ktoś na przykład ma nazwijmy to ogromne mierniki moralne, czy też głosi, wierzy w Jednego Boga, jest wielkoduszny, uczynny, itd. - w ogóle nie czyni z niego dziecka Bożego, gdyż kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota. (13) To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny” (1 Jana 5:12-13). 

To, że jesteśmy pod łaską nie oznacza także, że możemy grzeszyć, gdyż jesteśmy pod „zakonem Chrystusowym” (1 Koryntian 9:20-21).
Poza tym każde dziecko Boże jest pouczone przez Boga (Jego Słowo i ducha) i naśladuje swojego Nauczyciela - Syna Bożego (światłość - 1 Jana 1:7). 

A osoba, która ma Syna (nowonarodzona) „nie może nic bowiem uczynić przeciwko prawdzie, ale dla prawdy (Jehoszua)(2 Koryntian 13:8). 

Krótko mówiąc „nowonarodzenie” człowieka wyraża się w tym, że taka osoba przede wszystkim wierzy (Objawienie 14:12), a także myśli (2 Koryntian 10:5-6), mówi (1 Piotra 4:11, Jana 1:1) i postępuje (1 Jana 2:6) jak jego Jedyny Pan, Król, Nauczyciel, Pasterz, Droga, dawca Nowego zakonu wiary – Syn Boży Jehoszua.  

"Taka osoba" jest wspierana przez Ojca i Syna (2 Koryntian 3:5). 

"Taka osoba" stale mierzy zarówno swoje i usłyszane nauki z jedynym wzorcem – słowami i przykazaniami Syna (2 Koryntian 13:5), a nie na przykład „dekalogu”, który był zaledwie częścią całego Prawa Mojżeszowego (wypełnionego już w Chrystusie) i nie był w żadnym stopniu ważniejszy od innych starotestamentowych praw, ustaw  i nakazów w liczbie około 613.
 

"Taka osoba" śmiało odrzuca fałsz, kłamstwo (np. o fałszywym trójjedynym bogu, innym Chrystusie) i narzucanie dawnych starotestamentowych cieni (litery), stając w obronie czystości PRAWDY, która całkowicie zawiera się w Chrystusie.
Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości” (2 Tymoteusza 1:7-8). 

„Jak więc przyjęliście Chrystusa Jezusa, Pana, tak w Nim chodźcie, (7) wkorzenieni weń i zbudowani na nim, i utwierdzeni w wierze, jak was nauczono (nauka zawarta w Nowym Testamencie), składając nieustannie dziękczynienie. (8) Baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią (np. Chrystus nie umarł za nasze grzechy) i czczym urojeniem (np. bóg trójjedyny), opartym na podaniach ludzkich (np. nie istniał wcześniej u boku Ojca w Niebie) i na żywiołach świata (Prawo Mojżeszowe łącznie z tzw. dekalogiem), a nie na Chrystusie (Synu Boga Jedynego, odwiecznym Słowie, które w wyznaczonym czasie ciałem się stało) (Kolosan 2:6-8). 

"Taka osoba" (nowonarodzona) widzi w swoim życiu ogromne przemiany, w swoim myśleniu, wierzeniu, postępowaniu, w ufności Słowu i poznaniu Słowa, odczuwa ogromny spokój ducha i przeogromną wdzięczność za łaskę Boga, jak i Pana (2 Koryntian 8:9), prawdziwie miłuje Ojca i Syna dzięki Ich poznaniu (Ozeasza 6:6, 1 Jana 4:5), ma zupełnie inne cele i dążenia, nie myśli o tym co ziemskie, ale wyczekuje ojczyzny niebieskiej, nie ulega już bezwiednie pokusą tego świata, ale ich unika i nie idzie ze światem, jak i z bałwochwalcami, odstępcami na żaden kompromis, zdąża do uświęcenia, bada czy to co myśli, mówi i czyni jest zgodne z „wolą Ojca”, z przykazaniami Jego Syna, tak aby jej wiara nie okazała się martwa, jak tych których Pan pyta:
„Dlaczego mówicie do mnie: Panie, Panie, a nie czynicie tego, co mówię?” (Łukasza 6:46). 

"Taka osoba" wsparta mocą Bożą nigdy nie trwa w świadomym oporze wobec Prawdy (Syna Bożego), gdyż „każdy kto popełnia grzech, i zakon przestępuje, a grzech jest przestępstwem zakonu (Chrystusowego: 1 Koryntian 9:20-21, wiary: Rzymian 3:27). (8) Kto popełnia grzech, z diabła jest, gdyż diabeł od początku grzeszy. A Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie (9) Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia, gdyż posiew Boży jest w nim, i nie może grzeszyć, gdyż z Boga się narodził. (10) Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie(1 Jana 3:4, 8-10).

"Taka osoba" nie trwa w nieposłuszeństwie (np. nadal wpatrując się bardziej w Mojżesza, „dekalog”, nakazy koszerności i inne ustawy ST) i niewierze w słowa Syna Bożego, który nadał Nowy Zakon.
Skoro bowiem zmienia się kapłaństwo, musi też nastąpić zmiana (metathesis) zakonu.(18) A przeto poprzednie przykazanie zostaje usunięte z powodu jego słabości i nieużyteczności” (Hebrajczyków 7:12, 18-19). 

„I pójdzie wiele narodów..., gdyż z Syjonu wyjdzie zakon i słowo Pana z Jeruzalemu!” (Micheasza 4:2, por. Izajasza 42:1-6). 

„A gdy się rozmnożycie i rozplenicie w kraju w owych dniach - mówi Pan - już nie będą mówić o Skrzyni Przymierza z Panem i nikt o niej nie będzie myślał, i nikt jej nie będzie wspominał, nikt nie będzie odczuwał jej braku ani też nie będą sporządzać nowej” (Jeremiasza 3:16). 

Był to prorocza zapowiedź prawdziwej rzeczywistości okresu Nowego Przymierza.
Dziś tylko nieposłuszni ludzie, którzy zatykają uszy na prawdę i wolność w Chrystusie, wspominają i nakłaniają do przestrzegania zawartych tam praw. 
Przykazania Boże obowiązujące chrześcijan nie ma to nic wspólnego ze starotestamentowym Zakonem Bożym – "Prawem Mojżesza" (zawierający tzw. „dekalog”), które między innymi nakazywało także obrzezkę (por. Jana 7:23). 

Źródłem i sprawcą dzieła "nowonarodzin" dla wszystkich tych, którzy UWIERZĄ Bogu w Syna (1 Jana 5:5,10) i uwierzą Synowi (Jana 8:31-32, 46-47) jest oczywiście sam Bóg.
„A ponieważ jesteście synami, przeto Bóg zesłał Ducha Syna swego do serc waszych, wołającego: Abba, Ojcze! (7) Tak więc już nie jesteś niewolnikiem, lecz synem, a jeśli synem, to i dziedzicem przez Boga” (Galacjan 4:4-7). 

Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. (45) Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga. Każdy, kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie” (Jana 6:44-45, por. Mateusza 11:27, 16:16-17). 

Każdy z nas ma cudowny DAR – wolną wolę i każdy może zrobić pierwszy krok, dopóki żyjemy mamy możliwość UWIERZYĆ, po to Ewangelia jest głoszona po całej ziemi, niestety dla przytłaczającej masy ludzi tylko na „świadectwo”, dla tych „którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić” (2 Tesaloniczan 2:10). 

Kiedy zrobimy pierwszy krok, wówczas  resztę dzieła „narodzin” wykonuje Bóg, który jest miłością i wciąż cierpliwie czeka, gdyż chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy (1 Tymoteusza 2:4). 

Cała pełnia prawdy jest tylko w Synu Bożym i poznanie jej rozpoczyna się od uwierzenia w Niego i Jemu, a nie innym ludziom, organizacjom lub własnemu rozumowi, gdyż prawda jest w Jezusie” (Efezjan 4:21). 

Łaska zaś i prawda stała się przez Jezusa Chrystusa” (Jana 1:17). 

„Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie (32) i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi (Jana 8:32). 

„Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie” (Jana 14:6). 

„Nowonarodzenie” z „wody i ducha” (woda to symbol słowa 5 Mojżesza 32:1-2, Efezjan 5:26, 2 Piotra 3:5) rozpoczyna się w momencie uwierzenia w Syna i Synowi we wszystko co powiedział i przykazał (słowa = woda), „aby go uświęcić, oczyściwszy go kąpielą wodną przez Słowo” (Efezjan 5:26) – znienawidzenia i odwrócenia się od trwania w grzechu - świadomej decyzji życia w pełnym posłuszeństwie Słowu (1 Piotra 1:2), które zostało posłane przez Ojca oraz dzięki zesłaniu ducha Bożego w efekcie naszej wiary:
„A ponieważ jesteście synami, przeto Bóg zesłał Ducha Syna swego do serc waszych, wołającego: Abba, Ojcze” (Galacjan 4:6). 

To przez wiarę w Syna Bożego i w Jego słowa oraz zesłanie ducha Bożego „Bóg wybrał was od początku ku zbawieniu przez Ducha, który uświęca, i przez wiarę w prawdę (2 Tesaloniczan 2:13), tak żebyście byli przez Ducha jego mocą utwierdzeni w wewnętrznym człowieku, (17) żeby Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach waszych” (Efezjan 3:16-17), wstępujemy w Nowe Przymierze przypieczętowane krwią Chrystusa (Łukasza 22:20), co następnie przekłada się na nasze czyny, postępujemy według ducha, dążąc do uświęcenia, przez co wiara staje się doskonała - potwierdzona (Galacjan 5:6, Jakuba 2:14,17,22).

To nie tylko wysoka moralność i kultura ani zestaw praktyk, ale przede wszystkim osobista więź z drugą Osobą - Jehoszua.
„Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Galacjan 2:20, por. Filipian 3:8). 

Można rozpoznać dziecko Boże (brata, siostrę) po tym, czy pełni „wolę Ojca”. Więcej w artykule „Wola Ojca”.
http://jehoszua.dbv.pl/readarticle.php?article_id=86 

Kto wytrwa w tej wierze czynnej w miłości do końca – zbawiony będzie (Mateusza 10:22). A to ściśle wiąże się z procesem, który zwie się:  

UŚWIĘCENIE. 

Wzoruj się na zdrowej nauce, którą usłyszałeś ode mnie, żyjąc w wierze i miłości, która jest w Chrystusie Jezusie; (14) tego, co ci dobrego powierzono, strzeż przez Ducha Świętego, który mieszka w nas (2 Tymoteusza 1:13-15). 

Bliska więź z Bogiem Ojcem i Jehoszua Chrystusem - uświęca! 

Świętość, to codzienny kurs w kierunku wieczności, to bliska, codziennie pielęgnowana więź z Bogiem i Panem.
„Świętymi bądźcie, bo i Ja jestem święty” (1 Piotra 1:13-16). 

Ten, kto trwa przy Bogu, kto wsłuchuje się w głos Jego Syna, poznaje Ich i stara się być całkowicie posłuszny, upodabniając się do Syna Bożego, aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, (14) abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu (Efezjan 4:13-16). 

Święty (gr. „hagios”) znaczy oddzielony.
Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. (2) A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe” (Rzymian 12:1-2). 

Jak mamy żyć oddzieleni od świata, i złączeni z Bogiem, skoro codziennie musimy chodzić do szkoły i do pracy? Jak mamy prowadzić normalne życie?
Odpowiedzią jest choćby to, co zostało zapisane we fragmencie Ewangelii Mateusza 5:13-20. Tam Chrystus naucza, że żyjąc tu na ziemi, mamy być dobrym przykładem dla innych, a jednocześnie nie możemy sobie pozwolić na to, by od innych, czy od świata przejmować złe nawyki, wzorce zachowania i fałszywe nauki!

Statek pływa po morzach, po to został zbudowany, lecz woda w żadnym wypadku nie może dostać się do środka. A jeśli to się stanie, woda, która wcześniej była nieszkodliwa, a wręcz niezbędna, teraz staje się czynnikiem niszczącym!

Podobnie jest z nami, jesteśmy powołani do misji i przebywania wśród ludzi. Nie możemy się odizolować, ani zamykać w swoim przytulnym świecie. Musimy żyć tu i teraz, a zarazem pozostać odporni na niszczące działanie świata. 

Uświęcenie to proces 

„Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana” (Hebrajczyków 12:14). 

Żadne dziecko z dnia na dzień nie staje się dorosłe i wykształcone. Na to potrzeba wiele czasu, pracy, poświęcenia i wyrzeczeń. Podobnie jest w życiu duchowym.
Niewątpliwie najważniejszymi czynnikami napędowymi tego procesu są:
- codzienna osobista modlitwa,
- regularne indywidualne studiowanie Słowa Bożego. 

Ponadto:
- właściwa postawa na co dzień, wyrażająca się w miłości - całkowitym posłuszeństwie Synowi, Jego przykazaniom, dążeniu do upodobnieniu się do Niego w wierzeniu, myśleniu, mówieniu i postępowaniu,
- składanie osobistego świadectwa wiary, kiedy tylko jest ku temu odpowiedni moment. 

Dlaczego świętość jest tak ważna?
Święty Bóg, który miłuje sprawiedliwość, czystość i dobroć - pragnie, byśmy również byli świętymi, abyśmy upodabniali się do Niego, tak jasno przedstawionemu w obliczu Jego Syna, który jest obrazem Boga. (6) Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym (2 Koryntian 4:4-6, por. Kolosan 1:15). 

Oczywiście świętość (inaczej mówiąc oczyszczenie z grzechów, usprawiedliwienie) daje nam Bóg w Chrystusie.
Jednak o uświęcenie swego życia musimy zabiegać osobiście – mamy dążyć do światłości i to jest codzienny proces, codzienna walka z grzechem i porządliwościami tego świata, ze „złymi mocami w okręgach niebieskich” oraz słabościami własnego ciała.
Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków. (21) Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego dokonane są w Bogu” (Jana 3:20). 

Dobrze rozumiał to apostoł Paweł, który w liście do Koryntian napisał:
„Umartwiam ciało moje i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwiastunem dlainnych, sam nie był odrzucony” (1 Koryntian 9:24-27)!  

On miał jeden podstawowy cel: osiągnąć życie wieczne! 

Skoro sam Paweł, uznawany dziś za ideał chrześcijanina, lękał się, by czegoś nie zaniedbać, to do jakiego stopnia my powinniśmy być ostrożni i zdeterminowani w procesie swojego duchowego rozwoju?! Paweł nawoływał:
Z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie” (Filipian 2:12-16). 

W księdze Objawienia czytamy, że do nowego Jeruzalem – symbolizującego Zbór, Zgromadzenie Ojca, Syna i ludu Bożego nie wejdzie nic nieczystego ani nikt, kto czyni obrzydliwość i kłamie, tylko ci, którzy są zapisani w księdze żywota Baranka” (Objawienie 21:27). 

Na zewnątrz są psy i czarownicy, i wszetecznicy, i zabójcy, i bałwochwalcy (np. wyznawcy trójcy, boga trójjedynego i innych wymysłów, osób, rzeczy, które nie są Bogiem i Panem), i wszyscy, którzy miłują kłamstwo i czynią je” (22:11-15). 

Dlatego starajmy się miłować nie tylko słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą (1 Jana 3:18, por. Przysłów 3:3-5). 

Jeżeli w naszym życiu będziemy ignorować i zaniedbywać, lekceważyć MIŁOŚĆ PRAWDY oraz swój duchowy rozwój, proces uświęcenia, wówczas z pewnością przestaniemy wzrastać w Panu, a nasze chrześcijańskie życie wkrótce wypełni – kłamstwo, świat i jego pożądliwości…
Błogosławiony mąż, który wytrwa w próbie, bo gdy wytrzyma próbę, weźmie wieniec żywota, obiecany przez Boga tym, którzy go miłują (Jakuba 1:12). 

To od nas zależy, czy będziemy szukali, prosili, i kołatali. To my musimy zdecydować, że prawdziwie chcemy pokonać przeszkody, które piętrzą się na drodze, prosząc o pomoc z góry.
Dlatego głowa do góry i do boju, gdyż nie jesteśmy sami!
Sam bowiem powiedział: Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę. (6) Tak więc z ufnością możemy mówić: Pan jest pomocnikiem moim, nie będę się lękał (Hebrajczyków 13:5-6). 

Jeżeli będziesz pielęgnował społeczność z Ojcem i Synem, wówczas na przykład, nawet to co dla większości mężczyzn wydaje się niemożliwe do osiągnięcia, zwłaszcza w dzisiejszym świecie przesiąkniętym do suchej nitki pożądliwością ciała, która jest atakowana rozmaitymi bodźcami z każdej strony – erotyzmem, pornografią, zmysłowością kobiet wyzywająco ubranych nie tylko we wszelkich mediach, ale choćby na ulicy - a przed czym Pan ostrzega i wzywa:
„Nie będziesz cudzołożył. (28) A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim” (Mateusza 5:27-28) – staje się jak najbardziej realne i możliwe do osiągnięcia, przynosząc cudowną wolność, ulgę i radość, choć z walki nie będziemy zwolnieni do samego końca – do powrotu Pana i całkowitego uwolnienia od wszelkiej zgubnej rządzy ciała. 

Porzućmy zatem życie „według ciała”, fałszywe nauki i utkwijmy wzrok w Synu Bożym - oddajmy z miłości nasze życie Temu, któremu zawdzięczamy nasze życie i cudowną nadzieję, Temu, który z woli Ojca, jak i swojej - poniósł za nas karę śmierci i wydał samego siebie za grzechy nasze, aby nas wyzwolić z teraźniejszego wieku złego według woli Boga i Ojca naszego, (5) któremu chwała na wieki wieków. Amen” (Galatów 1:4-5). 

Jeśli uświadomiłeś sobie, co Bóg uczynił dla Ciebie przez Jehoszua Chrystusa, nie stój na uboczu, oczekując na jakąś specjalną chwilę lub dodatkowe świadectwo.
Uwierz i tej wiary się trzymaj!
Teraz jest czas, abyś Ty podjął decyzję! Jeśli będziesz zwlekał do jutra, możesz nie zdążyć, bo co poczniesz, gdy „jutro” już więcej nie nadejdzie…?
Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych” (Hebrajczyków 3:7). 

Jeśli ta radosna nowina nie dociera do nas i nie zmienia naszego życia, to gdyby nawet Bóg uczynił dla nas coś jeszcze i tak nie dotarłoby to do nas! Nie ma takiej nowej wizji, czy nowego objawienia, które byłoby bardziej zrozumiałe i mogłoby przemawiać potężniej, niż osobista obecność Syna Bożego i żywe słowo Pisma.
Jego życie, śmierć i zmartwychwstanie wypowiedziały wszystko, co było do powiedzenia.
Jedyną rozsądną, godną dziecka Bożego odpowiedzią, jest podjęcie wezwania z jakim zwraca się do nas autor listu do Hebrajczyków (Hebrajczyków 12:1-2). 

Obyśmy skoncentrowani na marnej doczesności - nie utracili Wieczności! 
Obyśmy przez podstęp kłamstwa nie ugrzęzli w ciemności!

Przez to UWIELBIONY BĘDZIE OJCIEC MÓJ, jeśli obfity owoc wydacie i staniecie się moimi uczniami. (10) Jeśli PRZYKAZAŃ MOICH przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości jego” (Jana 15:8-10).

Przez to Bóg zostaje uwielbiony Bóg:
- pierwsze to WIARA W ŚWIADECTWO, które Bóg Ojciec złożył o Swoim Jednorodzonym Synu, nabranie wiary Chrystusa,
- drugie, to nasze codzienne pełne POSŁUSZEŃSTWO słowom - zakonowi Syna! 

1. Wiara w świadectwo.
2. Posłuszeństwo Słowu (dążenie do uświęcenia). 

1 + 2 = Życie wieczne. 

Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w jego ręce. (36) Kto „1” wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie „2” słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim” (Jana 3:35-36).

Dlatego też stale pamiętajcie o słowach zapisanych w liście 2 Koryntian 13:5.

Paweł Krause

Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 187
Nieaktywowany Użytkownik: 187
Najnowszy Użytkownik: Aga
"A któż może zwyciężyć świat, jeżeli nie ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?" 1 Jana 5:5
... // ...