Jehoszua, Jezus, Syn Boży, Słowo, Droga, Prawda, Życie
Strona Główna Artykuły KontaktMarca 29 2024 06:07:03
Nawigacja
Artykuły
Szukaj
Ja i moja rodzina:
Futuryzm (cz.2 wielki ucisk)

Ciąg dalszy CZĘŚĆ 2

Tak zwani „chrześcijańscy” autorzy tworzą całą masę baśni na temat wielkiego ucisku”, „przyszłego antychrysta” i „sekretnego pochwycenia kościoła”, powstają niezliczone ilości książek, publikacji i materiałów filmowych na ten temat, snują przeróżne ludzkie TEORIE, pomimo iż Słowo jasno się na ten temat wyraża – mało tego Pismo nawet nie zawiera tak popularnego w kręgu „sensacji” zwrotu, jak: „sekretne porwanie”...

Czy już sam ten fakt nie powinien nas nakłonić do zastanowienia się nad tą „teorią”, zanim ją przyjmiemy?

Na temat tego co mówi Pismo o przyjściu Pana pisałem w pierwszej części, w tej natomiast omówię wielki ucisk”, lecz najpierw przypomnijmy sobie, jak w
skrócie to futurystyczne kłamstwo - bajka wygląda.

Wbrew jasnemu przesłaniu Słowa, twierdzi się, iż Chrystus nie powróci po raz drugi, lecz po raz drugi oraz trzeci.

Rozdziela się drugi powrót Pana na dwie części – pierwszy raz powróci NIEWIDZIALNIE i SKRYCIE, porwie dzieci Boże do Nieba (tylko „te lepsze” – co za pycha ludzka i co to za sprawiedliwy Pan?), gdzie spędzą trzy i pół lub siedem (zdania są podzielone) lat.
Natomiast reszta ludzi, która pozostanie wówczas na ziemi będzie przechodziła przez „wielki ucisk”, cierpiąc straszliwe męki i doświadczając okrutnych prób z ręki „antychrysta”, który będzie wówczas panował nad światem, jako osobowa jednostka przeciwna Bogu, a poddana diabłu. 
Niestety to jeszcze nie koniec tej baśni – dalej uczy się, że w trakcie tych wydarzeń, owy światowy dyktator zawrze pokojowy pakt z cielesnym narodem Żydów, którzy odbudują literalną świątynię w Jeruzalem na jej dawnym miejscu, aby składać Bogu literalne ofiary ze zwierząt, które to Bóg rzekomo będzie akceptował! Pomimo tego, że już w I wieku, kiedy jeszcze stała literalna świątynia - lecz w Chrystusie wypełniło się jej symboliczne znaczenie, ukryte w starotestamentowym cieniu - ci z Żydów, którzy nie uwierzyli w Chrystusa, a służyli nadal w tej świątyni – składali ofiary demonom, a nie Bogu.
„Patrzcie na Izraela według ciała; czyż ci, którzy spożywają ofiary, nie są uczestnikami ołtarza? (20) Nie, chcę powiedzieć, że to, co składają w ofierze, ofiarują demonom, a nie Bogu; ja zaś nie chcę, abyście mieli społeczność z demonami (1 Koryntian 10:18-20). 

Następnie nauczają, iż po okresie trzech i pół roku „antychryst” złamie przymierze z Żydami i rzekomo jego zbrodnią będzie zakazanie składania ofiar w odbudowanej świątyni, w której to sam zasiądzie, przymusem żądając od całego świata czci i pokłonów. Doprowadzi do tego, że każdy zostanie literalnie naznaczony, na przykład elektronicznym chipem (wiem, że ciężko się nie uśmiechać, kiedy się to czyta, ale niestety na takim niesłychanym poziomie rozumują ci ludzie), a kto się temu nie podda nie będzie mógł literalnie niczego zakupić i sprzedać! 

Wówczas Bóg powoła 144 tysiące wiernych Żydów (lub dwóch Żydów, jako „dwoje świadków” – istnieją różne wersje), którzy dopiero zaczną ewangelizować świat (ciekawe czemu służyło Słowo Boże i co robili słudzy Chrystusa przez ostatnie 2000 lat?). 

Tak w dużym skrócie wygląda ta powieść science–fiction, która wyszła wprost od szatana diabła i zaraziła umysły miliony ludzi! Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, gdyż żadne kłamstwo nie wywodzi się z prawdy” (1 Jana 2:21). 

A przecież wystarczy sobie uświadomić, że gdy w momencie śmierci Chrystusa na Golgocie, zasłona świątynna rozdarła się od wierzchu aż do dołu” (Mateusza 27:50-51), nastał czas nowotestamentowej Rzeczywistości, a w niej Duchowej Świątyni - „Świątyni Ciała Jehoszua Chrystusa” (Jana 2:19-22, 1 Koryntian 3:17, Efezjan 5:30), która zbudowana na Nim oraz prorokach i apostołach (1 Koryntian 3:11, Efezjan 2:19-22) jest jedyną Świątynią uznawaną przez Boga.

Jaki zatem sens miałoby przywrócenie starotestamentowej świątyni i odnowienie jej służby?!

Przecież jest to cofanie się do epoki Starego Przymierza, do starotestamentowych cieni, ostatecznie wypełnionych w Chrystusie (por. Kolosan 2:16-17, Hebrajczyków 10:4-10)!
Sam fakt wybudowania takiej świątyni i odnowienia symbolicznej służby, byłby ciężkim nadużyciem, powrotem do „słabych i nędznych żywiołów” (Galacjan 4:9-10), a tym samym zakwestionowaniem jedynej i w pełni wystarczającej Ofiary Jehoszua Chrystusa (Hebrajczyków 10:11-18)!
I to nie rzekomy „antychryst”, znosząc tę służbę, byłby winien grzechu wobec Boga i Chrystusa, ale ci, co tę świątynię i jej służbę by by przywrócili!  

Czy z tego oczywistego faktu ludzie, którzy twierdzą, iż badają Pismo, nie zdają sobie sprawy? 
Widocznie nie, skoro w celu desperackiej obrony kłamstwa manipulują choćby rozdziałem dziewiątym proroctwa Daniela, który zawiera opis okresu ostatnich „70 tygodni” (Daniela 9:24-27) - proroczych lat - danych narodowi Izraelskiemu. 
W jaki sposób manipulują tym rozdziałem?
Otóż oddzielają „ostatni 70-ty tydzień od poprzedzających go „69 tygodni” i to, bagatela, o ponad dwa tysiące lat.

Ostatni tydzień nie może być rozdzielony od pozostałych z tej prostej przyczyny, że konsekwentnie opowiada o ciągu wydarzeń z życia Mesjasza. Najpierw zapowiada czas Jego przyjścia w ciele (9:24-25), potem Jego śmierć (9:26), a następnie skupia się na Jego działalności: mówi, że poprzez przymierze Mesjasz ratuje Żydów (9:27a), że znosi starotestamentowe ofiary i liturgię świątynną (9:27b), a w końcu zapowiada zniszczenie świątyni i Jerozolimy przez wojska rzymskie (9:27c). 

Pan Jehoszua wystąpił jako Nauczyciel w oznaczonym czasie, to jest po „69 tygodniach” (483 latach) od oznaczonego w proroctwie (9:25) dekretu króla Artakserksesa (rok 458 przed Chrystusem), zezwalającego Żydom na odbudowę Jerozolimy (por. Ezdrasza 6:14, 7:7-8, 25-26). Okres ten skończył się w roku 26 po Chrystusie. 

Wiadomo także, że w okresie Swej, trwającej 3,5 roku służby, skoncentrował się przede wszystkim na „wzmocnieniu przymierza” (por. Daniela 9:27 w przekładzie BG) Izraelitów z Bogiem. Wtedy wysyłał uczniów wyłącznie do Żydów (Mateusza 10:5-6), by uratować kogo tylko było można z tego ludu. Potem po Swoim zmartwychwstaniu, wciąż jeszcze dbając o ten naród, nakazał uczniom zwiastować Ewangelię w kolejności: Jerozolima, Judea, a potem: Samaria i cały świat (Dzieje 1:8).

W ten sposób przez drugą połowę
ostatniego tygodnia”, czyli przez kolejne 3,5 roku, nadal trwało ratowanie przede wszystkim Żydów. 

Jako Nauczyciel Jehoszua Chrystus działał przez 3,5 roku, a więc przez „pół tygodnia”, a potem umarł, wypełniając (zamieniając na nowe) starotestamentowe prawo i czyniąc kres systemowi ofiarniczemu w świątyni (Mateusza 27:50-51, Hebrajczyków 10:1-18). 

Natomiast o
statnia część proroctwa mówiła:
....lud księcia, który wkroczy, zniszczy miasto i świątynię..., a ...w świątyni stanie obrazobrzydliwości, który sprawi spustoszenie...” 

Proroctwo wypełniło się po kilkudziesięciu latach, gdy Rzymianie zdobyli Jerozolimę i spalili świątynię, a na miejscu świątyni zatknęli wówczas swoje znaki zwycięstwa - rzymskie orły, które dla Żydów były obrzydliwym znakiem bałwochwalstwa.

Spójrzmy teraz ponownie na biblijne fakty i porównajmy z nimi te bajki, w kontekście „wielkiego ucisku”, który jest fundamentalnym elementem tej baśni. 

„WIELKI UCISK”. 

Wyjaśnijmy pojęcie „wielkiego ucisku” i zobaczmy kogo on dotyczy, gdyż w Piśmie możemy rozróżnić trzy rodzaje „ucisku”.  

1.

Najpierw kilka słów o narodzie Izraela z I wieku.
Żydzi, jako ogół narodu dopełnili miary swych grzechów i podobnie, jak poprzednio ich ojcowie, zostali ukarani i rozproszeni po całym świecie:
„A cały lud, odpowiadając, rzekł: Krew jego na nas i na dzieci nasze (Mateusza 27:25). 

„Albowiem wy, bracia, staliście się naśladowcami zborów Bożych, które są w Judei w Chrystusie Jezusie, bo i wy doznaliście tych samych cierpień od swoich rodaków, jak i oni od Żydów, (15) którzy i Pana Jezusa zabili, i proroków, i nas prześladowali, i Bogu się nie podobają i wszystkim ludziom są przeciwni; (16) a żeby dopełnić miary grzechów swoich, przeszkadzają nam w zwiastowaniu poganom zbawiennej wieści. Ale gniew Boży spadł na nich na dobre(1 Tesaloniczan 2:14-16). 

Dlatego też Pan powiedział do nich:
„Wy też dopełnijcie miary ojców waszych. (33) Węże! Plemię żmijowe! Jakże będziecie mogli ujść przed sądem ognia piekielnego? (34) Oto dlatego Ja posyłam do was proroków i mędrców, i uczonych w Piśmie, a z nich niektórych będziecie zabijać i krzyżować, innych znowu będziecie biczować w waszych synagogach i przepędzać z miasta do miasta. (35) Aby obciążyła was cała sprawiedliwa krew, przelana na ziemi - od krwi sprawiedliwego Abla aż do krwi Zachariasza, syna Barachiaszowego, którego zabiliście między świątynią a ołtarzem. (36) Zaprawdę powiadam wam, spadnie to wszystko na ten ród. (37) Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie byli posłani, ileż to razy chciałem zgromadzić dzieci twoje, jak kokosz zgromadza pisklęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście! (38) Oto wam dom wasz pusty zostanie (Mateusza 23:32-38). 

W 66 roku naszej ery wojska rzymskie pod wodzą Cestiusza Gallusa oblegają Jerozolimę, a następnie rezygnują ze szturmu miasta i wycofują się. Był to zapowiadany sygnał do opuszczenia przez chrześcijan Jerozolimy i Judei, zgodnie z ostrzeżeniem Pana, zawartym w 13 rozdziale Ewangelii Marka, 24 rozdziale Mateusza i 21 rozdziale Łukasza, o tym, aby uciekali w góry, kiedy ujrzą zbliżające się do Jerozolimy wojska rzymskie.

Legiony rzymskie wracają cztery lata później pod wodzą Tytusa i tym razem Jerozolima zostaje zrównana z ziemią 70 roku naszej ery. 
Nie było w historii równie strasznej zagłady i masakry tylu ludzi podczas jednego wydarzenia, czy oblężenia jednego miasta.
Nigdy nigdzie nie zginęło milion ludzi naraz!
To było doskonałe wypełnienie się słów zapisanych w Ewangelii Mateusza 24 rozdziale, ostrzegających o wielkim ucisku, który miał spaść na Jerozolimę (niewierzących Żydów)!

O oblężeniu Jerozolimy Józef Flawiusz tak pisał:
„Oblężenie wypadło na Święto Przaśników. W tym czasie bywało w Jerozolimie, razem z pielgrzymami, nieraz do 3 milionów ludzi. Teraz powstał straszny głód i zaraźliwe, śmiertelne powietrze. Nawet obrzydliwe rzeczy chciwie połykano, jako pożywienie, starą skórę, stęchłe siano, gnój bydła itp. Mężczyźni wydzierali ostatni kąsek kobietom, kobiety mężczyznom, dzieci rodzicom, matki dzieciom, a jedna matka zabiła nawet swoje dziecko na pokarm. Nie podobna, aby wszystkie okropności szczegółowo opowiadać; żadne miasto nigdy tyle nie wycierpiało, i nie było, od początku świata, narodu tak pełnego zbrodni.
Głód porywał całe domy i rody. Płaskie dachy domów były napełnione łaknącymi niewiastami i dziećmi, ulice wychudłymi starcami. Młodzieńcy i mężowie chwiali się jak cienie, i wycieńczeni padali tu i ówdzie nieżywi. Niektórzy, nie chcąc pozostać niepogrzebani, wchodzili w groby i tam czekali ostatniej Godziny”. 

Według Euzebiusza i Józefa Flawiusza, zginęło w czasie oblężenia przeszło 1,1 mln ludzi.

Liczba jeńców wyniosła zaledwie 97.000,
z których następnie 40 tysięcy Tytus wypuścił na wolność - najwidoczniej byli tam tacy, których Bóg zechciał ocalić i właśnie z uwagi na nich tamte „dni ucisku” zostały skrócone, tak żeby nie wszyscy zginęli.
A gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni” (Mateusza 24:22). 

Resztę wysłano do egipskich kamieniołomów oraz do innych prowincji, aby w amfiteatrach, jako gladiatorzy walczyli na zabój ze sobą lub z dzikimi zwierzętami. Bardzo wielu sprzedano jako niewolników w różne strony świata. 

Zgodnie z proroczą zapowiedzią Chrystusa, również nie przeminęło „to pokolenie”, a Jego słowa o Jeruzalem się wypełniły, dokładnie po upływie 40 lat od Jego słów - miasto legło w gruzach jesienią 70 roku.

Już w czasach Starego Przymierza pokolenie rozumiano, jako 40 lat
 (5 Mojżesza 2:14).
Poza tym okres 40 dni/lat w Biblii występuje często, jako okres próby/testu, okres przejściowy i taki właśnie ostatni okres czasu mieli Żydzi, aby uwierzyć i się opamiętać…

W tym miejscu ponownie wracamy do dzisiejszych bajek rozgłaszanych przez dzisiejszych fałszywych proroków, chrystusów, apostołów i fanatycznych poszukiwaczach sensacji. Oni bardzo często powołują się właśnie na słowa zapisane w 24 rozdziale Ewangelii Mateusza, dotyczące „wielkiego uciskuw celu zastraszania ludzi i ukrywania PRAWDZIWEGO ducha antychrysta poprzez bajki o tym, że to wszystko dopiero przed nami! Natomiast wystarczy odczytać ten sam paralelny tekst w Ewangelii Łukasza, aby się przekonać, że ten konkretnie „wielki ucisk” miał spaść wyłącznie na naród Izraelski, co się zresztą stało:
„Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, powiedział: (6) Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. (7) Zapytali Go: Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?(20) Skoro ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wtedy wiedzcie, że jej spustoszenie jest bliskie. (21) Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci po wsiach, niech do niego nie wchodzą! (22) Będzie to bowiem czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane. (23) Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni! Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: (24) jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody” (Łukasza 21:5-7, 20-24).  

WIELKI UCISK i GNIEW NA TEN NARÓD!

Proste?
Kto ma oczy niech czyta, gdyż d
odatkowe potwierdzenie tego faktu znajdujemy chociażby w księdze Nehemiasza, z której dowiadujemy się, że Żydzi przeżywali już wcześniej niemalże identyczny „wielki ucisk z powodu swojego odstępstwa i nieposłuszeństwa Bogu - ze strony innego okupanta – Babilonu:
„Ty dochowałeś wierności, ale my postąpiliśmy bezbożnie: (34) nasi królowie, nasi książęta, nasi kapłani i ojcowie nie wypełniali twojego Zakonu i nie zważali na twoje przykazania i na twoje napomnienia, których im udzielałeś. (35) Gdy jeszcze byli w swoim królestwie, mimo obfitych dóbr, które im dałeś, w ziemi rozległej i urodzajnej, którą im dałeś, nie służyli ci i nie odwrócili się od swoich złych uczynków. (36) Tak tedy jesteśmy dziś niewolnikami w ziemi, którą dałeś naszym ojcom, aby z jej plonów i dóbr spożywali, otośmy w niej niewolnikami. (37) Obfite swoje płody przynosi ona królom, których ustanowiłeś nad nami za nasze grzechy, oni władają nad naszymi ciałami i nad naszym bydłem według swojego upodobania. Przeto jesteśmy w WIELKIM UCISKU (Nehemiasza 9:33-37). 

„Jesteśmy w wielkim ucisku”! 

„Przeto spełnił swoje słowo, które wypowiedział przeciwko nam i przeciwko naszym sędziom, którzy nas sądzili, że ześle na nas wielkie nieszczęście, gdyż pod całym niebem nie wydarzyło się to, co się stało w Jeruzalemie (Daniela 9:12). 

Teraz sytuacja się powtórzyła – lecz tym razem Rzym był wykonawcą woli Boga. 

2.

Spójrzmy teraz na „wielki ucisk” chrześcijan, gdyż tamten „wielki ucisk” zapowiadany cielesnym Żydom w ewangeliach - nie ma nic wspólnego z tym z Księgi Objawienia 7 rozdziału, przez który przechodzili prawdziwi naśladowcy Syna Bożego.

W połowie I wieku apostoł Paweł pisał o tych uciskach, doświadczeniach, których JUŻ wówczas doświadczali:
A wy, przyjmując słowo pośród WIELKIEGO UCISKU, z radością Ducha Świętego, staliście się naśladowcami naszymi i Pana, (7) by okazać się w ten sposób wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i Achai (1 Tesaloniczan 1:6-7 BT). 

„W gorliwości nie ustawając, płomienni duchem, Panu służcie, (12) w nadziei radośni, w ucisku cierpliwi, w modlitwie wytrwali” (Rzymian 12:11). 

Identycznie uważał więziony apostoł Jan pod koniec tegoż I wieku:
„Ja, Jan, brat wasz i uczestnik w ucisku i w Królestwie, i w cierpliwym wytrwaniu przy Jezusie, byłem na wyspie, zwanej Patmos, z powodu zwiastowania Słowa Bożego i świadczenia o Jezusie” (Objawienie 1:9). 

Chrześcijanie tamtych wieków przechodzili przez dosłownie „wielki ucisk”, kiedy musieli stawić czoła prawdziwie męczeńskiej śmierci i kiedy musieli patrzeć na cierpienia swoich najbliższych…
„Dioklecjan kontynuował wytrwale prześladowania. Chrześcijanie cierpieli zwłaszcza w Azji Mniejszej, Palestynie i Egipcie, gdzie karano nawet dzieci” (Anna Czarnota, Katarzyna Jędra „Prześladowania chrześcijan w pierwszych wiekach”). 

Podobne katusze powtórzyły się w średniowieczu, kiedy diabeł posługiwał się swoim szczególnym narzędziem, jakim był i jest kościół rzymsko-katolicki.

„Pełen jestem pociechy i nader obfita jest radość moja we wszelkim ucisku naszym. (5) Bo nawet wtedy, gdy przybyliśmy do Macedonii, ciało nasze nie zaznało żadnego odpoczynku, lecz zewsząd byliśmy uciśnieni walkami zewnątrz, obawami od wewnątrz (2 Koryntian 7:4-5). 

W powyższym tekście łatwo można zauważyć, że rozróżniamy dwie formy tzw. „ucisku”, który może być spowodowany zarówno fizycznymi (zewnętrznymi) prześladowaniami, jak i psychicznymi (wewnętrznymi), które to przede wszystkim dotyczą naszych, dzisiejszych czasów, w których zgodnie z proroczymi zapowiedziami Pisma, diabeł działa PODSTĘPEM, kłamstwem, SIANIEM WĄTPLIWOŚCI i ZNAJDYWANIEM RZEKOMYCH SPRZECZNOŚCI W PIŚMIE, formami psychicznego nacisku, presji, a NIE SIŁĄ.

Czasy prześladowań „ogniem i mieczem”, zgodnie z Bożą zapowiedzią przeminęły. 

Kościół rzymsko-katolicki, zgodnie z proroctwami, nie odzyska już władzy politycznej (m.in. Inkwizycja, tropienie i palenie tzw. „heretyków”) i mocy prześladowania dzieci Bożych – te czasy dawno minęły, a obecnie żyjemy w czasach duchowego zwiedzenia, tak ogromnego, jak nigdy wcześniej, czego najlepszym przykładem jest „Ekumenizm” – warunek przystąpienia: „wiara w trójjedynego boga”, toteż mamy bardzo jasne wskazówki dotyczące obecnych czasów, kiedy to ludy całego świata (oikoumene” - ekumenizm Objawienie 16:14), tłumnie gromadzą się na miejscu które po hebrajsku nazywa się Armagedon(16:16) i jak czytamy w kolejnym wersecie, zaraz po tym wydarzeniu następuje ostatnie proroctwo zawarte w księdze Objawienia, dotyczące chronologicznych dziejów tego świata - „siódmy wylał czaszę swoją w powietrze…” – być może niedługo zobaczymy efekty siódmej czaszy, czego efektem będzie:
„I rozpadło się wielkie miasto na trzy części”. 

Owe wielkie miasto, to oczywiście ostatnia pozostałość po Państwie Kościelnym, czyli WATYKAN:
„A kobieta, którą widziałeś, to wielkie miasto, które panuje nad królami ziemi” (Objawienie 17:18). 

Jeszcze jeden cios spadnie na sam Watykan (siódma czasza), a absolutny finał, kompletne unicestwienie papiestwa, ostateczny cios nastąpi nieco później - w momencie powtórnego przyjścia naszego Pana:
„A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego (2 Tesaloniczan 2:8). 

3.

Trzeci rodzaj „ucisku”, który opisuje Pismo,  dotyczy każdej osoby, która staje się sługą i naśladowcą Pana – Syna Boga Jedynego.

Wówczas jego wiara, wytrwałość w Prawdzie i posłuszeństwie Panu musi zostać oczyszczona przez ogień prób i doświadczeń (dziś już praktycznie nie są to „fizyczne” próby, lecz psychiczne), aby okazało się, czy faktycznie jest on dzieckiem Bożym, które buduje na trwałym fundamencie, czy też nie. O tym Chrystus często mówił w przypowieściach (por. Mateusza 13) i różnych podobieństwach. 

Jest to naturalny proces, który jest udziałem wszystkich prawdziwych naśladowców Chrystusa, w każdym wieku i czasie, tak jak nasz Pan to zapowiedział:
Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat” (Jana 16:33). 

A co insynuują zwodziciele?
„O nie, nie Chrystus KŁAMAŁ – nie będziecie przechodzić przez żaden ucisk, lecz zostaniecie porwani”!  

Komu wierzymy?
Nie proszę, abyś ich wziął ze świata, lecz abyś ich zachował od złego. (16) Nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. (17) Poświęć ich w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą” (Jana 17:15-17). 

Nasz Mistrz pozostawił nam przykład - On pierwszy cierpiał:
Na to bowiem powołani jesteście, gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w jego ślady (1 Piotra 2:22-23, 3:18, 4:1, Hebrajczyków 5:8). 

„Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie wpierw niż was znienawidził. (20) Wspomnijcie na słowo, które do was powiedziałem. Nie jest sługa większy nad pana swego… (21) A to wszystko uczynią wam dla imienia mego, bo nie znają tego, który mnie posłał (zamiast tego znali i znają trójcę, trójjedynego boga w imię którego na przestrzeni wieków wymordowano miliardy istnień ludzkich) (Jana 15:18-21). 

Każdy, kto przyjmie świadectwo Ojca o Synu, który w wyznaczonym czasie stał się człowiekiem, umarł za nasze grzechy i zmartwychwstał, aby teraz panować i zechce pójść za Nim, słuchać i naśladować Go, wierząc, że to Syn Boga Jedynego - a nie jest to bożek w trójcy, archanioł Michał, czy tylko oświecony prorok, który został powołany do istnienia dopiero w Betlejem - doświadczy prób wiary, czyli ucisków w mniejszym lub większym stopniu.
„Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą” (2 Tymoteusza 3:12). 

Diabeł wie, jaki czeka go koniec, dlatego próbował i próbuje odebrać radość i pokój, aby złamać, zasiać zwątpienie, okłamać, podważyć wiarygodność Słowa, nakłonić do ufania swoim ludzkim, cielesnym ekstazom, tak aby jemu oddawać cześć pod postacią fałszywych bożków lub rozkoszy które świat oferuje, tak aby nikt nie został powołany tam, skąd on został wyrzucony! 

Wiara każdego musi przejść próbę ognia:
Ogień przyszedłem rzucić na ziemię i jakżebym pragnął, aby już płonął. (50) Chrztem mam być ochrzczony i jakże jestem udręczony, aż się to dopełni. (51) Czy myślicie, że przyszedłem, by dać ziemi pokój? Bynajmniej, powiadam wam, raczej rozdwojenie. (52) Odtąd bowiem pięciu w jednym domu będzie poróżnionych; trzej z dwoma, a dwaj z trzema; (53) będą poróżnieni ojciec z synem, a syn z ojcem, matka z córką, a córka z matką, teściowa ze swą synową, a synowa z teściową” (Łukasza 12:49-53). 

„Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało, gdy was pali ogień, który służy doświadczeniu waszemu, (13) ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili” (1 Piotra 4:12-13). 

Pismo mówi: Musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego” (Dzieje 14:22), a kłamcy mówią: „Nie musimy, zostaniemy porwani”. 

Pismo nawołuje i zachęca:
„Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się… (16) a przede wszystkim, weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego” (Efezjan 6:11-14). 

Zwiedzeni mówią i myślą:
„Po co mam badać i tak się starać, to zbyt skomplikowane. Czy to ważne w jakiego Jezusa wierzę, ważne że uwierzyłem i zostanę zabrany przed próbami!!!” 

W bajkach tych uczy się, że chrześcijanie nie doświadczą „wielkiego ucisku”, gdyż zostaną „porwani”, natomiast w Piśmie czytamy:
„I odezwał się jeden ze starców, i rzekł do mnie: Któż to są ci przyodziani w szaty białe i skąd przyszli? (14) I rzekłem mu: Panie mój, ty wiesz. A on rzekł do mnie: To są ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i wyprali szaty swoje, i wybielili je we krwi Baranka” (Objawienie 7:13-14). 

Biały kolor szat symbolizuje czystość, świętość, dostojeństwo (Daniela 7:9, Izajasza 1:18, 3 Mojżesza 19:32, Przysłów 16:31).
Kto zatem przychodzi z „wielkiego ucisku”?
Oczywiści dzieci Boże, które zbawienie otrzymały ze swojej wytrwałej wiary i posłuszeństwa, zachowanych pomimo doświadczonego ucisku i prześladowań - wiary skutecznej dzięki Osobie i dziele Syna Bożego, który stawszy się „synem człowieczym” przelał swoją niewinną krew na odkupienie naszych grzechów, aby nasze umorusane grzechami „szaty” zostały wybielone krwią niewinnego „Baranka” – „Jezusa Chrystusa, który jest świadkiem wiernym, pierworodnym z umarłych i władcą nad królami ziemskimi. Jemu, który miłuje nas i który wyzwolił nas z grzechów naszych przez krew swoją(Objawienie 1:5, por. 1 Piotra 2:9-10). 

Wyraźnie więc widać, że te osoby nie zostały zachowane (zabrane) przed uciskiem, ale przychodzą z niego.
Czyli przez co przeszli? Przez „wielki ucisk”!
 

Nikt z prawdziwych dzieci Boga nie powinien obawiać się prób i doświadczeń, ani przed nimi uciekać – może się radować i ufać, gdyż Ojciec i Syn są zawsze blisko, aby wspierać.
Poczytujcie to sobie za najwyższą radość, bracia moi, gdy rozmaite próby przechodzicie, (3) wiedząc, że doświadczenie wiary waszej sprawia wytrwałość, (4) wytrwałość zaś niech prowadzi do dzieła doskonałego, abyście byli doskonali i nienaganni, nie mający żadnych braków” (Jakuba 1:2-5). 

A nie tylko to, chlubimy się też z ucisków, wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość, (4) a cierpliwość doświadczenie, doświadczenie zaś nadzieję; (5) a nadzieja nie zawodzi, bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany” (Rzymian 5:3-5). 

Weselcie się z tego, mimo że teraz na krótko, gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami, (7) ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus” (1 Piotra 1:6). 

Jak ludzie mają się „radować”, „chlubić”, dążyć „wytrwale” do „wypróbowanego”, „doskonałego” dzieła, pełni ufności i nadziei, skoro słuchają bajkopisarzy zwodzących ich „sekretnym porwaniem” i ujściem przed ogniem prób i doświadczeń?

Jak bardzo bezmyślni i naiwni są ci ludzie…
 

Czyż już w I wieku apostoł Paweł nie przechodził „wielkiego ucisku”, a może według nich, to co go spotykało, to nie był „ucisk”, tylko „wakacje w niebie”?

Może według nich nie był wystarczająco „dobry”, aby zostać „porwanym” i musiał cierpieć?
Widocznie nie był, aż tak „dobry” - jak ci, którzy sądzą, że sami zostaną „porwani” i unikną cierpień.
„Sługami Chrystusa są? Jako niespełna rozumu to mówię; daleko więcej ja, więcej pracowałem, częściej byłem w więzieniach, nad miarę byłem chłostany, często znajdowałem się w niebezpieczeństwie śmierci. (24) Od Żydów otrzymałem pięć razy po czterdzieści uderzeń bez jednego, (25) trzy razy byłem chłostany, raz ukamienowany, trzy razy rozbił się ze mną okręt, dzień i noc spędziłem w głębinie morskiej. (26) Byłem często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od rodaków, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustyni, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach między fałszywymi braćmi. (27) W trudzie i znoju, często w niedosypianiu, w głodzie i pragnieniu, często w postach, w zimie i nagości. (28) Pomijając te sprawy zewnętrzne, pozostaje codzienne nachodzenie mnie, troska o wszystkie zbory” (2 Koryntian 11:23-28). 

A co z tymi dziećmi Bożymi na przestrzeni całych wieków, którzy za swą wiarę CIERPIELI OKRUTNE PRZEŚLADOWANIA (czy to z rąk pogańskiego Rzymu, czy papieskiego Rzymu - przede wszystkim za odmowę przyjęcia „znamienia bestii”, jakim była i jest „trójca”), których podłości i skali nie jesteśmy dziś sobie nawet wyobrazić (żywe pochodnie, rozszarpani przez zwierzęta, ukrzyżowani, wymyślnie torturowani)?

Czy naprawdę nikt z nich nie był GODZIEN, aby zostać „porwanym” od ucisku?

Cóż to muszą być za „wspaniali” i „wielcy” ludzie – ci, którzy dostąpią rzekomego „porwania” przed rzekomo mającym nadejść  „uciskiem”!

Co za arogancja, pycha i tupet. Żałosne… 

A co choćby z tymi ludźmi, którzy umierają dzisiaj, kiedy piszę te słowa, co z tymi którzy umrą jutro i za rok, przecież Pismo wyraźnie mówi, że teraz osądzamy się na podstawie naszego stosunku do Ewangelii – albo do życia wiecznego albo na wieczną śmierć i że nie będzie dla nikogo drugiej szansy!

Dlaczego TERAZ giną miliardy ludzi z powodu działania ducha antychrysta, który objawia się między innymi w przyjęciu dogmatu o trójjedynym bogu, a ludzie, jakby porażenie kompletną ślepotą i głuchotą - dopiero wypatrują RZEKOMO mającego nadejść antychrysta?
Lud mój ginie, gdyż brak mu poznania; ponieważ ty odrzuciłeś poznanie, i Ja ciebie odrzucę” (Ozeasza 4:6, por. Jana 14:1, 17:3, 1 Koryntian 8:6, 1 Jana 5:5-13). 

Podsumowując wielki ucisk. 
1. Słowa o wielkim ucisku z Ewangelii Mateusza 24 rozdziału dotyczą okresu oblężenia Jerozolimy i odpłaty dla narodu Izraela (lata 68-70). 

2. Słowa o wielkim ucisku z Objawienia 7:14 dotyczą okresu prześladowań chrześcijan, których doświadczali głównie pomiędzy I a IV wiekiem. 

3. Słowa o (wielkim) ucisku zapisane w Nowym Testamencie dotyczą każdego wieku i każdej osoby, która zdecyduje się wierzyć, słuchać i naśladować Syna Bożego – Jehoszua. Jest to naturalny efekt końca bycia „częścią tego świata” (Jana 15:18-21) i dostąpienia łaski Bożej. Na tym świecie doświadczenia i rozmaite próby wiary (w dzisiejszych czasach już tylko głównie psychiczne), są udziałem prawdziwych naśladowców Chrystusa.


Paweł Krause
Zobacz ciąg dalszy w CZĘŚCI 3:
http://jehoszua.dbv.pl/readarticle.php?article_id=102

Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 187
Nieaktywowany Użytkownik: 187
Najnowszy Użytkownik: Aga
"A któż może zwyciężyć świat, jeżeli nie ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?" 1 Jana 5:5
... // ...