Jehoszua, Jezus, Syn Boży, Słowo, Droga, Prawda, Życie
Strona Główna Artykuły KontaktMarca 29 2024 03:37:15
Nawigacja
Artykuły
Szukaj
Ja i moja rodzina:
Dominacja kobiet

     Na wstępie chciałbym przypomnieć, że dla Boga każde Jego dziecko jest równe – tak samo wartościowe - bez względu na pochodzenie, płeć i status społeczny.
Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie” (Galatów 3:28). 

Kobiety zostały obdarowane takim samym ogromem błogosławieństw, jak mężczyźni i mogą wydawać te same owoce ducha co mężczyźnie – jednakże z dwóch (zaledwie) FUNKCJI – kobiety zostały wyłączona i nie powinny się o nie ubiegać, są to:
 

1. Pełnienie roli przewodniej, dominującej nad mężczyznami - zarówno w zborze, jaki i w domu.
 

2. Pełnienie funkcji nauczyciela w Zborze (zgromadzeniu braci i sióstr).
 

Ad.1
 

W Biblii występuje określenie „biskup” (gr. episkopos), co oznacza strzegący, troszczący się, spoglądający na coś uważnie (opiekun, przełożony). Jego zadaniem jest opieka duchowa nad członkami zboru - ustrzeganie zboru przed napływem fałszywych nauk i proroków.

Jest też słowo „starszy” (gr.
presbiteros), które ma synonimiczne znaczenie. 

Określenia starszy i biskup, stosowano zamiennie w stosunku do tych samych osób:
„A posławszy z Miletu do Efezu, wezwał starszych (presbiteros) zboru. (28) Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami (episkopos), abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią” (Dzieje 20:17, 28). 

Funkcja starszego/biskupa pochodzi już ze starotestamentowych wzorów żydowskich (4 Mojżesza 11:16, 24–25).
Obydwie te funkcje wiążą się z wykonywaniem ściśle określonych funkcji w Zborze – zwłaszcza z pilnowaniem czystości nauki – „wiary, która raz na zawsze została przekazana świętym”.
„Pozostawiłem cię na Krecie w tym celu, abyś uporządkował to, co pozostało do zrobienia, i ustanowił po miastach starszych, jak ci nakazałem, (6) takich, którzy są nienaganni, są mężami jednej żony, którzy mają dzieci wierzące, które nie stoją pod zarzutem rozpusty albo krnąbrności. (7) Biskup bowiem jako włodarz Boży, powinien być nienaganny, nie samowolny, nieskory do gniewu, nie oddający się pijaństwu, nie porywczy, nie chciwy brudnego zysku, (8) ale gościnny, zamiłowany w tym, co dobre, roztropny, sprawiedliwy, pobożny, wstrzemięźliwy, (9) trzymający się prawowiernej nauki, aby mógł zarówno udzielać napomnień w słowach zdrowej nauki, jak też dawać odpór tym, którzy jej się przeciwstawiają(Tytusa 1:5-9, 1 Piotra 5:1-3). 

Gdziekolwiek powstał zbór, tam ustanawiano biskupów/starszych, którzy byli wybrani spośród miejscowych wierzących (Dzieje 14:23).
 

Nigdzie natomiast te dwie funkcje nie odnoszą się do kobiet
 

Jest jeszcze informacja o funkcji diakona (gr. diakonos), która oznacza osobę usługującą, pomagającą (nie nauczającą w zgromadzeniach) i w stosunku do takich osób czytamy także o kobietach (Rzymian 16:1).
Tą posługującą funkcję dodatkowo pierwotnie (na samym początku) pełnili także apostołowie, lecz szybko scedowali ją na innych uczniów:
Wtedy dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów, rzekło: Nie jest rzeczą słuszną, żebyśmy zaniedbali słowo Boże, a usługiwali (diakoneos) przy stołach” (Dzieje 6:2). 

Jak widać funkcja opiekuna, przełożonego (biskup, starszy) strzegącego czystości nauki danego Zboru została przeznaczona dla mężczyzn, co dodatkowo potwierdzają słowa apostoła Pawła:
Kobieta niech się uczy w cichości i w pełnej uległości; (12) nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie. (13) Bo najpierw został stworzony Adam, potem Ewa (14) I nie Adam został zwiedziony, lecz kobieta, gdy została zwiedziona, popadła w grzech” (1 Tymoteusza 2:11-14). 

Słowo „wynosić się” (gr. aithentein) znaczy dosłownie władać kimś lub dominować nad kimś.

Natomiast słowo
„mąż” (gr. andros) oznacza zarówno męża kobiety, jaki mężczyznę w ogóle - w zależności od kontekstu.

Wyraźnie, więc w powyższym fragmencie chodzi o dominację kobiety nad mężem w rodzinie lub nad mężczyznami w zborze.
Dlatego też apostoł Paweł odwołał się do stworzenia pierwszych ludzi, kiedy już wówczas Bóg postanowił:
„Do kobiety zaś rzekł: …ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą (1 Mojżesza 3:16). 

Jak wiemy z drugiego rozdziału 1 księgi Mojżesza - Adam, jako mężczyzna został stworzony przez Boga pierwszy, kobieta natomiast z jego żebra jako druga, aby być dla niego pomocą (1 Mojżesza 2:18,20,23), a pomocą nie znaczy: szyją, przewodniczką ani nauczycielką…

Fakt, że kobieta została stworzona jako pomoc dla Adama i jako pierwsza zgrzeszyła - wskazuje, że kobieta nie może się wynosić ponad mężczyznę tzn. dominować nad nim. Właśnie ten aspekt akcentuje tutaj apostoł Paweł. 

Kierownictwo mężczyzn w „Kościele” potwierdza cała Biblia i nie są to kwestie wynikających z tradycji, czy uwarunkowań historyczno-kulturowych, ale jest to uniwersalna (zawarta w Nowym Przymierzu), ponadczasowa informacja przekazana przez Boga Swojemu ludowi. 
 

Warto zauważyć i podkreślić, że w całym Piśmie nie ma ani jednego pozytywnego przykładu panowania kobiety nad mężczyzną
 

P.s.
Kiedy czytamy na przykład o Deborze (Sędziów 4:4-10), która była sędzią i prorokinią w Izraelu, to czytamy, że
Debora będąc prorokinią i sędzią (była to jedyna kobieta) nigdy nie była przywódcą!
Gdy zaistniała potrzeba powołania przywódcy nad mężczyznami, to został wyznaczony przez Boga do tego celu mężczyzna - Barak. 
 

Bóg wielokrotnie przestrzega nas na przykładach Samsona, Achaba, czy listu do Tiatyry i utożsamiania największego odstępstwa z „niewiastami” (Objawienie 17), przed tym, że kiedy kobiety zaczynają dominować nad mężczyznami lub nauczać w zborze Bożym, to nigdy nie wyniknie z tego nic dobrego, gdyż jest to wdrażanie pogańskiej hierarchii autorytetów.

Dominacji mężczyzny nad kobietą nie wymyślili szowiniści, ale ustanowił ją Bóg, dlatego też czytamy:
„Żony, bądźcie uległe mężom swoim jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła, ciała którego jest Zbawicielem. Ale jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim we wszystkim (Efezjan 5:21-26). 

Problem sprawowania władzy jednej płci nad drugą dotyczy całej ludzkości, ale świat w większości sprawach nie słucha Boga, natomiast prawdziwi chrześcijanie są zobowiązani do polegania i posłuszeństwa Słowu, ponieważ to do nich kierowane są te wskazówki.
 

Ad.2
 
CZY KOBIETA MOŻE W „ZBORZE” NAUCZAĆ? 
 

Pismo mówi bardzo jednoznacznie, że kobieta w Zborze nie powinna nauczać.
Wynika to z cytowanych już fragmentów (1 Tymoteusza 2:11-14), jak i całej Biblii, gdyż nie ma w Piśmie ani jednego przykładu, aby kobieta nauczała, wszelkie nauczanie należało od zawsze do mężczyzn.
 

Natomiast jeśli kobieta bada, uczy się w jakikolwiek sposób Słowa Bożego, to może dzielić się (głosić) treścią i przemyśleniami z innymi podczas wszelkich innych okazji, na przykład prywatnych rozmów i spotkań, jak to z dawien dawna czyniono:
Ten to począł mówić śmiało w synagodze. A gdy go Pryscylla (kobieta) i Akwila usłyszeli, zajęli się nim i wyłożyli mu dokładniej drogę Bożą (Dzieje 18:26). 

Kobieta nie powinna natomiast nauczać podczas zgromadzeń „Kościoła”:
Niech niewiasty na zgromadzeniach milczą, bo nie pozwala się im mówić; lecz niech będą poddane, jak i zakon mówi. (35) A jeśli chcą się czegoś dowiedzieć, niech pytają w domu swoich mężów; bo nie przystoi kobiecie w zborze mówić” (1 Koryntian 14:34-35).  

Fragment z 35 wersetu wskazuje także, że kiedy jest mówione coś, co może być niezrozumiałe i wymaga dopowiedzenia i kobieta czegoś nie rozumie, to nie powinna robić zamieszania na zgromadzeniu, ale pytać w domu męża. Nakłada to dodatkowy obowiązek na mężczyzn, gdyż powinni oni dopowiedzieć swoim żonom niezrozumiałe kwestie zgodnie z nauczaniem Biblii.
 

A co z kobietami, które nie mają mężów lub mają niewierzących mężów?
Przede wszystkim powinny prosić Boga o mądrość i szukać odpowiedzi w Jego Słowie (Jakuba 1:5-6).
Mogą także pytać innych braci lub tego, który głosił niezrozumiała dla nich rzecz.
 

MĘŻCZYZNA I KOBIETA - STAN OBECNY.
 

Wiem, że w dzisiejszych czasach sama myśl o podporządkowaniu się mężowi, czy mężczyzną w zborze, jest dla niektórych pań nie do przyjęcia – szczególnie, gdy cały pogański świat mówi o tzw. równouprawnieniu.
 

Jednak równouprawnienie, o którym krzyczy świat, nie ma na celu, jak by się mogło wydawać, dodania paniom jakichś szczególnych przywilejów, ale wykluczenie z życia ludzi Bożego porządku i destrukcję rodziny (pomijam tutaj kwestię niezrozumienia przywództwa, jak i nadużywania tej roli przez wielu mężczyzn).
 

W wyniku tego „równouprawnienia” panie na przykład będą musiały pracować 7 lat dłużej na emeryturę, a światopogląd ich dzieci będzie kształtowało państwo.
W wyniku tego „równouprawnienia” obserwujemy, jak wokół nas małżeństwo po małżeństwie przeżywa kryzys, a później często się rozpada. 
 

W praktyce problem z małżeństwem partnerskim jest taki - że ono nie działa.

Oczywiście nie w sensie - nie funkcjonowania - jest bowiem wiele takich małżeństw, ale nie są one w stanie dać małżonkom głębokiego poczucia spełnienia i wolności jakie niesie dopiero małżeństwo zbudowane według wzoru przedstawionego w Piśmie przez projektanta małżeństwa – samego Boga. I nie pomogą tu mnożące się konferencje i książki chcące ratować partnerski model małżeństwa.
 

Ludzie z natury są grzeszni, a sednem grzechu jest pragnienie bycia autonomicznym - niezależnym (także, a może przede wszystkim wobec Boga) – prościej nazywamy to buntem.
Istotą zaś nawrócenia się do Boga i stania chrześcijaninem jest poddanie (czyli uległość) Synowi Bożemu, jako swojemu Panu i Zbawicielowi. Bez tego nie możemy mówić o małżeństwie chrześcijańskim.

Kiedy dwie takie osoby wchodzą w związek małżeński, to jest to kolosalna różnica w porównaniu z małżeństwem dwóch nieujarzmionych egoizmów – jakimi jest mężczyzna i kobieta, którzy nigdy nie oddali swojego życia we władanie Chrystusowi. 

Jak wyobrazić sobie podjęcie decyzji w sytuacji, gdy małżonkowie po konwersacji mają skrajnie przeciwne zapatrywania na sprawę?
Może głosowanie?
Kiedy dwoje ludzi zaczyna się ze sobą ścierać, to powstaje w nich naturalna chęć stawiania na swoim niemalże przy każdej okazji (często przez zwykłą przekorę) i to w kwestiach, które w innych okolicznościach spokojnie by sobie odpuścili.
Co więcej z taka postawa sprawia emocjonalne odsuwanie się współmałżonków, a wkrótce potem z przeciwników mogą przerodzić się w wrogów. 

Co innego z małżeństwem biblijnym. Boży zamysł jest taki:
„Mąż miłuje żonę jak Chrystus umiłował Kościól i wydał zań samego siebie” (Efezjan 5:25) – mamy tu miłość pełną poświęcenia.
Kobieta zaś jest uległa mężowi swojemu jak Panu (Efezjan 5:22) i poważa swego męża. (Efezjan 5:33).

Niezwykle istotne w takim układzie jest to, że przez ustanowienie jednoosobowego przywództwa wyeliminowany został wewnętrzny czynnik konfliktujący małżonków.  

Mąż jest odpowiedzialny za podejmowanie ostatecznych decyzji, ale przez pełną poświęcenia miłość do żony słucha jej argumentów i zawsze je w taki czy inny sposób uwzględnia.

Z kolei żona nie ma poczucia odpowiedzialności za kierunek rodziny, jest pod parasolem przywództwa męża. Czuje się bezpieczna i doceniona, gdy mąż chętnie korzysta z jej rady. 

Kobiety ze związków partnerskich, które niepewnie patrzą w przyszłość i stoją na gruncie kruchego kompromisu zapewne nie mają pojęcia o pokoju i pociągającej w stronę męża miłości, jakich doświadcza kobieta, gdy świadomie decyduje się na powierzenie samej siebie mężowi.
Z kolei mężczyźni, którzy ciągle prowadzą grę ze swoimi żonami, aby manipulować nimi i starać się postawić na swoim, nie mają pojęcia o radości i satysfakcji jaką przeżywa mężczyzna, który na wzór Chrystusa przyjmuje odpowiedzialność za kobietę, którą Bóg daje mu jako bezcenny dar (Przysłów 18:22, 19:14, 31:30-31), aby się nią opiekował i o nią troszczył. 

To się nazywa szczęście w małżeństwie.
Nie polega ono na trafieniu na „tę właściwą” - „tego właściwego”, ale na przyjęciu ról, jakie Bóg nam przypisał i ich realizowaniu.  

Bóg ustanowił taki porządek nie dlatego, że miał uprzedzenia do kobiet. Przeciwnie, On ustanowił ten porządek w celu ochrony rodziny i kobiet przed pogańskim myśleniem oraz trudami życia, a szczególnie przed stresami sprawowania władzy.

O ile w partnerskim związku wbudowany jest mechanizm odpychający partnerów od siebie na zasadzie konkurencji o tyle w biblijnym związku mechanizm jest taki, że ta więź jest z każdym rokiem zacieśniająca się!
Jeśli tylko mężczyzna i kobieta zechce przyjąć nadane przez Stwórcę role – ich życie wbrew obiegowym, ośmieszającym, propagandowym, kłamliwym, świeckim (Jakuba 4:4) opiniom – nabierze blasku, mocy i błogosławieństwa Bożego. 

Słowo Boże nie nawróci się do ludzi, ani nie zmieni swoich zasad dla wygody ludzi.
To ludzie muszą się nawrócić do Słowa Bożego i poddać pod jego kontrolę swoje myśli i czyny.
Takie „upokorzenie” sprzeciwia się pysze ludzkiej i dlatego wielu się gorszy, gdyż szczera nauka Słowa Bożego, kole ich w oczy, jak sól – jest niezgodna z ich światopoglądem, rządzami i niezdrowymi, zgubnymi ambicjami.
 

Małżeństwa partnerskie są dla chrześcijanina nie do przyjęcia z Bożego punktu widzenia. Bóg zaprojektował związek mężczyzny i kobiety, jako żywą ilustrację więzi Jehoszua z „Kościołem”.
O ile biblijne małżeństwo swym porządkiem głosi:
„Chrystus jest miłującym Panem dla Kościoła do tego stopnia, że oddał za Kościół swoje życie, a Kościół jest z wyboru całkowicie oddany Chrystusowi”, to małżeństwo partnerskie głosi:
„Chrystus i Kościół są partnerami. Każdy z nich ma swoją wolę i jakoś powinni się dogadywać czy przez kompromis, czy przez negocjacje” – co jest w sposób oczywisty nie do przyjęcia.
 
Twój związek małżeński pokazuje i głosi albo więź „Chrystus – Kościół” i głosi albo prawdę, gdy jesteś uległą mężowi, albo kłamstwo, gdy z nim walczysz o władzę.

Wyrazem uległości i służenia żony - Chrystusowi - jest jej chęć do bycia uległą mężowi, nie z musu, ale z zaufania, posłuszeństwa i miłości do Zbawiciela i do Boga - zaufania, że to będzie działać ku ich obopólnemu dobru, gdyż według nauki Pisma Świętego, kobieta poddająca się „władzy” mężczyzny, ma w tym względzie pełne Boże błogosławieństwo. 
 

Przy czym kobieta powinna być uległa nie tylko wierzącemu mężowi, ale i niewierzącemu, oczywiście do tego stopnia – do którego nie koliduje to z nauką i przykazaniami Syna Bożego – gdyż w ten sposób nie tylko sama pielęgnuje swoje zbawienie, ale i może przyczynić się do zbawienia męża.
Podobnie wy, żony, bądźcie uległe mężom swoim, aby, jeśli nawet niektórzy nie są posłuszni Słowu, dzięki postępowaniu kobiet, bez słowa zostali pozyskani, (2) ujrzawszy wasze czyste, bogobojne życie. (3) Ozdobą waszą niech nie będzie to, co zewnętrzne, trefienie włosów, złote klejnoty lub strojne szaty, (4) lecz ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem. (5) Albowiem tak niegdyś przyozdabiały się święte niewiasty, pokładające nadzieję w Bogu, uległe swoim mężom; (6) tak Sara posłuszna była Abrahamowi, nazywając go panem. Jej dziećmi stałyście się wy, gdy czynicie dobrze i niczym nie dajecie się nastraszyć” (1 Piotra 3:1-6). 

„A chcę, abyście wiedzieli, że głową każdego męża jest Chrystus, a głową żony mąż, a głową Chrystusa Bóg” (1 Koryntian 1:3). 

Oczywiście Boży porządek nakłada na mężczyzn obowiązek kochania i szanowania kobiet. Kobieta jest tak samo ważna dla Boga, jak mężczyzna (1 Koryntian 11:11), jednakże została zwolniona ona z obowiązku decydowania (przewodnictwa) i nauczania między innymi na rzecz wychowywania własnych dzieci, tworzenia ciepła rodzinnego, a także pouczania innych kobiet.
I nie Adam został zwiedziony, lecz kobieta, gdy została zwiedziona, popadła w grzech; (15) lecz dostąpi zbawienia przez macierzyństwo, jeśli trwać będzie w wierze i w miłości, i w świątobliwości, i w skromności (1 Tymoteusza 2:14-15). 

„Ale ty mów, co odpowiada zdrowej nauce, (2) że starzy mają być trzeźwi, poważni, wstrzemięźliwi, szczerzy w wierze, miłości, cierpliwości; (3) że starsze kobiety mają również zachowywać godną postawę, jak przystoi świętym; że nie mają być skłonne do obmowy, nie nadużywać wina, dawać dobry przykład; (4) niech pouczają młodsze kobiety, żeby miłowały swoich mężów i dzieci, (5) żeby były wstrzemięźliwe, czyste, gospodarne, dobre, mężom swoim uległe, aby Słowu Bożemu ujmy nie przynoszono” (Tytusa 2:1-5). 

„Chcę tedy, żeby młodsze wychodziły za mąż, rodziły dzieci, zarządzały domem i nie dawały przeciwnikowi powodu do obmowy” (1 Tymoteusza 5:14). 

Ponadto należy pamiętać o słowach:
„A jeśli kto o swoich, zwłaszcza o domowników nie ma starania, ten zaparł się wiary i jest gorszy od niewierzącego (9) Na listę wdów może być wciągnięta niewiasta licząca lat co najmniej sześćdziesiąt i raz tylko zamężna” (1 Tymoteusza 5:8-9).

A jeśli kobieta (chrześcijanka) pomimo swojej uległości mężowi (zakładam, że niewierzącemu) – nadal doświadcza z jego strony przykrości i niesprawiedliwego traktowania – to niech pamięta, że za swoją cierpliwość (Łukasza 8:15) i postawę zbiera właśnie  zapłatę w niebie:
„Podobnie wy, żony, bądźcie uległe mężom swoim, aby, jeśli nawet niektórzy nie są posłuszni Słowu, dzięki postępowaniu kobiet, bez słowa zostali pozyskani, (2) ujrzawszy wasze czyste, bogobojne życie. (9) nie oddawajcie złem za zło ani obelgą za obelgę, lecz przeciwnie, błogosławcie, gdyż na to powołani zostaliście, abyście odziedziczyli błogosławieństwo (Piotra 3:1-9).

Błogosławieni jesteście, jeśli was znieważają dla imienia Chrystusowego, gdyż Duch chwały, Duch Boży, spoczywa na was. (16) Wszakże jeśli cierpi jako chrześcijanin, niech tego nie uważa za hańbę, niech raczej tym imieniem wielbi Boga (1 Piotra 4:14-16, por. Łukasza 6:33-35).

Niech nie uważa tego za hańbę i zdusi w sobie pychę - chęć rewanżu, zemsty – słowo za słowo – czyn za czyn – pogardę, nieposłuszeństwo, kłótnie, sprzeczki, krzyki – cielesność – marność nad marnościami - niech pamięta ażeby nikt nikomu złem za złe nie oddawał, ale starajcie się czynić dobrze sobie nawzajem i wszystkim” (1 Tesaloniczan 5:15). 

Bądźcie wobec siebie jednakowo usposobieni; nie bądźcie wyniośli, lecz się do niskich skłaniajcie; nie uważajcie sami siebie za mądrych. (17) Nikomu złem za złe nie oddawajcie, starajcie się o to, co jest dobre w oczach wszystkich ludzi. (18) Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie. (19) Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan” (Rzymian 12:16-19). 

Jak kobiety uzasadniają fakt pełnienia funkcji nauczyciela lub „przełożonego”?
 

Z tego co można usłyszeć lub wyczytać, to w większości przypadków, scenariusze tych zdarzeń są zawsze podobne.
Albo zaczynało się od jakiegoś wyjazdu grupy na jakąś konferencję „przebudzeniową” dla pań, na którym jakaś „przebudzona” dama „prorokowała” im, że teraz „Bóg” chce aby one były głowami, a nie ogonami, i że od dzisiaj „Pan” powołuje je do służby, nauczania, prorokowania, itd., itd.
 

Lub też w wyniku jakiegoś zdarzenia „usłyszały głos w głowie”, po czym mówią:
„Dostałam powołanie od Boga, Bóg mnie namaścił”. 
 

Przecież jeżeli sam Bóg zabronił kobietom nauczać i przewodzić, to na pewno teraz nie będzie sam sobie zaprzeczał. Bóg nigdy nie robi niczego w niezgodzie z tym co napisał (nakazał) – ale tych kobiet to nie obchodzi – liczy się tylko ich ambicja, którą sprytnie podłechtał szatan.
 Najczęściej są to kobiety, które „trzęsą” swymi mężami.

Tego typu nauczania są typowe dla wszystkich ewidentnie zwodniczych nurtów religijnych, gdzie pozabiblijne objawienia będące w jawnym konflikcie z Pismem stawia się ponad nauczaniem Biblii.
„Lecz mam ci za złe że pozwalasz niewieście Izabel, która podaje się za prorokinię i naucza, i zwodzi moje sługi, uprawiać wszeteczeństwo i spożywać rzeczy ofiarowane bałwanom. I dałem jej czas, aby się upamiętała, ale nie chce się upamiętać we wszeteczeństwie swoim. Toteż rzucę ją na łoże, a tych którzy z nią cudzołożą wtrącę w wielki ucisk jeśli się nie upamiętają w swoich uczynkach” (Objawienie 2:20-22). 

Warto tutaj także zwrócić uwagę na początek 20 wersetu - Jehoszua nie ingeruje tutaj od razu w życie nauczającej kobiety, ale najpierw zwraca się do przełożonego zboru w Tiatyrze, wskazując jego, jako współwinowajcę zaistniałej sytuacji, mówiąc: mam ci za złe że pozwalasz jej - co powinno niejako stanowić przestrogę również dla mężczyzn.

Jeżeli natomiast jakaś kobieta w zborze kandyduje na funkcje starszego, nauczyciela lub pasterza, bądź też - z czym też już się spotkałem – na apostoła - to pewne są wtedy tylko dwie rzeczy: 

1.
Nie jest ona posłuszna nauczaniu apostolskiemu i swoje apetyty stawia wyżej niż posłuszeństwo Chrystusowi - ZBUNTOWAŁA się, wypadła z łaski i poszła szeroką drogą.

2. Na pewno nie prowadzi jej w tym duch Chrystusowy.
Jeżeli osoba ta jeszcze do tego „prorokuje” i stara się podrabiać dary ducha, które obecnie przeminęły (spełniły swój cel) - to widzimy tu z typowe działanie duchów zwodniczych.
 

Warto także dodać, iż przywództwo i dominacja kobiet, jest jedną z fundamentalnych zasad funkcjonowania wszystkich kultów pogańskich i okultystycznych sekt.
Począwszy od staro babilońskich prostytutek świątynnych pełniących rolę kapłanek, poprzez cały szereg kultów „matek (z  dziećmi)” - Pań Niebios, a skończywszy na wszystkich Eko - kultach neopogańskich opartych na kulcie „Matki - Ziemi”, gdzie zawsze przewodnie rolę pełnią kobiety.
Natomiast w filozofii New Age feminizm jest jedną z wiodących sił wdrażania tzw. „Nowego Porządku”.

Wszystkie te kulty łączy jedna wspólna cecha - silna dominacja kobiet nad mężczyznami, czyli wykluczenie jednej z pierwszych biblijnych zasad z życia ludzi.
„Ludu mój! Jego ciemięzcami są dzieci i kobiety nim rządzą. Ludu mój! Twoi wodzowie to zwodziciele, wypaczyli drogi którymi masz chodzić” (Izajasza 3:12, por. Przysłów 31:3).  

Reasumując.
 

Kobieta w „Zborze” nie może być przywódcą, „pastorem” ani starszym.

Nie może też nauczać w „Zborze”.

Żona nie powinna wynosić się ponad męża , ale być mu uległa (także niewierzącemu mężowi), aby służyć i podobać się Panu oraz Bogu.
 

Kobieta powinna uczyć własne dzieci i pouczać inne kobiety, aby były wstrzemięźliwe, czyste, gospodarne, dobre i mężom swoim uległe - tak, aby Słowu Bożemu ujmy nie przynoszono (Tytusa 2:5).
 

Kobieta może i powinna badać Słowo, dzielić się Słowem, Dobrą Nowiną w sposób łagodny, nacechowany miłością zarówno z (niewierzącym) mężem, czy z innymi osobami podczas prywatnych rozmów, spotkań (Dzieje 18:26), nieformalnych zgromadzeń, podczas nadarzających się okazji do składania świadectwa wiary – w końcu nie sposób nie mówić o tym, co jest sensem naszego istnienia i siłą napędową naszego życia, inaczej mówiąc, jeśliby kobiety całkiem zamilkły, to jak powiedział Pan – Powiadam wam, że jeśli ci będą milczeć, kamienie krzyczeć będą” (Łukasza 19:40). 

W tym właśnie miejscu zostało dane kobietom pewne pole manewru, co do zwiastowania Ewangelii - hartowane przez indywidualne sumienie - toteż (poza powyższymi przykładami) nie mogę wypowiedzieć się autorytatywnie, co do szczegółów - kiedy, gdzie i jak kobieta może głosić…
„Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie” (1 Tesaloniczan 5:21).

Jednocześnie każdy, w tym kobiety muszą pamiętać, aby zawsze słuchać bardziej Boga niż ludzi w przypadku, kiedy to, czego naucza mąż lub ktokolwiek inny (w tym „biskup”, „starszy”), czy choćby nawet anioł z nieba (ściągając na siebie przekleństwo – Galatów 1:6-9) – stało w sprzeczności z raz na zawsze objawioną Prawdą Słowa Bożego.
Należy przylgnąć duchowo (wiara, nauka, postępowania, posłuszeństwo) do Pana, choćby wymagało to rozłamu w rodzinie.
Bo przyszedłem poróżnić człowieka z jego ojcem i córkę z jej matką, i synową z jej teściową. (36) Tak to staną się wrogami człowieka domownicy jego. (37) Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien” (Mateusza 10:34-37, por. Łukasza 12:49, 51-53).

Zgodnie z poleceniami Pisma - należy zdecydowanie odciąć się zarówno duchowo, jak i cieleśnie od organizacji, ugrupowania, grupy osób, które są świadomymi odstępcami (mienią się braćmi) od Prawdy Słowa (np. popularni wyznawcy bożka trójjedynego, znający Pismo), natomiast od męża/żony należałoby się odciąć jedynie duchowo, a nie cieleśnie…

Nie insynuuje wcale, aby się w takim przypadku (różnice wiary) rozwodzić z współmałżonkiem, gdyż w Nowym Przymierzu (zakon Chrystusowy), dla chrześcijanina dopuszczalny powód do rozwodu jest zgoła inny (nie licząc zgonu współmałżonka – 1 Koryntian 7:39, Rzymian 7:2-3), mianowicie: cudzołóstwo (niewierność) współmałżonka.

A Ja wam powiadam, że każdy, kto opuszcza żonę swoją, wyjąwszy powód wszeteczeństwa, prowadzi ją do cudzołóstwa, a kto by opuszczoną poślubił, cudzołoży” (Mateusza 5:32, por. 19:4-9).

Oczywiście mówię tutaj o respektowaniu przykazania przez chrześcijanina, gdyż niewierzący lub nieposłuszni nie liczą się z Bogiem i Jego Słowem – oni poprostu mogą postanowić z byle powodu się rozwieść (1 Koryntian 7:15-16).

Na zakończenie, niechaj poniższy werset pozostanie dla nas wszystkich przestrogą hamującą nasze niezdrowe ambicje, życiowe apetyty i własne (niebiblijne – niezgodne z nauką Syna Bożego) przekonania:
„Oto posłuszeństwo (Bożym nakazom) lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani. Gdyż nieposłuszeństwo jest takim samym grzechem jak czary, a krnąbrność (ciągłe upieranie się przy swoim) jak bałwochwalstwo i oddawanie czci obrazom” (1 Samuela 15:22-23).

Stale wszyscy pamiętajmy – nie tylko kobiety - o słowach Pana:
„Ale wy nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest Nauczyciel (gr. zwrot kathegetes, występuje w Piśmie tylko trzykrotnie [w tym oraz w 10 wersecie] i oznacza – nauczyciela, mistrza – taką osobę, której nauka i przykazania są tymi jedynymi do których należy przykładać wszystko, co głoszą wszyscy pozostali ludzie, także np. Mojżesz lub „głosy” w głowie) wasz, Chrystus, a wy wszyscy jesteście braćmi. (9) Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie. (10) Ani nie pozwalajcie się nazywać przewodnikami (gr. kathegetes), gdyż jeden jest przewodnik (gr. kathegetes) wasz, Chrystus. (11) Kto zaś jest największy pośród was, niech będzie sługą waszym” (Mateusza 23:8-11, por. Jana 12:48).


Paweł Krause
Komentarze
ania bydgoszcz dnia lutego 22 2013 23:34:49
Temat nauczania w kosciele przez kobiety jest bardzo czesto niezrozumiany. Wiekszosc wierzacych nie studiuje Slowa a jedynie patrzy na to co wydaje sie na pozor byc powiedziane, zamiast wejsc w glebie tekstu czytaja tylko to co na wierzhu i nie poznaja sensu Slowa. Tak jak i autor Pawel Krauze.
Nie mozna wyciagac wersetu z kontekstu.
Pierwszym kaznodzieja wybranym i powolanym przez Samego Jezusa do gloszenia prawdy Slowa Bozego o zmartwychwstaniu Jezusa byla kobieta, Maria Magdalena. To Jezus ją posłał do głoszenia tej dobrej nowiny o Jego zmartwychwstaniu.
po drugie w 1 tym 5;14 jest powiedziane: "Chcę tedy, żeby młodsze wychodziły za mąż, rodziły dzieci, zarządzały domem i nie dawały przeciwnikowi powodu do obmowy"
apostol pawel w powyzszy wersecie mowi ze kobiety maja zarzadzac domem. slowo zarzadzac z jezyka greckiego doslownie mowi ze kobiety maja byc glową tego domu, i rządzic domem. jest tam uzyte bardzo mocne slowo.
w ef 5;21 czytamy ze wierzący maja wzajemnie sie sobie poddawac. mezczyzni maja byc poddani zonom tak jak zony mezczyznom. poddanie jest obopolne. tak mowi ef 5;21 a ef 5;25 mowi ze to maz ma umrzec za zone tak jak Chrystus umarl za kosciol. czyli dla meza zona zawsze potrzebuje byc pierwsza. jej potrzeby, powolanie, zycie, rozwoj itd powinny byc przed jego wlasnymi.
slowo: idzcie i gloscie ewangelie powiedziane zostalo do wszystkich. wiec kobiety powinny glosic i nauczac bo tak nakazuje Jezus.
Slowo z 1 kor 14 gdzie jest mowa by kobiety milczyly nie odnosi sie do tego ze kobiety nie moga nauczac w kosciele (3 rozdzialy wczesniej w tym samynm liscie, apostol pawel mowi o kobietach ktore w kosciele prorokuja i sie modla - a zeby to robic musza MOWIC...) a mowa jest tam o tym ze kobiety po prostu rozmawialy na glos. w tamtych czasach kobiety byly oddzielone od mezczyzn i czesto ne slyszaly kaznodziei i wolaly do swoich mezow by im powiedzieli co zostalo powiedziane i zaklocaly nabozenstwo.
pryscylla glosila apollosowi a junia (rzym 16) byla apostolem.
mezczyzni maja zyc w cichosci i poddaniu dokladnie tak jak kobiety, apostol pawel mowi zebysy wiedli zywot cichy i czesto mowi o poddaniu. rowniez mezczyzn kobietom (mowa jest o tym w rzymian gdzie wierzacy maja sie poddac tym ktorzy sluza ewangelii, wsrod tych ktorzy sluzyli ewangelii byly rowniez kobiety).
co do 1 mojz 3;16 to jest to przeklenstwo ktore dawno temu zostalo zlamane przez Jezusa. w starym testamencie mezczyzna dominowal i rzadzil natomiast teraz my wszyscy, wierzacy jestesmy bracmi i siostrami, jestesmy jedno w Chrystusie i nikt nad nikim nie ma rzadzic ale mamy sobie sluzyc wzajemnie.
gal 3;13 mowi ze Jezus uwolnil nas od wszelkiego przeklenstwa zakonu.
poprzez brak zrozumienia Slowa artykuly takie jak te przynosza wiele szkody.
pozdrawiam
ania bydgoszcz dnia lutego 22 2013 23:39:43
marka 9;31 I usiadłszy, przywołał dwunastu i rzekł im: Jeśli ktoś chce być pierwszy, niechaj stanie się ze wszystkich ostatnim i sługą wszystkich.

gal 5;13 Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości.

jana 3;14 Wy nazywacie mnie Nauczycielem i Panem, i słusznie mówicie, bo jestem nim. (14) Jeśli tedy Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem nogi wasze, i wy winniście sobie nawzajem umywać nogi.

fil 2;13 I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie.

ani kobiety nie maja dominowac nad mezczyznami ani mezczyzni nad kobietami. Jezus nie nauczal dominacji ale sluzenia w milosci i poswiecenia jedni dla drugich
lider dnia lutego 25 2013 11:45:36
Witam.

Pani Aniu, w jakąż ''głębię'' pani weszła - nie mam pojęcia, podobnie jak nie mam pojęcia kim jest pani Król i Pan?

Nie wiem także jakie Pismo pani studiuje, iż uważa pani, że coś co napisałem na podstawie Biblii - jest wyrwane z kontekstu?

Otóż mój Pan, któremu służę - a nie jest to ani trójjedyny pan, ani anioł Michał, ani nikt inny, jak tylko Syn Boga Jedynego, w natchnionym Słowie pozostawił polecenia swoim naśladowcom, do których to staram się stosować.

Dla tych dla których istnieje Jeden Bóg Ojciec oraz Druga Osoba, którą jest Syn Boga Ojca (1 Koryntian 8:6, Jana 14:1, 17:3) - ci ustanowili Syna swym Panem, toteż są posłuszni Jego przykazaniom.
Respektują także biblijny wzorzec małżeństwa, ponieważ ufają, że Bóg tak wszystko ustanowił, aby zarówno kobieta, jak i mężczyzna znaleźli wspólne szczęście, harmonię, wypełnienie i pokój w rodzinie - dzięki posłuszeństwu Bożemu zamysłowi, który jest taki:
''Mąż miłuje żonę jak Chrystus umiłował Kościól i wydał zań samego siebie'' (Efezjan 5:25) - mamy tu miłość pełną poświęcenia.
Kobieta zaś jest uległa mężowi swojemu jak Panu (Efezjan 5:22) i poważa swego męża. (Efezjan 5:33), który jest odpowiedzialny i nadaje kurs rodzinie!

Pani natomiast, buntuje się przeciw tej prostej nauce. Szuka pretekstów do nieposłuszeństwa, wywołuje spory i kombinuje z wersetami Pisma.
Błądzi pani i próbuje drugich w błąd wprowadzić poprzez różne nadinterpretacje.

Po pierwsze, odnoszę wrażenie, że nie tylko reinterpretuje pani Pismo, ale i nie przeczytała mojego artykułu, w którym wyraźnie zaznaczałem, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna są w oczach Boga równie, tak samo wartościowi, jako Jego dzieci, że mąż powinien kochać żonę, dbać o nią , szanować, starać się, itd.
Mąż i żona mają jedynie nieco inne ROLE, inne ZADANIA do wykonania w Panu.
Żona, kobieta, także może i powinna mówić, dzielić się Słowem, lecz w pewnych wytyczonych przez Pismo ramach.

Natomiast pani mówienie o tym, że mąż powinien być uległy względem żony na identycznej zasadzie - TAK SAMO JAK żona względem męża - nie pochodzi od Boga, tylko od świata.
''Podobnie wy, żony, bądźcie uległe mężom swoim, aby, jeśli nawet niektórzy nie są posłuszni Słowu (czyli nawet niewierzącym mężom w ramach nie wykraczania tego co Bóg dopuszcza), dzięki postępowaniu kobiet, bez słowa zostali pozyskani, (5) Albowiem tak niegdyś przyozdabiały się święte niewiasty, pokładające nadzieję w Bogu, uległe swoim mężom; (6) tak Sara posłuszna była Abrahamowi, nazywając go panem. Jej dziećmi stałyście się wy, gdy czynicie dobrze i niczym nie dajecie się nastraszyć'' (1 Piotra 3:1-6).

A czyim dzieckiem pani chce być?

Po drugie, nie ja, tylko pani wyrywa znaczenia słów, zdań z ich kontekstu, choćby odnosząc słowa zapisane w 1 Tymoteusza 5:14, mówiące o rodzeniu dzieci i zarządzaniu domem - do zarządzania również mężem!
Proszę nie wyrywając wersetów z kontekstu, przeczytać całość wypowiedzi Pawła, która brzmi:
''. . .oprócz tego zaś uczą się próżniactwa (kobiety), chodząc od domu do domu, i nie tylko nic nie robią, lecz są także gadatliwe i wścibskie i mówią, czego nie trzeba. (14) Chcę tedy, żeby młodsze wychodziły za mąż, rodziły dzieci, zarządzały domem i nie dawały przeciwnikowi powodu do obmowy; (15) albowiem niektóre już się odwróciły i za szatanem poszły'' (1 Tymoteusza 5:13-15).

Apostoł pisze o tym, ponieważ chce aby kobieta zamiast uczyć się próżniactwa i marnotrawienia czasu, skoncentrowała się na pracy wokół własnego domu, aby był zadbany, schludny, czysty, aby dbała o domowników, dzieci wychowywała, mężowi była uległa, itd.
''Kobieta niech się uczy w cichości i w pełnej uległości; (12) nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie. (13) Bo najpierw został stworzony Adam, potem Ewa (14) I nie Adam został zwiedziony, lecz kobieta, gdy została zwiedziona, popadła w grzech'' (1 Tymoteusza 2:11-14).

Pani natomiast mówi, że to znaczy, iż kobieta jest GŁOWĄ DOMU, a tym samym SWEGO MĘŻA.
Litości, czyż nie czytała pani nigdy Biblii, w której zawarta jest dokładnie odwrotna nauka?
''Żony, bądźcie uległe mężom swoim JAK PANU, bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła, ciała którego jest Zbawicielem. Ale JAK Kościół podlega Chrystusowi, TAK I ŻONY mężom swoim WE WSZYSTKIM. Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie aby go uświęcić oczyściwszy go kąpielą wodną przez Słowo'' (Efezjan 5:21-26).

Jakież MOCNE SŁOWA, JAKIEŻ PRZYRÓWNIE:
''Jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim we wszystkim'' !!!

Dlaczego?
BO BÓG TAK POSTANOWIŁ I TO DLA NASZEGO WŁASNEGO DOBRA (por. Rzymian 8:28)!
''A chcę, abyście wiedzieli, że głową każdego męża jest Chrystus, a głową żony mąż, a głową Chrystusa Bóg'' (1 Koryntian 1:3).

Ma pani wybór - podporządkować się lub nie - to pani sprawa i pani zostanie z tego rozliczona. Proszę natomiast nie próbować innych BUNTOWAĆ przeciw Słowu i innych odciągać od posłuszeństwa Panu, Który NAKAZAŁ:
''Żony, bądźcie uległe mężom swoim, jak przystoi w Panu. (19) Mężowie, miłujcie żony swoje i nie bądźcie dla nich przykrymi'' (Kolosan 3:18-19).

A ''duch'', który inspiruje panią do takiego buntu - prowadzi panią tylko do złego, a nie do dobrego.
''Ludu mój! Jego ciemięzcami są dzieci i kobiety nim rządzą. Ludu mój! Twoi wodzowie to zwodziciele, wypaczyli drogi którymi masz chodzić'' (Izajasza 3:12).

Wedle prawa Bożego - domem na sposób, jaki pani miała na myśli - zarządzał i nadal zarządzać powinien wyłącznie mężczyzna:
''Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel, (4) który by WŁASNYM DOMEM DOBRZE ZARZĄDZAŁ, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, (5) bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży?'' (1 Tymoteusza 3:1-5).

Po trzecie nie ma w Piśmie ani jednej wzmianki o tym, aby niewiasta była ustanowiona starszym, biskupem, czy głową mężczyźny!
Wszędzie, gdzie powstawał zbór zawsze wyznaczani na to stanowisko byli wyłącznie mężczyźni - MĘŻOWIE jednej Żony, A NIE ODWROTNIE!
''Pozostawiłem cię na Krecie w tym celu, abyś uporządkował to, co pozostało do zrobienia, i ustanowił po miastach starszych, jak ci nakazałem, (6) takich, którzy są nienaganni, są mężami jednej żony'' (Tytusa 1:5-9, 1 Piotra 5:1-3).

''Prawdziwa to mowa: Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. (2) Biskup zaś ma być nienaganny, MĄŻ JEDNEJ ŻONY, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel'' (1 Tymoteusza 3:1-2).

Po czwarte, w 1 liście do Koryntian 11 rozdziale nie mam mowy o nauczaniu kobiet podczas zgromadzenia zboru, lecz po prostu o modleniu się lub też przemawianiu z natchnienia Bożego - to stanowi różnicę, gdyż apostoł Paweł nie przeczyłby sam sobie pisząc następnie, że kobietom nie wolno przemawiać i nauczać podczas oficjalnego zgromadzenia się ludu Bożego.
''Niech niewiasty na zgromadzeniach milczą, bo nie pozwala się im mówić; lecz niech będą poddane, jak i zakon mówi. (35) A jeśli chcą się czegoś dowiedzieć, niech pytają w domu swoich mężów; bo nie przystoi kobiecie w zborze mówić. (36) Czy Słowo Boże od was wyszło albo czy tylko do was samych dotarło? (37) Jeśli ktoś uważa, że jest prorokiem albo że ma dary Ducha, niech uzna, że to, co wam piszę, jest przykazaniem Pańskim; (38) a jeśli ktoś tego nie uzna, sam nie jest uznany'' (1 Koryntian 14:34-38).

Jakież OSTRZEŻENIE!

Nie chce być pani uznana? - pani sprawa, lecz niech pani nie próbuje zwodzić innych, nakłaniając do nieposłuszeństwa.

Po piąte Maria nie była kaznodzieją wybranym i powołanym do pójścia z Ewangelią do świata, do ludu z Ewangelią, ABY ICH NAUCZAĆ, DOGLĄDAĆ, PAŚĆ, jako zwiastunka słów i działalności Chrystusa - nie , ona była jedynie posłana przez Pana, aby powiadomiła apostołów o Jego zmartwychwstaniu.
''Rzekł jej Jezus: Nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie wstąpiłem do Ojca; ale idź do braci moich i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego'' (Jana 20:17).

Po szóste, powołuje się pani na list do Rzymian 16 rozdział, siódmy werset, w celu udowodnienia tego, że kobiety także były apostołami na równi z mężczyznami.
''Pozdrówcie Andronika i Juniasa, współrodaków moich, którzy byli w więzieniu razem ze mną. Cieszą się oni wielkim poważaniem u apostołów, a chrześcijaństwo przyjęli jeszcze przede mną'' (Rzymian 16:7 BWP).

Proszę zauważyć, że ''JUNIA'', którego tak imię oddano w przekładzie Biblii Warszawskiej, to najprawdopodobniej MĘŻCZYZNA - ''JUNIAS'', co potwierdza większość przekładów Pisma:
''Pozdrówcie Andronika i Juniasa'' (BT).
''Pozdrówcie Andronika i Junijasza'' (BG).
''Pozdrówcie Andronika i Junjasza'' (BB).

Jeśli zaś jest to imię kobiety, to zgodnie z całym świadectwem Pisma, w którym nie ma wzmianki o apostole - kobiecie, jak i zgodnie choćby z przekładem Pisma, który zacytowałem powyżej, powinniśmy odczytywać, iż była ''ona'' poważana PRZEZ apostołów.

Po siódme, nie wiem kim pani jest i komu służy, poza tym, że buntuje się przeciw Słowu i pani słowa przynoszą szkodę przede wszystkim pani samej.
Dlatego też pozostaje mi życzyć pani, aby uwierzyła Ewangelii, upamiętała się i uczyniła Syna Bożego swoim Jedynym Panem ku chwale Boga Ojca.
Aby zaczęła czerpać pani wzorce z ukazanego nam na kartach Pisma Syna Bożego, Jego nauki i przykazań danych nam od Boga Ojca, a nie z tradycji świata i buntowniczych ''kościołów'', które odeszły od nauki biblijnej i zboczyły z Drogi Prawdy!
Najczęściej słuchają i wielbią trójjedynego ducha lub jeszcze kogoś innego.

Należy zawsze pamiętać, że ''trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi'' (Dzieje 5:29), że ''cały świat tkwi w złem'' (1 Jana 5:19), że ''na zewnątrz są psy i czarownicy, i wszetecznice, i zabójcy, i bałwochwalcy, i wszyscy, którzy miłują kłamstwo i czynią je'' (Objawienia 22:15).

Jeśli zaś zatwardzi pani swe serce, to proszę manifestwoać swój bunt i swoje własne nauki gdzie indziej, aby pokój Słowa tutaj panował.
''Lepiej jest mieszkać kątem na poddaszu niż z kobietą swarliwą we wspólnym domu'' (Przysłów 25:24).

Z wyrazami szacunku,
Paweł
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 187
Nieaktywowany Użytkownik: 187
Najnowszy Użytkownik: Aga
"A któż może zwyciężyć świat, jeżeli nie ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?" 1 Jana 5:5
... // ...