|
Prześladować według słowników znaczy:„niepokoić, dręczyć, uciskać, szykanować, opluwać, złorzeczyć, zniesławiać”. Szykany mogą przybierać różną formę, poprzez słowny nacisk (presję), tortury fizyczne, lub śmierć.
Niektórzy, za swą niezłomną wiarę - oddanie Chrystusowi, przebywali w więzieniach, inni zostali wyłączeni poza nawias społeczeństwa, mimo to żyli i ginęli szczęśliwi, gdyż posiadali wielki dar od Syna Bożego: „Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka.” (Jana 14:27).
Chrześcijanie poprzednich wieków, którzy zostali napełnieni tym pokojem spokojnie patrzyli śmierci w oczy, modląc się za swoich katów. Obecnie prześladowania wyrażają się głównie poprzez przezwiska, szykany, fałszywe pogłoski, plotki, drwiny, oczernianie. Te doświadczenia często nie są mniej bolesne od fizycznych…
Dlaczego tak się dzieje? „Nie mniemajcie, że przyszedłem, przynieść pokój na ziemię; nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz. (35) Bo przyszedłem poróżnić człowieka z jego ojcem i córkę z jej matką, i synową z jej teściową. (36) Tak to staną się wrogami człowieka domownicy jego. (37) Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien. (38) I kto nie bierze krzyża swego, a idzie za mną, nie jest mnie godzien. (39) Kto stara się zachować życie swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla mnie, znajdzie je”. (Mateusza 10:34-39).
Czym jest miecz księcia pokoju – Chrystusa, o którym mowa w powyższym fragmencie?
Kiedy Izajasz nazywa Mesjasza Księciem Pokoju (Izajasza 9:5-6), ma niewątpliwie na myśli Jego dzieło przywrócenia pokoju między Bogiem a ludźmi, a dokładniej przywrócenie pokoju wśród ludzi wierzących Ewangelii. Gładząc nasze grzechy, usunął przyczynę nieprzyjaźni - „wasze winy są tym, co was odłączyło od waszego Boga, a wasze grzechy zasłoniły przed wami jego oblicze, tak że nie słyszy.” (Izajasza 59:1-2), i pojednał nas z Ojcem - „usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa.” (Rzymian 5:1).
Ewangelia łączy ludzi z Bogiem, ale także dzieli ludzi – na tych, którzy są posłuszni jej wezwaniu, i na tych, którzy je odrzucają. Dlatego dla Boga istnieją tylko dwie grupy ludzi: Martwi i żywi: „Ale Jezus rzekł mu: Pójdź za mną, a umarli niechaj grzebią umarłych swoich.” (Mateusza 8:22, por. 1 Tymoteusza 5:6).
Jego dzieci i dzieci diabła: „Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie” (1 Jana 3:10).
Pszenica i kąkol: „A w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw kąkol i powiążcie go w snopki na spalenie, a pszenicę zwieźcie do mojej stodoły.” (Mateusza 13:30).
Owce i kozły: „I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy.” (Mateusza 25:33).
Naczynia zmiłowania (kosztowne) i naczynia gniewu (pospolite): „naczynia gniewu przeznaczone na zagładę, (23) a uczynił tak, aby objawić bogactwo chwały swojej nad naczyniami zmiłowania, które uprzednio przygotował ku chwale” (Rzymian 9:22-23).
Panny mądre i panny głupie, itd.
Siłą rzeczy, podziały nie omijają rodzin, o czym każdy, kto zdecyduje się pójść za Chrystusem, zostawiając za sobą szatański system katolicki wraz z jego protestanckimi córkami (podobnie inne ugrupowania, religie, na przykład Islam) - przekona się o tym osobiście.
Kiedy Bóg pobudza serce i wlewa w nie żar Bożej gorliwości i miłości, pojawia się konflikt. O tym właśnie mówił Jehoszua: „Ogień przyszedłem rzucić na ziemię i jakże bym pragnął, aby już płonął...(51) Czy myślicie, że przyszedłem, by dać ziemi pokój? Bynajmniej, powiadam wam, raczej rozdwojenie. Odtąd, bowiem pięciu w jednym domu będzie poróżnionych; trzej z dwoma, a dwaj z trzema. Będą poróżnieni ojciec z synem, a syn z ojcem, matka z córką, a córka z matką, teściowa z synową, a synowa z teściową.” (Łukasza 12:49, 51-53).
Pierwsi chrześcijanie, doznali od swych współziomków wielu przykrości. Zostali uznani za odszczepieńców od religii ojców, i jako zwolennicy „fałszywego Mesjasza”, byli lżeni i potwarzami, a nawet bici i zabijani. To samo działo się w poprzednich za sprawą kościoła rzymskokatolickiego, ze szczególnym nasileniem w wiekach średniowiecza. Zobacz: http://jehoszua.dbv.pl/readarticle.php?article_id=16
Tak było kiedyś, tak jest i dziś. Czas prześladowań za wiarę nie należy do przeszłości. Prześladowania z powodu wyznawania Chrystusa, jako Syna Bożego, a nie boga w trójcy, czy tylko jednego z proroków, aniołów - nigdy się nie skończyły i będą trwać do końca, choć w innej postaci (na podłożu psychologicznym, a nie fizycznym): „Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą.” (2 Tymoteusza 3:12).
Łatwo ich doświadczyć. Wystarczy uwierzyć w naukę Chrystusa, zacząć Go słuchać i naśladować. Wtedy się zaczyna... Zaczynam czytać Pismo Święte, wierzyć w Jednego Boga i Jego Syna, mojego Pana i niemal natychmiast pojawiają się wątpliwości, podejrzenia i szeptanie reszty otoczenia, rodziny: „Co mu się stało?" "Czy on zgłupiał?" "Od kogo się zaraził?" "Jaka sekta ciebie omamiła, Jehowcy?" Itp., itd…
Rodzice i rodzina, a niekiedy najbliższe otoczenie, gwałtownie sprzeciwiają się temu, by ich dzieci/znajomi czytały Pismo Święte i się stosowały do Jego nauki. Za margines uważani są ci, którzy na poważnie i z całego serca postanowili zbadać podstawy swojej wiary, jako sprawę swego zbawienia! Odnosi się wrażenie, że w ich oczach wygląda to mniej więcej tak: „Gdybym palił, pił, postępował jak większość, mając niemoralność, pornografię w umyśle i na ustach - lecz chodził w niedziele na bałwochwalczą i bluźnierczą mszę, a w pseudo święta ubierał choinkę – wszystko byłoby jak najbardziej „w normie”. Ale, że czytam Słowo Boże, kocham Boga i Jego syna, jestem Mu posłuszny i odwracam się od wszystkich rzeczy, których On nienawidzi - jestem naznaczony. „Dość bowiem, że w czasie minionym spełnialiście zachcianki pogańskie oddając się rozpuście, pożądliwości, pijaństwu, biesiadom, pijatykom i bezecnemu bałwochwalstwu. (4) Przy tym dziwią się temu, że wy nie schodzicie się razem z nimi na takie lekkomyślne rozpusty, i oczerniają was. (5) Zdadzą oni sprawę temu, który gotów jest sądzić żywych i umarłych”. (1 Piotra 4:3-5).
Jeżeli stawiam niewygodne dla nich pytania, na które oni nie znajdują odpowiedzi, bo w Piśmie ich nie ma, wskazuje, że istnieje tylko Jeden Bóg Ojciec i Jego Syn, nasz Pan (1 Koryntian 8:6, Jana 17:3), a nie trójca, że istnieje tylko Jeden pośrednik między Bogiem, a ludźmi – Syn Boży (1 Tymoteusza 2:5), że ofiara została złożona „raz na zawsze”, a ponawianie jej na każdej mszy jest bluźnierstwem i dziełem szatana (Hebrajczyków 7:22-27, 9:23-28, 10:10-17, 6:4-6), że należy odwrócić się od tych wszystkich kłamstw, od swoich grzechów i narodzić się ponownie (Jana 3:3-6), naśladując Chrystusa, aby żyć wiecznie - to z braku argumentów, stosują różne metody, na przykład przestają z nami rozmawiać, z dnia na dzień wokół nich wyrasta mur niechęci i wrogości. Pełne wyrzutu spojrzenia, brak kontaktu, oskarżenia o brak serca, o brak szacunku, o odstępstwo od jedynej słusznej religii, itp. Agresję potęguje otoczenie, bo przecież często, chodzi o to, „Co powiedzą ludzie, co rodzina powie?!”
Padają oskarżenia – praktycznie biorąc, o wszystko… Często padają stwierdzenia: „zwodziciel, diabeł, nawiedzony, heretyk, odstępca”. Nie należy się załamywać, ale pamiętać o słowach: „Biada wam, gdy wszyscy ludzie dobrze o was mówić będą; tak samo bowiem czynili fałszywym prorokom ojcowie ich” (Łukasza 6:26).
Ponadto „nie jest uczeń nad mistrza ani sługa nad swego pana; (25) wystarczy uczniowi, aby był jak jego mistrz, a sługa jak jego pan; jeśli gospodarza (Chrystusa) Belzebubem nazwali, tym bardziej jego domowników! (26) Przeto nie bójcie się ich; albowiem nie ma nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajnego, o czym by się dowiedzieć nie miano.” (Mateusza 10:24-26).
Każdy, kto traktuje Słowo Boże i naukę Jego Syna poważnie, doświadcza różnorakich napięć i musi dokonywać trudnych wyborów. Najpierw jest osobiste, wewnętrzne przeżycie, nagle w zetknięciu z Biblią, którą przyjmuję, jako Słowo Boże, stwierdzam, że świat moich dotychczasowych wierzeń i przekonań wali się w gruzy – okazuje się, że żyłem w strasznym kłamstwie i nieświadomie służyłem szatanowi!
Teraz pojawiają się pytania o konsekwencje. Pytania i lęki, które budzi w sercu duch Boży: Jaki jest Boży stosunek do mnie? A jak ja wyglądam w Jego oczach? Co On mi dał, a czego spodziewa się po mnie? Co mam czynić, a czego nie?
Wówczas przypominają się słowa Pana, który powiedział, „jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie (32) i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi.” (Jana 8:32).
Wyzwoli z niewoli kłamstw, zabobonów, tradycji, z niewoli ludzkich nauk, z niewoli fałszywych kościołów, organizacji, ruchów, z niewoli strachu i obaw, z niewoli tego świata, z niewoli grzechu i śmierci, czyli z niewoli służenia diabłu – na to przyszedł Syn Boży na ziemię i dlatego spisano Jego Słowa, które przyniósł od Ojca, „aby otworzyć ich oczy, odwrócić od ciemności do światłości i od władzy szatana do Boga” (Dzieje 26:18).
„A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem” (Jeremiasza 29:13).
Zaraz po pytaniach, które rodzą się w sercu, dzięki działaniu Boga, spadają na głowę problemy z najbliższymi lub otoczeniem, bo moje zachowanie, mowa jest dla nich niepokojące, inne i zupełnie niezrozumiałe. I trudno się temu dziwić, gdyż zaczynam rozumieć działanie Boże, a oni są tam, gdzie jeszcze niedawno byłem i ja – w sferze spraw niemal wyłącznie doczesnych. Ponadto diabeł stosuje różne metody, aby tylko nie stracić lub odzyskać swojego „sługę”. „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć. (9) Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem braci waszych w świecie.” (1 Piotra 5:8-9).
Oni przyzwyczaili się i są przekonani, że jeżeli codziennie zmawiają pacierz, chodzą, co tydzień do kościoła, spowiadają się fałszywy kapłanom zamiast Bogu, mordują Chrystusa na każdej mszy, przystępują do wymyślonych przez ludzi sakramentów i kłaniają się demonicznym posągom lub też uczęszczają regularnie na zebrania świadków Jehowy lub innej sekty - to wszystko jest w jak najlepszym porządku. Tak zostali ukształtowani, tego uczył ich ksiądz, organizacja, rodzina, tradycja oraz takie same postępowanie milionów innych ludzi.
I nagle ktoś obok, często najbliższy człowiek, proponuje im rewolucyjne zmiany! Oni są przekonani, że „czuwający” nad ich duszami ksiądz, przewodnik duchowy, lepiej wie i odpowie za nich przed Bogiem - ja natomiast mówię im, że to nieprawda, że każdy sam musi się zatroszczyć o swoje zbawienie. A co więcej mówię i argumentuję, że ich dotychczasowi duchowi opiekunowie wprowadzili ich w błąd i zagrażają ich zbawieniu, że nie tylko toną w bałwochwalstwie, ale nawołują do wiary w trzech bogów (trójca, trójjedyny) zamiast Jednego, co równe jest z niewiarą i służbą na dworze szatana. „Ten jest antychrystem, kto podaje w wątpliwość Ojca i Syna. (23) Każdy, kto podaje w wątpliwość Syna, nie ma i Ojca. Kto wyznaje Syna, ma i Ojca.” (1 Jana 2:23).
Ich reakcje, to krzyk, płacz lub najczęściej drwina. W wielu przypadkach, gdy pierwsze środki nie skutkują – zakazy, nakazy, alienacja i inne sankcje, z nadzieją, że ten szaleniec się opamięta.
A w sercu osoby nawracającej się do Boga, toczy się walka - tam właśnie ścierają się Bóg i szatan. Jest to walka o wszystko, walka o wieczne życie i o wieczną śmierć! „Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. (12) Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich. (13) Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się.” (Efezjan 6:11-13).
Szatan kusi tym, co może dać świat, a jeśli mu się to nie udaje – grozi i prześladuje. Używa do tego najbliższych – bo to jest najtrudniejsze i najbardziej boli, lecz „każdy, kto by opuścił domy albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę, albo dzieci, albo rolę dla imienia mego, stokroć tyle otrzyma i odziedziczy żywot wieczny.” (Mateusza 20:29).
Diabeł jest panem tego świata, panem omamiania mas ludzkich, mistrzem zwodzenia i kłamstwa, którego tron – centrum zwodzenia, według Słowa Bożego (Objawienie 17) znajduje się w Watykanie: http://jehoszua.dbv.pl/readarticle.php?article_id=55
„Pokazał mu wszystkie królestwa świata w mgnieniu oka. (6) I rzekł do niego diabeł: Dam ci tę całą władzę i chwałę ich, ponieważ została mi przekazana, i daję ją, komu chcę. (7) Jeśli więc Ty oddasz mi pokłon, cała ona twoja będzie.” (Łukasza 4:5-7).
Zapewne wiele razy na przykład dzieci, które szczerze nawracają się do Boga, słyszą: Ty mnie nie kochasz!... jesteś okrutnym, wyrodnym dzieckiem!... Taką przykrość zrobić rodzicom! Jak możesz!... Wstydu nie masz!.. Co dziadek powie!?, itp., itd.
Moją winą w ich oczach jest tylko to, że postanowiłem sprawdzić podstawy swojej wiary i nadziei zbawienia i chcę postępować zgodnie z przekonaniem i sumieniem, to, że chcę wierzyć w Jednego Boga i Jego Syna – przestać grzeszyć i zacząć służyć Bogu - Jedynemu Ojcu Świętemu, według Jego zasad, czyli według tego, czego nauczyłem się z Jego Słowa, od Jego Syna - Jedynego Nauczyciela.
„Ale wy nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest - Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy wszyscy jesteście braćmi. (9) Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie. (10) Ani nie pozwalajcie się nazywać przewodnikami, gdyż jeden jest przewodnik wasz, Chrystus. (11) Kto zaś jest największy pośród was, niech będzie sługą waszym, (12) a kto się będzie wywyższał, będzie poniżony, a kto się będzie poniżał, będzie wywyższony”. (Mateusza 23:8-12).
Mam w sercu i pamięci Słowo: „Choćby ojciec i matka mnie opuścili, Pan jednak mnie przygarnie. (11) Naucz mnie, Panie, drogi swojej I prowadź mnie ścieżką prostą z powodu wrogów moich! (12) Nie wydaj mnie na pastwę wrogów moich, Bo fałszywi świadkowie powstają przeciwko mnie i dyszą gwałtem! (13) Ja jednak wierzę, że ujrzę dobroć Pana W krainie żyjących. (14) Miej nadzieję w Panu! Bądź mężny i niech serce twoje będzie niezłomne! Miej nadzieję w Panu!” (Psalm 27:10-13).
Ze śmiałością powtarzam za apostołem Piotrem: „Piotr zaś i apostołowie odpowiadając, rzekli: Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dzieje 5:29).
Oraz za apostołem Janem:„My wiemy, że z Boga jesteśmy, a cały świat tkwi w złem” (1 Jana 5:19). „Słowo Boże mieszka w was, i zwyciężyliście złego.” (1 Jana 2:14).
Chrystus głosił potrzebę miłości, a zarazem powiedział, że nawet największa i najczulsza miłość ziemska musi dać pierwszeństwo miłości do Niego: „Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien”. A nawiązując do konieczności znoszenia ucisków i cierpień dla Prawdy, dodał: „I kto nie bierze krzyża swego, a nie idzie za mną, nie jest mnie godzien. Kto stara się zachować życie swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla mnie, znajdzie je” (Mateusza 10:37-39).
Dlatego jeżeli drogi czytelniku masz podobne doświadczenia do tych opisanych tutaj - ze względu na służbę dla Syna Bożego, to wiedz, że jesteś na dobrej drodze i raduj się: „Weselcie się z tego, mimo że teraz na krótko, gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami, (7) ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus.” (1 Piotra 1:6-7).
I choć najbardziej bolą ataki ze strony najbliższych, to wiedz, że On to pierwszy przeżywał, kiedy wszyscy go opuścili, zaparli się Go… „Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie wpierw niż was znienawidził. (19) Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi.” (Jana 15:18-19).
„To powiedziałem wam, abyście we mnie pokój mieli. Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat”. (Jana 16:33).
Chciałbym podkreślić, że chodzi tutaj o doświadczenia i „prześladowania” ze względu na Chrystusa – Syna Bożego, a nie o cierpienia, wyzwiska, ze względu na przynależność do jakiegoś ugrupowania, religii - na przykład do świadków Jehowy – takie „cierpienia” nie mają nic wspólnego z tymi opisanymi w Piśmie… „Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało, gdy was pali ogień, który służy doświadczeniu waszemu, (13) ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili.” (1 Piotra 4:12-13).
Jehoszua udzielił też ostrzeżenia wszystkim, którzy ze względu na fałszywy wstyd, ludzką tradycję, przyzwyczajenia, rodzinę i inne ludzkie względy, odrzucają Jego poselstwo łaski i miłości, Jego drogę: „Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją? Kto bowiem wstydzi się mnie i słów moich przed tym cudzołożnym i grzesznym rodem, tego i Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca Swego z aniołami świętymi” (Marka 8:36-38).
Chrystus przyniósł światu, i oferuje wszystkim ludziom pokój z Bogiem. Ten pokój został okupiony Jego krwią. Do tego pokoju może wejść każdy, kto przyjmie Boże warunki i wejdzie na drogę zbawienia. Nasz Pan przyniósł jednak i miecz. I zanim skończy się czas Bożej łaski, miecz ten podzieli ludzkość na dwie grupy, wspominane wcześniej, które staną przed Synem Bożym w Dniu Sądu (Mateusza 25:31-46).
Pamiętać też należy, że głosić Słowo należy przede wszystkim własnym życiem, a przekonywać można tych, którzy pytają lub kiedy jest ku temu „właściwy” czas i nic na siłę, bez wtrącania się do cudzych spraw, jak to czynią śJ… Nie dopuść też do zakorzenienia się w tobie jakiejkolwiek nienawiści. „Ale chociażbyście nawet mieli cierpieć dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie lękajcie się więc gróźb ich i nie trwóżcie się. (15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej” (1 Piotra 3:14-15).
Nie dziw się, jeżeli rodzina, bliscy, otoczenie, opuszczona sekta ciebie nie rozumie, gdyż, „jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną, (4) w których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga” (2 Koryntian 4:3-4).
„Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. (14) A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują.” (Mateusza 7:13-14).
Wymieniłem tutaj zaledwie ułamek zastosowania przykładów „miecza Chrystusa” w naszym życiu, które jest naznaczone wieloma próbami…
Życzę wszystkim błogosławieństwa Bożego i wytrwania w wierze do końca, gdyż „musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego.” (Dzieje 14:22).
„Synu mój, nie lekceważ karania Pańskiego ani nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza; (6) bo kogo Pan miłuje, tego karze, i chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje. (7) Jeśli znosicie karanie, to Bóg obchodzi się z wami jak z synami; bo gdzie jest syn, którego by ojciec nie karał?” (Hebrajczyków 12:5-6).
Niedowiarstwo świata, w tym bliskich, rodziny oraz fałszywa nauka uderzają i doświadczają wiarę dziecka Bożego. Zwycięzcą w tym doświadczeniu zostaje chrześcijanin, którego wiara oparta jest na niewzruszonym fundamencie nieomylnego Słowa Bożego. „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości” (2 Tymoteusza 3:16).
„Na zewnątrz są psy i czarownicy, i wszetecznice, i zabójcy, i bałwochwalcy, i wszyscy, którzy miłują kłamstwo i czynią je” (Objawienia 22:15).
Paweł Krause |
|
Komentarze |
---|
Brak komentarzy.
|
|
Dodaj komentarz |
---|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
Logowanie |
---|
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|