Jehoszua, Jezus, Syn Boży, Słowo, Droga, Prawda, Życie
Strona Główna Artykuły KontaktKwietnia 28 2024 05:02:20
Nawigacja
Artykuły
Szukaj
Ja i moja rodzina:
Czy Syn Boży narodził się (cieleśnie) 25 grudnia?



„I stało się w owe dni, że wyszedł dekret cesarza Augusta, aby spisano cały świat. (2) Pierwszy ten spis odbył się, gdy Kwiryniusz był namiestnikiem Syrii. (3) Szli więc wszyscy do spisu, każdy do swego miasta. (4) Poszedł też i Józef z Galilei, z miasta Nazaretu, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, dlatego że był z domu i z rodu Dawida, (5) aby był spisany wraz z Marią, poślubioną sobie małżonką, która była brzemienna. (6) I gdy tam byli, nadszedł czas, aby porodziła. (7) I porodziła syna swego pierworodnego, i owinęła go w pieluszki, i położyła go w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. (8) A byli w tej krainie pasterze w polu czuwający i trzymający nocne straże nad stadem swoim.”
(Łuk. 2:1-8).

PO PIERWSZE.
Pasterze nie pozostawali z owcami na noc w grudniu, tak też jest po dziś dzień.
Nie trzymają owiec na noc na polach, ponieważ na grudzień przypada na tym terenie najwięcej dni mroźnych, do czego dochodzą opady deszczu i śniegu.
Na dowód przeczytaj:
„Zgromadzili się zatem w ciągu trzech dni wszyscy mężczyźni z Judei i Beniamina w Jeruzalemie, a było to dwudziestego dnia dziewiątego miesiąca. Cały lud usiadł na dziedzińcu świątyni Bożej, drżąc z przejęcia się tą sprawą i z powodu deszczów.(13) Jednakże ludu tu dużo i jest pora deszczowa, więc nie można stać na dworze; nie jest to także sprawa do załatwienia w jeden lub dwa dni, gdyż jest nas wielu, którzy w tej sprawie zgrzeszyliśmy.” (Ezd. 10:9, 13). 

Opisane powyżej wydarzenie miało miejsce w Jerozolimie, od którego miasto Betlejem jest oddalone zaledwie o 8 kilometrów.

Dziewiąty miesiąc, to żydowski Kislew, a ten wypada zawsze na listopad lub grudzień.
 

Jak więc widać nie można było wówczas przebywać na dworze z powodu zimna nie mówiąc już o nocowaniu. 

Kolejny dowód:
„A król mieszkał wtedy w pałacu zimowym, był bowiem miesiąc dziewiąty i ogień płonął przed nim na palenisku.” (Jer. 36:22). 
Czy można mieć jeszcze jakieś wątpliwości, co do tego, że pasterze w dziewiątym miesiącu nie mogli być na polu?

PO DRUGIE.

Jak czytamy w ewangelii Łukasza, Jehoszua urodził się podczas nakazanego przez Rzymian spisu ludności.
Grudzień zdecydowanie nie był miesiącem, który Rzymianie przeznaczyliby na taki cel.
Spis wymagał, aby każdy przybył do miejsca urodzenia, w tym również Józef z ciężarną Marią.
Rzymianie wyznaczali spisy ludności na okres, który nie kolidował z pracą na roli ani nie wymagał podróży w zimie.
Najlepiej nadawała się do tego celu wczesna jesień, zaraz po żniwach. 

PO TRZECIE – najważniejsze i najdokładniejsze dane, pokazujące, w którym miesiącu narodził się Mesjasz.

Ewangelie podają, że gdy Maria poczęła, Elżbieta była w szóstym miesiącu ciąży:
„Za dni Heroda, króla judzkiego, żył pewien kapłan imieniem Zachariasz, ze zmiany kapłańskiej Abiasza. Miał on za żonę jedną z córek Aarona, a na imię jej było Elżbieta. (6) Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga, postępując nienagannie według wszystkich przykazań i ustaw Pańskich. (7) Lecz nie mieli potomstwa, ponieważ Elżbieta była niepłodna, a oboje byli już w podeszłym wieku. (8) I stało się, gdy sprawował służbę kapłańską przed Bogiem w kolejności przypadającej nań zmiany (13) Anioł zaś rzekł do niego: Nie bój się, Zachariaszu, bo wysłuchana została modlitwa twoja, i żona twoja, Elżbieta, urodzi ci syna i nadasz mu imię Jan. (24) A po tych dniach Elżbieta, żona jego, poczęła i ukrywała się przez pięć miesięcy, mówiąc: (25) Tak mi uczynił Pan w dniach, kiedy wejrzał na mnie, by zdjąć ze mnie hańbę wśród ludzi. (26) A w szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, (27) do panny poślubionej mężowi, któremu było na imię Józef, z domu Dawidowego, a pannie było na imię Maria.(30) I rzekł jej anioł: Nie bój się, Mario, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. (31) I oto poczniesz w łonie, i urodzisz syna, i nadasz mu imię Jezus.(34) A Maria rzekła do anioła: Jak się to stanie, skoro nie znam męża? (35) I odpowiadając anioł, rzekł jej: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego zacieni cię. Dlatego też to, co się narodzi, będzie święte i będzie nazwane Synem Bożym. (36) I oto Elżbieta, krewna twoja, którą nazywają niepłodną, także poczęła syna w starości swojej, a jest już w szóstym miesiącu. (37) Bo u Boga żadna rzecz nie jest niemożliwa.” (Łukasza 1:5-8, 13, 24-27, 30-31, 34-37). 

Wiemy już, że Maria poczęła Syna Bożego, kiedy Elżbieta była w szóstym miesiącu ciąży.
Pozostaje tylko sprawdzić, w jakim miesiącu poczęła Elżbieta. 

W czasach króla Dawida liczba kapłanów była tak duża, że wszystkich podzielono na 24 zmiany/oddziały
 
Każdy oddział służył w świątyni jeden tydzień, rozpoczynając swoją służbę i kończąc w szabat – sobotę:
Przez siedem dni będzie je przywdziewać ten z jego synów, który w jego miejsce zostanie kapłanem i będzie wchodził do Namiotu Zgromadzenia, by pełnić służbę w miejscu świętym.” (2 Mojż. 29:30). 

„Lewici i wszyscy Judejczycy wykonali dokładnie wszystko, co nakazał kapłan Jehojada: każdy wziął swoich ludzi, zarówno tych, którzy w sabat służbę obejmują, jak tych, którzy w sabat służbę tę zdają, gdyż kapłan Jehojada nie zwolnił żadnej z grup”
(2 Kronik 23:8).  

Zachariasz – mąż Elżbiety pochodził ze zmiany Abiasza, która była ósma z kolei:
„Przydziału dokonano przez los, zarówno tych jak tamtych, gdyż zarówno wśród potomków Eleazara, jak i wśród potomków Itamara, byli książęta świątyni i książęta Boży. (10) siódmy na Hakkosa, ósmy na Abiasza (1 Kronik 24:5, 10). 

Każda zmiana służyła w świątyni przez tydzień, począwszy od pierwszego miesiąca, nazwanego, nisan, który zawsze przypada na nasz marzec lub kwiecień.
Jedynie w święta wszystkie zmiany usługiwały razem. 

Z tego wynika, że zmiana Abiasza usługiwała pod koniec czerwca.
Wtedy jego żona poczęła. 
Skoro Elżbieta zaszła w ciążę w czerwcu, to znaczy, że szósty miesiąc jej ciąży przypadł na grudzień.
Maria zaszła w ciążę, gdy Elżbieta była w szóstym miesiącu ciąży, a zatem Maria poczęła Jehoszua w grudniu.

Jeżeli ciąża trwa dziewięć miesięcy, to z tego wynika, że Mesjasz narodził się na przełomie września i października, w miesiącu nazywanym tiszri.
Właśnie w połowie tego miesiąca Żydzi obchodzili Święto Szałasów. 

PO CZWARTE.
W Izraelu obchodzono wczesną jesienią Święto Szałasów, które swoją symboliką wskazywało na przyjście Mesjasza.
„Powiedz synom izraelskim tak: W miesiącu siódmym, pierwszego dnia tegoż miesiąca, będziecie mieli dzień odpoczynku, dzień pamiętny, obwołane trąbieniem, święte zgromadzenie; (27) Dziesiątego dnia jednak tego samego siódmego miesiąca będzie dzień pojednania. Będzie to dla was święte zgromadzenie. Ukorzycie się i złożycie Panu ofiary ogniowe.(34) Powiedz synom izraelskim tak: Piętnastego dnia tego samego siódmego miesiąca będzie przez siedem dni Święto Szałasów dla Pana.(39) Lecz piętnastego dnia siódmego miesiąca, gdy zbierzecie plony ziemi, obchodzić będziecie święto Pana przez siedem dni. W pierwszym dniu będzie całkowity odpoczynek i w ósmym dniu będzie całkowity odpoczynek. (40) W pierwszym dniu weźmiecie sobie owocu ze szlachetnych drzew, gałązki palmowe, gałązki z drzew rozłożystych i z wierzby znad potoku i będziecie się weselić przed Panem, Bogiem waszym, przez siedem dni. (41) Będziecie je uroczyście obchodzić jako święto Pana przez siedem dni co rok. Jest to wieczna ustawa dla waszych pokoleń. W siódmym miesiącu będziecie je obchodzić, (42) będziecie mieszkać w szałasach przez siedem dni. Wszyscy krajowcy w Izraelu mieszkać będą w szałasach” (3 Mojż. 23:24, 27, 34, 39-42). 

Wiele przemawia za tym, że Jehoszua z Nazaretu urodził się podczas tego święta, wypełniając jego symbolikę. 
 

Podczas tego święta Izraelici śpiewali psalm 118:26:
„Błogosławiony, który przychodzi w imię Pana! Błogosławimy wam z domu Pańskiego.” 

Miesiąc pierwszy w kalendarzu żydowskim to przełom naszego marca i kwietnia, tak, więc miesiąc siódmy to przełom naszego września i października.
 

Nazwa Święta Szałasów, po hebrajsku Sukkot, brała się stąd, że tłumy Izraelitów przybywały wówczas do świątyni jerozolimskiej i mieszkały, gdzie się dało, często w szałasach budowanych na ulicach Jerozolimy aż po Betlejem. 
 
Wyjaśnia to, dlaczego Betlejem było tak przepełnione, że Józef nie mógł znaleźć noclegu dla ciężarnej Marii.
Stajenka ze żłóbkiem, gdzie miał się urodzić Pan Jehoszua, była zapewne jednym z tymczasowych szałasów, jakie stawiano w czasie tego święta…
    

Chrystus jak ustaliliśmy narodził się w końcu września lub początku października
.

W miesiącu siódmym wypadały aż trzy szczególne okresy/święta. Mianowicie:
1 Tiszri wypadało święto Trąbienia,
10 Tiszri wypadał Dzień Pojednania,
15-22 Tiszri wypadało święto Namiotów.
Czy nie istnieje, zatem ogromne prawdopodobieństwo z uwagi na to, że ten miesiąc był tak "napakowany" świętami, że Chrystus narodził się właśnie któreś z tych świąt?  

Apostoł Jan nawiązał do tego święta na początku swojej ewangelii:
„A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”. (Jana 1:14).
Jako „zamieszkało” przetłumaczono tutaj greckie słowo „skenoo”, które oznacza dosłownie: „żyć lub mieszkać pod namiotami; rozbić namiot”. 

Dlatego interlinearny-dosłowny przekład Biblii, oddaje to w ten sposób:
„I słowo ciałem stało się i rozbiło namiot wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę jako jednorodzonego od Ojca, pełen łaski i prawdy”. (zobacz "Słownik Grecko-Polski Nowego testamentu" ks. Remigiusza Popowskiego wyd. Vocatio str 302 oraz nr.4638 Stronga).  

Była to aluzja do obchodów święta (wypadające od 15-22 Tiszri - wrzesień/październik), którego symbolika zapowiadała narodziny Mesjasza.

Apostoł Jan wskazuje, więc, że Chrystus narodził się właśnie w okresie tego święta.
  

Jakie jest, zatem pochodzenie święta obchodzonego 25 grudnia, skoro Jehoszua nie urodził się w grudniu?

Na ten dzień przypadało obchodzone w starożytnym Rzymie święto zwane „
dniem narodzin boga słońca” (pogańskie święto ku czci Mitry).  
Historyk F. Cumont napisał, że wyznawcy kultów solarnych „święcili niedzielę oraz 25 grudnia”.
Do nich należała między innymi rodzina Konstantyna Wielkiego (280-337), cesarza, który wywyższył 25 grudnia jako „Boże Narodzenie”, które tak naprawdę nie Ma nic wspólnego z narodzinami Syna Bożego… 

Polska historyk Maria Janczewska pisze:
„Kult Mitry przez długi czas był bardzo poważnym rywalem chrześcijaństwa w szerokim oddziaływaniu na masy ludności, obie religie miały zresztą wiele cech podobnych, a zwyciężony ostatecznie mitraizm wywarł pewien wpływ na chrześcijaństwo. Tak np. świętowana przez wyznawców Mitry data jego urodzin (25 grudnia), obchodzona, jako główne święto w kulcie solarnym Słońca Niezwyciężonego, została przez chrześcijan uznana za dzień Bożego Narodzenia” (Historia starożytnego Rzymu, PWN, Warszawa 1976, str 298).  

Natomiast rzymskokatolicki ks. Mieczysław Żywczyński rozbrajająco szczerze przyznaje pisząc o kulcie boga Mitry:
„Dzień jego przyjścia na ziemię czczono 25 grudnia. Dlatego też chrześcijanie, którzy widzieli w mitraizmie śmiertelne niebezpieczeństwo, przyjęli 25 grudnia, jako dzień narodzin Chrystusa”. (Kościół i społeczeństwo pierwszych wieków, Pax, Warszawa 1985, str 148).

Zresztą nie trzeba daleko szukać, wystarczą nawet informacje z najprostszego dostępnego źródła – wikipedi, cytuję:
Sol Invictus (łac. Słońce Niezwyciężone) – bóstwo rzymskie, łączące cechy greckiego Apollona i indoirańskiego Mitry.
Był to nowy kult synkretyczny, łączący w sobie elementy mitraizmu, kultu El Gabala, Baala, Asztarte i bóstwa solarnego Sol.
Czcił słońce, jako uosobienie wszystkich innych bóstw.
Kult Sol Invictus sprawowany był u schyłku cesarstwa, wprowadzony przez cesarza Aureliana.
Dekretem z 7 marca 321 Konstantyn Wielki wprowadził niedzielę jako oficjalnie święto Sol Invictus - dies Solis.
Obchodzenie święta Sol Invictus, przypadającego 25 grudnia, pierwszy raz jest źródłowo poświadczone w 354.
Kościół pod koniec IV wieku przepisał obchodzenie w tym dniu świąt Bożego Narodzenia.
 
Większość symboli Bożego Narodzenia ma swoje źródło w wierzeniach pogańskich. Choinka od wieków była podczas przeróżnych świąt obwieszana świecidełkami. Ostrokrzew służył Celtom do obłaskawiania chochlików, a jemioła do praktyk okultystycznych. Również wyznawcy Mitry i osoby obchodzące rzymskie Saturnalia obdarowywały się prezentami”.

Na koniec kilka słów o samym określeniu święta: „Boże Narodzenie”.
To prawda, że Chrystus jest Synem Boga, naszym Panem. Ale Synem był On zanim przyszedł na ziemię w Betlejem – był Nim u Ojca Swego od Wieczności, zatem początek Syna sięga daleko wcześniej zanim świat powstał...
W Betlejem Jehoszua rodzi się, jako Syn Człowieczy.  
Jego przyjście na ziemię apostoł Paweł określa w słowach:
„Przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom i okazał się z postawy człowiekiem”(Filipian 2:7).  
O tym narodzeniu nie można, więc wcale mówić, jako o „Bożym” narodzeniu. Maria nie urodziła Boga, lecz człowieka, jest ona matką człowieczeństwa Syna Bożego.
Konsekwencje nieuwzględnienia powyższego faktu, prowadzą m.in. do nazywania świętobliwej niewiasty z Nazaretu – Marii – „Matką Bożą”, co jest zarówno nieporozumieniem, co rzeczą zgoła niewłaściwą.


Spójrzmy tylko na kilka elementów tego pogańskiego święta:

Święty Mikołaj.
 

Mikołaj jest głównym bohaterem tego święta, a nie Jehoszua Chrystus.
On zajął Jego miejsce.
Często rodzice mówią: „Bądź grzeczny bo Mikołaj ci nic nie przyniesie”.
Uczą oni tym samym swoje dzieci wyrażać wdzięczność i zaufanie nie Bogu, ale temu wymyślonemu jegomościowi.
Dla niego są grzeczne i od niego, a nie od Boga oczekują zrozumienia, docenienia i zauważenia.
Jemu, a nie Bogu wyrażają swoją wdzięczność.
Do niego, a nie do Boga modlą się.  
To po prostu jedno wielkie oszustwo i kłamstwo.

To perfidne wykorzystywanie naturalnego zaufania dzieci do rodziców.
Co sobie pomyślą, kiedy w końcu odkryją, że cała ta historia jest nieprawdziwa, że jako dzieci byli oszukiwani przez swoich rodziców, którym ufali? 

Czy godzi się, aby historia narodzenia Syna Bożego, Który umarł za Prawdę była oparta na wierutnym kłamstwie?
Po co kłamać naszym dzieciom ucząc je historii o Mikołaju i innych zmyślonych opowieści, bajek i baśni? Po co? 

Świąteczna choinka.
 

Co może mieć wspólnego choinka z narodzeniem Chrystusa?
 
Według babilońskiej legendy Semiramis była żoną Nimroda, króla Babilonu. Ich synem był Tammuz. Był on kojarzony z bogiem słońca. Wierzono, że umarł on w czasie zimowego przesilenia i zmartwychwstał w czasie letniego przesilenia.
Było to celebrowane poprzez palenie niemowląt w tym dniu, a następnego dnia stawiano ozdobione drzewo:

Wystrzegaj się, byś nie zawierał przymierza z mieszkańcami ziemi, do której idziesz, by się nie stali dla ciebie pułapką. (13) Przeciwnie, zburzcie ich ołtarze, potłuczcie ich pomniki, i wytnijcie ich święte drzewa.”
(2 Mojż. 34:12-13). 

„Lecz tak z nimi postąpicie: ołtarze ich zburzycie, pomniki ich potłuczecie, święte ich drzewa wytniecie i ich podobizny rzeźbione w ogniu spalicie.”
(5 Mojż. 7:5). 

„Nie będziesz sobie sadził świętego drzewa jakiegokolwiek rodzaju przy ołtarzu Pana, Boga twego, który sobie zbudujesz. (22) Nie postawisz też sobie pomnika, którego Pan, Bóg twój nienawidzi.”
(5 Mojż. 16:21). 

„Doszczętnie zniszczycie wszystkie miejsca na wysokich górach, na pagórkach i pod każdym zielonym drzewem, gdzie służyły swoim bogom narody, którymi zawładniecie. (3) Zburzycie ich ołtarze, potłuczecie ich pomniki, popalicie ich święte drzewa, porąbiecie ich podobizny rzeźbione i zetrzecie ich imię z tego miejsca. (4) Dla Pana, waszego Boga, nic takiego nie uczynicie
(5 Mojż. 12:2-4). 

Tradycja ta przetrwała do dzisiejszego dnia pod postacią świątecznej choinki...
 

„Słuchajcie słowa tego, które Pan mówi do was, domu Izraela! (2) Tak mówi Pan: Nie wdrażajcie się w zwyczaje narodów, nie lękajcie się znaków niebieskich, chociaż narody się ich lękają!”
(Jer. 10:1-4). 

Nie czyńcie tak, jak się czyni w ziemi egipskiej, w której mieszkaliście. Nie czyńcie też tak, jak się czyni w ziemi kanaanejskiej, do której was prowadzę. Nie postępujcie według ich obyczajów. (4) Prawa moje wypełniajcie, ustaw moich przestrzegajcie i według nich postępujcie; Ja, Pan, jestem Bogiem waszym. (5) Przepisów moich i praw moich przestrzegajcie. Człowiek, który je wykonuje, żyje przez nie; Jam jest Pan!” (3 Mojż. 18:3-5). 

Mamy nie przyswajać sobie postępowania narodów takich jak na przykład przyozdabianie różnych drzewek. Ma to związek z wieloma pogańskimi obrzędami, między innymi ze świętymi gajami, w których czczono różne bóstwa.
Powie ktoś nierozumnie – to tak tradycja…
Powiedział Pan:
„Daremnie mi jednak cześć oddają, głosząc nauki, które są nakazami ludzkimi. (8) Przykazania Boże zaniedbujecie, a ludzkiej nauki się trzymacie. (9) I mówił im: Chytrze uchylacie przykazanie Boże, aby naukę swoją zachować.” (Marka 7:7-9).

Czy Chrystus życzyłby sobie by Jego narodziny świętowano z choinką, która tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia i związku z Jego narodzinami, a ma rodowód pogański, zapoczątkowany w Polsce w XVIII wieku?
Pismo wyraźnie mówi: „Dla Pana, waszego Boga, nic takiego nie uczynicie”.

Różne święta.
 

Poniżej mamy wspaniały przykład jak nie postępować!
Dowiadujemy się, że nie powinniśmy obchodzić świąt, które są wymysłem człowieka:
Rzecz ta stała się pobudką do grzechu, lud bowiem pielgrzymował albo do tego w Betelu albo do tego w Dan. (31) Pobudował też świątynki na wzgórzach i ustanowił kapłanami pierwszych lepszych z ludu, którzy nie należeli do domu Lewiego. (32) Nadto ustanowił Jeroboam w ósmym miesiącu, piętnastego dnia tegoż miesiąca, święto na wzór święta, jakie było obchodzone w Judzie, i składał ofiary na ołtarzu. Tak uczynił również w Betelu, składając ofiary cielcom, które kazał sporządzić. Osadził też w Betelu kapłanów ze świątynek na wzgórzach, które kazał pobudować. (33) Tak więc składał ofiary na ołtarzu, który kazał sporządzić w Betelu, piętnastego dnia ósmego miesiąca, to jest miesiąca, który sam wymyślił, aby w nim ustanowić święto dla synów izraelskich, i składał ofiary na ołtarzu, składając też ofiarę z kadzidła” (1 Król. 12:30-33). 

Niemal całkowicie okres związany z  tymi wymyślonymi przez człowieka świętami grudniowymi (także pozostałymi) zamienił się w czas komercjalizmu i materializmu. 
 
Różnorodne kolorowe reklamy zachęcają do kupna coraz to wymyślniejszych i droższych prezentów.
Banki z kolei zachęcają do zaciągania kredytów na zakup właśnie tych prezentów, które później trzeba spłacać przez cały rok.

Dorośli i przede wszystkim dzieci nie cieszą się tyle z narodzin Chrystusa, co z otrzymanych prezentów. 
Co za oszustwo!
Bardziej przypomina to owo pogańskie święto ku czci Mitry, gdzie również królował materializm i brzuch.

Po za tym sama nazwa tego święta wskazuje na to, że ludzie świętują pogańskie narodziny triady – trójcy – zamiast narodzin Jednorodzonego Syna Bożego.


„Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus”
(1 Tym. 2:5). 

Bóg jest jeden – jest nieśmiertelny, bez początku i końca.
Słowo Boże mówi, że nikt Go NIGDY nie widział, ani nie słyszał, tak, więc nie mógł sam Siebie począć i narodzić w ziemskim ciele…
 

wszakże dla nas istnieje tylkojeden Bóg Ojciec, z którego pochodzi wszystko i dla którego istniejemy, i jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko istnieje i przez którego my także istniejemy.” (1 Kor. 8:6).  

Dzieci Boże, słudzy i naśladowcy Pan Jehoszua, zostali wezwani do obchodzenia – upamiętniania tylko jednego wydarzenia:
„Czyńcie to na moją pamiątkę” (Łuk. 22:19).

„Albowiem ja przejąłem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której był wydany, wziął chleb, (24) a podziękowawszy, złamał i rzekł: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje za was wydane; to czyńcie na pamiątkę moją. (25) Podobnie i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej; to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją. (26) Albowiem, ilekroć ten chleb jecie, a z kielicha tego pijecie, śmierć Pańską zwiastujecie, aż przyjdzie”
(1 Kor. 11:23-26). 

Ustanowiony został dzień upamiętniający śmierć Jehoszua, aby wspominać o tym dziele pojednania, aż do Jego powrotu, mamy upamiętniać największy uczynek miłości w dziejach świata.

Przez spożywanie przaśnego chleba i czerwonego wina dajemy wyraz naszej wiary w to, że również nasze grzechy Chrystus zgładził i Jego krew pojednała nas z Bogiem, oczyściła z grzechów.
Powinien to czynić każdy, kto wierzy, że Jehoszua jest Jednorodzonym Synem Bożym, który na krótko stał się człowiekiem takim samym jak ja, czy ty (z wyjątkiem grzechu) i który umarł za nasze grzechy.
Każdy, kto zdecydował się pójść za Chrystusem – słuchając i wykonując wszystko, co przykazał i powiedział – stając się w ten sposób Chrześcijaninem (należącym do Chrystusa) i dzieckiem Bożym… 

Jest to jedyne święto, do którego celebrowania, zostali powołani naśladowcy Chrystusa i t
rzeba zaznaczyć, że wieczerza Pańska miała być obrzędem pamiątkowym, nie zaś ofiarniczym, jakim uczynił go kościół rzymski.
„Lecz gdy On złożył raz na zawsze ofiarę jedną za grzechy. Usiadł po prawicy Bożej. Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni” (Hebr. 10:12, 14). 

„tak i Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują”
(Hebr. 9:28). 

Jednego kapłana i pośrednika, fałszywe kościoły zastąpiły wieloma kapłanami, którzy w brew naukom Pisma Świętego składają Go w ofierze, która była jedna, wystarczająca i niepowtarzalna, rozgrzeszają, spowiadają i wybaczają grzechy, ustanawiają święta i dogmaty - BLUŹNIĄ I ZWODZĄ LUDZI!
 

Życzę każdemu, kto ma szczere serce, aby usłyszał głos Boga, który brzmi:
Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające” (Obj. 18:4).

Czas się kiedyś skończy, to teraz miłosierny, cierpliwy i litościwy jest Bóg:
Idź i głoś te słowa ku północy i mów: Nawróć się żono odstępna, Izraelu - mówi Pan - nie spojrzę na was surowo, gdyż Ja jestem dobrotliwy - mówi Pan - a nie chowam gniewu na wieki! (13) Tylko uznaj swoją winę, że od Pana, swojego Boga, odstąpiłaś i oddawałaś się obcym bogom…” (Jer. 3:12-13).

Paweł Krause

Komentarze
martinh dnia listopada 27 2010 15:54:15
Pozdrawiamsmiley
Dobrze ze zyjemy w obecnych czasach i konczy sie wszechwladna wladza kosciola i narzucanie jak majä zyc "wierni" . Przez setki lat jedynä uciechä ludzi z nizszego stanu bylo obchodzenie swiät ktöre ustanowil kosciöl i tyle i az tyle mieli uciechy, reszte czasu musieli spedzac ciezko pracujäc na nie roböw i wyzyskiwaczy w sutanach i nie tylko wszyscy wyciägali lapy po lon nie wypracowyny przez nich , biedota po ciezkiej pracy nic nie miala . Jestem przekonany ze Bög im nie wziol za zle ze obchodzili swieta narzucone przez "kaplanöw"
Martin
Krystian dnia wrzenia 27 2012 13:38:57
Nigdy specjalnie nie przepadałem za tymi świętami, gdy się zbliżają to ja już marzę o tym aby się skończyły i aby był już 2 stycznia i koniec tego kolorowego cyrku, i sztucznej miłości i pojednania. Rola Syna Bożego w tych świętach i tak jest żadna.
Rafal dnia padziernika 25 2012 23:01:17
W takim razie czy mógłbym prosić o informacje jak należy ten dzień obchodzić? W internecie trafiam tylko na strony SJ, czy mógłbym prosić o informacje lub nakierowanie na opis tego święta? (chodzi mi oczywiście nie o 25 grudzień ale o 14 nisan)
Rafał
lider dnia padziernika 27 2012 21:28:06
Witaj.

Pan Jehoszua przykazał swym uczniom, aby UPAMIĘTNIALI Jego dzieło odkupienia ludzkości z grzechów.
Proszę równocześnie zauważyć, że nie przykazał, aby odbywało się to w jakimś konkretnym dniu i jakąś konkretną ilość razy w ciągu roku. Toteż w tym aspekcie panuje wolność wyboru, gdyż Pismo (NT) nie precyzuje, nie narzuca, aby odbywało się to na przykład raz do roku - nigdzie nie zapisano ile razy do roku mamy to czynić, tak więc nie widzę przeszkód, aby upamiętniać to wielkie dzieło częściej niż raz na rok.

Pomijając fakt, że w duchu codziennie celebruję społeczność z Ojcem i Synem - postanowiłem wraz z rodziną (Przysłów 22:6) upamiętniać uroczyście ten dzień raz do roku, głównie z uwagi na to, że nie żyję w bliskiej - bezpośredniej społeczności z innymi sługami Pana, abyśmy mogli częściej organizować spotykania podczas wieczerzy.
Czytając Słowo widzimy, (co najmniej odnosi się takie wrażenie), że pierwsi chrześcijanie upamiętniali to Wielkie Dzieło dość często w swym szerokim gronie.
''I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach'' (Dzieje 2:42).

''Wy tedy, gdy się schodzicie w zborze, nie spożywacie w sposób należyty Wieczerzy Pańskiej'' (1 Koryntian 11:20).

Wybierając jeden termin - wybrałem dzień 14 Nisan, sugerując się tym, że starotestamentowe święto Paschy, obchodzone przez Izraelitów przypadało właśnie wówczas - raz do roku, choć oczywiście wcześniej (ST) był to tylko cień, symbol - zapowiedź śmierci w ten dzień, niewinnego Baranka - Jehoszua Chrystusa.

Jak celebrować ten dzień?

W Piśmie czytamy:
''Albowiem ja przejąłem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której był wydany, wziął chleb, (24) a podziękowawszy, złamał i rzekł: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje za was wydane; to czyńcie na pamiątkę moją. (25) Podobnie i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej; to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją (26) Albowiem, ilekroć ten chleb jecie, a z kielicha tego pijecie, śmierć Pańską zwiastujecie, aż przyjdzie'' (1 Koryntian 11:23-25).

W tym samym rozdziale znajdujemy także informację, o tym iż niektórzy koryntianie nie rozpoczynali wspólnie swoich zgromadzeń i gdy ostatni z członków przychodzili do zboru, pierwsi tak byli zajęci sobą, że ich prawie nie zauważali ''i skutek jest taki, że jeden jest głodny, a drugi pijany'' (11:21), toteż znajdujemy tam także przestrogę, aby podczas tej wieczerzy nie upijać się i nie obżerać się, powinniśmy zważać, aby nie chować gniewu, aby nie toczyć sporów, wybaczać i być zjednoczonymi w miłości, nastawionymi pokojowo, generalnie zachowywać się jak przystało na sługę Pańskiego.

Poza powyższym fragmentem znajdziemy w Piśmie szereg innych, które także opisują ''Ostatnią Wieczerzę'' , która rozpoczęła się po zachodzie słońca, a daniem inicjującym wieczerzę było i powinno nadal być czerwone wino, jak i przaśny chleb.

Chleb używany podczas obrządku ''Wieczerzy Pańskiej'' powinien być chlebem przaśnym, gdyż według symboliki biblijnej kwas między innymi oznacza grzech (1 Koryntian 5:1-8), zaś Jehoszua był bezgrzeszny (1 Piotra 1:18-20), zatem spożywanie podczas ''Wieczerzy Pańskiej'' chleba z kwasem mogłoby być niestosowne.
Z tego samego powodu również wino, używane podczas obrządku, powinno być prawdziwym winem. Nie powinno się natomiast używać soku - moszczu, jako substytutu wina.

Lecz wiele społeczności, na przykład adwentyści (pomijając już fakt, że celebrują dla fałszywego trójjedynego bożka), używają do obrządku soku, albo kupują wino i wypalają z niego alkohol. W takim przypadku ich pastorzy podają wiernym jakąś nieokreśloną ciecz, którą nawet trudno jest zakwalifikować! Głoszą oni przedziwny pogląd, że alkohol zawarty w winie, jest formą kwasu i jako taki jest niepożądany!

Spójrzmy na ten ''niewinny'' według ich opinii moszcz, który zalecają swoim wiernym.
Zawiera on składniki (enzymy), które w określonych warunkach powodują proces fermentacyjny. Fermentacja alkoholowa, zachodząca pod wpływem tych enzymów, powoduje przekształcanie się cukrów prostych w alkohol, czemu towarzyszy wydalanie dwutlenku węgla.

Czym więc w swej istocie jest fermentacja?

Jest ona procesem wydalania niekorzystnych składników znajdujących się w moszczu, procesem oczyszczenia moszczu!
Odbiciem reakcji chemicznych, jakie zachodzą w moszczu i naocznym dowodem oczyszczenia poprzez fermentację jest ''bąbelkowanie'', czyli wydalanie dwutlenku węgla oraz nieczystości, jakie pozostają na dnie naczynia po zakończeniu fermentacji.
Zarazem, w trakcie fermentacji moszcz zamienia się w wino o określonej zawartości alkoholu.

Wszystkie NIECZYSTOŚCI były w tym ''niewinnym'' i ''czystym'' - jak utrzymują zwodziciele - soku. Były w nim rozpuszczone i dlatego niewidoczne!

Proces fermentacyjny wyrzucił je i dostarczył PRAWDZIWIE CZYSTEGO (klarownego), aromatycznego i zawierającego moc - wina.
Dlatego właśnie wino ma symbolizować krew Jehoszua Chrystusa, a nie na przykład sok.

Podsumowując - jakie wartości wina predysponują je do obrządku?
Istnieją trzy główne cechy wina:
1. Czystość.
2. Aromat.
3. Moc.

I właśnie dzięki temu mogą obrazować (symbolizować):
1. Niewinną krew Mesjasza (1 Piotra 1:18-20).
2. Wonność Jego ofiary (Efezjan 5:2),
3. Moc Jego krwi dla oczyszczenia nas z grzechów (Hebrajczyków 9:13-14, 1 Jana 1:7).

Wracając do celebracji Wieczerzy - wymaga ona wcześniejszego rachunku sumienia, którego powinien dokonać każdy wierzący i usunięcia wszystkich przeszkód (niewyznany grzech, nienaprawione krzywdy, niezałatwione nieporozumienia), wymaga ona pewnego skupienia i duchowej refleksji nad spożywanym pokarmem i napojem, ponieważ ten, kto spożywa przaśny CHLEB, dowodzi swej wiary w to, że i jego grzechy wziął na siebie bezgrzeszny Jehoszua i zgładził je poprzez ofiarę Swego ciała, a ten, kto podczas Wieczerzy pije WINO, dowodzi swej wiary w to, że i jego oczyściła bezgrzeszna, pełna mocy krew Jehoszua Chrystusa i stał się uczestnikiem Nowego Przymierza.

Potwierdzamy to, że wierzymy w Jego odkupieńczą śmierć za nasze grzechy i wyrażamy pragnienie bycia posłusznymi Synowi Bożemu, Który ''umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie samych żyli, lecz dla tego, który za nich umarł i został wzbudzony'' (2 Koryntian 5:15).

Tak postępując każdy wierny, który upamiętniający to wielkie dzieło pojednania - potwierdza swoją osobistą wiarę w odkupienie i zbawienie. Dlatego Pan Jehoszua mówi, że kto je ciało moje i pije krew moją - ma żywot wieczny (Jana 6:54).

Dzięki śmierci Jehoszua zostaliśmy usprawiedliwieni z grzechów naszych, zaś nasze wieczne życie jest zagwarantowane przez Jego życie, a nasze posłuszeństwo oraz wiarę (Rzymian 5:10, por. 1 Koryntian 15:12-23).
Jak Melchisedek wyszedł naprzeciw Abrahamowi niosąc ''chleb i wino'' (1 Mojżesza 14:18), tak i Chrystus Pan ''wychodzi naprzeciw każdemu wierzącemu'', usprawiedliwiając go poprzez ''ciało i krew'' (Mateusza 26:26-28).
''Ja jestem chlebem żywym, który z nieba zstąpił; jeśli kto spożywać będzie ten chleb, żyć będzie na wieki; a chleb, który Ja dam, to ciało moje, które Ja oddam za żywot świata'' (Jana 6:51).

Po spożyciu chleba i wina, po odczytaniu wybranych fragmentów Pisma nawiązujących do dzieła pojednania, po wspólnej dziękczynnej modlitwie, można zapewne przystąpić do konsumpcji innych potraw (nie istnieją jakieś inne szczegółowe nakazy) i radowania się ze zbawienia wynikającego z dzieła Boga oraz Pana, zbawienia skutecznego dla nas dzięki naszej szczerej wierze i posłuszeństwu zmartwychwstałemu Panu w naszym codziennym życiu, w którym karmimy się Słowem. Nasze codzienne życia, codzienna społeczność z Bogiem oraz Panem - to przede wszystkim nasz chleb powszedni.
''Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych'' (Mateusza 4:4, por. Jana 1:1-3,14).

''Albowiem chleb Boży to ten, który z nieba zstępuje i daje światu żywot. (35) Odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie'' (Jana 6:33-35).

Pijemy Jego naukę.
''A w ostatnim, wielkim dniu święta stanął Jezus i głośno zawołał: Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije'' (Jana 7:37).

''A ten, kto słyszy, niech powie: Przyjdź! A ten, kto pragnie, niech przychodzi, a kto chce, niech darmo weźmie wodę żywota'' (Objawienie 22:17).

Pozdrawiam serdecznie,
''Potem wziął kielich i podziękował, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy; (28) albowiem to jest krew moja nowego przymierza, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów'' (Mateusza 26:27-28).

Paweł
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 187
Nieaktywowany Użytkownik: 187
Najnowszy Użytkownik: Aga
"A któż może zwyciężyć świat, jeżeli nie ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?" 1 Jana 5:5
... // ...