|
„A przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie, (2) i przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją zwiastowałem, chyba że nadaremnie uwierzyliście. (3) Najpierw bowiem podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism (4) i że został pogrzebany, i że dnia trzeciego został z martwych wzbudzony według Pism” (1 Koryntian 15:1-4).
O co chodzi?
Krótko mówiąc o przyjęcie świadectwa o SYNU BOGA JEDYNEGO i Jego dziele, jako „Syna Człowieczego”:
„A sam Ojciec, który mnie posłał, wydał o mnie świadectwo. Ani głosu jego nigdy nie słyszeliście, ani postaci jego nie widzieliście, (38) ani słowa jego nie zachowaliście w sobie, ponieważ nie wierzycie temu, którego On posłał. (39) Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie; (40) ale mimo to do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywot. (41) Nie przyjmuję chwały od ludzi, (42) ale poznałem was, że nie macie w sobie miłości Bożej” (Jana 5:37-42).
Lecz rozwińmy trochę temat, aby lepiej zrozumieć wspominaną przez Chrystusa „miłość Bożą”, która doprowadziła do tak wielkiego poświęcenia względem nas maluczkich, sprawiając, że od niemalże dwóch tysięcy lat zwiastowana jest „Dobra Nowina”, której dziś rozgłaszanie się dopełnia, dobiegając końca, o czym świadczą wypełnione już proroctwa, jak i wypełniające się na naszych oczach „znaki końca”, a z których jednym jest (w dużej mierze poprzez rozwój technologiczny i panującą wolność wyznaniową) możliwość usłyszenia Ewangelii przez każdego człowieka w jego ojczystym języku.
„I będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec”(Mateusza 24:14).
Co zatem wynika z Ewangelii, co jest przesłaniem Słowa Bożego?
Wszyscy ludzie zgrzeszyli, a sprawiedliwą karą za grzech wedle sprawiedliwego Boga jest śmierć!
Nikt z ludzi nie był i nie jest w stanie sobie zapracować na zbawienie własnymi uczynkami, zabiegami, „sakramentami”, ofiarami, przynależnością do jakiejś organizacji ludzkiej, wysokimi miernikami moralnymi, itd. – każdy jeden człowiek, na skutek pochodzenia od grzesznego Adama, także w swym życiu grzeszył i nic go nie mogło uratować…
„Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli” (Rzymian 5:12).
„Jak może czysty pochodzić od nieczystego? Nie ma ani jednego” (Hioba 14:4).
Każdy zapewne dobrze zdaje sobie sprawę, jak zdeprawowani jesteśmy jako ludzie, jakie grzeszne myśli nas nachodzą, jak kochamy światowe bezbożne rozrywki, jaka namiętność targa naszym ciałem, jak pragniemy być zbuntowani – niezależni, idący własną drogą, często nie licząc się z nikim i niczym, jak łatwo przychodzą nam kłamstwa, itd. – to jest nasza grzeszna natura i często nie tylko nie chcemy, ale też sami nie jesteśmy w stanie sobie z nią poradzić, a zapłatą (karą) za te grzechy i „rozwiązłość” umysłu, według sprawiedliwego Boga jest śmierć.
„Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć” (Rzymian 6:23).
„Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga” (Objawienie 21:8).
Lecz Bóg, jako nasz Stwórca i Stwórca całego Wszechświata oraz praw nim rządzących - jest nie tylko sprawiedliwy, ale też miłosierny – te dwie cechy idą w parze - ale nie mogą sobie przeczyć, kłócić się ze sobą.
I tak, gdyby Bóg chciał być za wszelką cenę – za cenę sprawiedliwości – miłosierny i nie karać śmiercią nas grzeszników, wówczas nie byłby już sprawiedliwy, lecz można by powiedzieć chwiejny w postępowaniu.
Lecz wszechmądry i miłosierny Bóg znalazł i zapewnił nam grzesznym ludziom ratunek z tej z pozoru bez wyjścia sytuacji. Tym ratunkiem stał się Jego Jednorodzony Syn, który przebywał z Nim zanim wszechświat powstał - to On Jego Syn, od początku istnienia ziemi kontaktował się z ludźmi i wysyłał aniołów w imieniu Boga Ojca, gdyż samego Boga Ojca żaden grzesznik nigdy nie widział, ani nie słyszał.
„Boga nikt nigdy nie widział, lecz jednorodzony Syn, który jest na łonie Ojca, objawił go” (Jana 1:18).
„Objawił Go” najpełniej, wyjawiając Jego wolę, zamierzenia i dzieła, pokazując Jego miłość, poświęcenie, sprawiedliwość i łaskę, kiedy to w wyznaczonym przez Ojca czasie stał się człowiekiem, takim jak ty i ja o wyłącznie jednej ludzkiej naturze (wbrew temu czego nauczają wszelkie trynitarne ruchy religijne) z wyjątkiem grzechu.
Stał się zapowiadanym przez starotestamentowe Pisma Chrystusem, czyli Pomazańcem Bożym (Pomazanie = namaszczenie duchem Bożym).
Dobrowolnie wyzbył się chwały, potęgi i duchowej natury, jaką miał przebywając w Niebie, dla naszego dobra, naszego zbawienia, zgodnie z wolą i przygotowanym planem ratunku dla ludzkości przez miłosiernego Boga Ojca, który Go posłał.
„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. (2) Ono było na początku u Boga. (3) Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało. (4) W nim było życie, a życie było światłością ludzi. (5) A światłość świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie przemogła (9) Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat. (10) Na świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat go nie poznał. (11) Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. (12) Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego, (13) którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga. (14) A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy” (Jana 1:1-5, 9-14).
Ale dlaczego wiara w Jednorodzonego Syna Bożego, zrodzonego przed wiekami, który w wyznaczonym przez Boga Ojca czasie stale się takim samym człowiekiem jak my (z wyjątkiem grzechu – „Drugi Adam” z przed grzechu) o wyłącznie jednej ludzkiej naturze, jak nasza (opróżnił się całkowicie z boskości, duchowej natury, którą miał w niebie), który był, umarł i został zmartwychwzbudzony – może nasz zbawić?
Ponieważ Chrystus oddał swoje bezgrzeszne życie za nas! Za nasze grzechy – On wziął karę, która ciążyła na nas i w ten sposób pojednał ludzkość z Bogiem.
Żyjąc bezgrzesznie dowiódł sprawiedliwości nie tylko swojej jako człowieka, ale i sprawiedliwości Bożej, ponieważ „pokonując grzech w ciele” pokazał, udowodnił, że Bóg nie popełnił żadnego błędu przy stwarzaniu Adama, tzn. ten był wystarczająco silny, aby oprzeć się grzechowi w ciele, lecz świadomie zgodnie z jego wolną wolą opowiedział się po stronie diabła i jemu bardziej zawierzył niż Bogu.
Ponadto w ten sposób Jehoszua pokazał, także że Bóg nie jest niesprawiedliwy, tzn. nie karze niesłusznie śmiercią ludzi, którzy w ogóle nie są w stanie sprostać Jego wymaganiom i oprzeć się grzechowi. Chrystus, jako „drugi Adam” (1 Koryntian 15:45) dowiódł jednoznacznie, że „pierwszy Adam” mógł sprostać Bożym warunkom, że Bóg stworzył go wystarczająco silnym.
Jehoszua udowodnił, że Adam nie musiał zgrzeszyć, ale zgrzeszył, i tak przez niego grzeszna, skażona natura, a tym samym śmierć przyszła na wszystkich jego potomków, którzy się z niego rodzili, gdyż wedle sprawiedliwego prawa Boga „zapłatą za grzech jest śmierć” (Rzymian 6:23).
Gdyby sprawiedliwość Boża nie została udowodniona przez zwycięstwo Chrystusa, jako „Drugiego Człowieka”, wówczas całe zbawcze działanie Boga względem człowieka mogłoby sprawiać wrażenie naprawiania Jego - Boga, wcześniej w stworzeniu popełnionego błędu, jakim rzekomo byłoby stworzenie zbyt słabego człowieka (Adama), a później skazanie go na śmierć.
W takim przypadku łaska przestałaby być łaską we właściwym tego pojęcia znaczeniu – wydawałoby się, że po prostu życie wieczne nam „się należy”, bo Bóg się pomylił, a następnie niesprawiedliwie osądził.
Takich rzeczy zresztą nauczają między innymi wyznawcy boga trójjedynego – głoszą, że to sam Bóg Wszechmogący wcielił się w ludzkie ciało, które było jedynie przykrywką drugiej boskiej natury – i podobno nieśmiertelny Bóg umarł – tylko dlaczego sprawiedliwy Bóg miałby za nas umierać? I jak może nieśmiertelność umrzeć? Dlaczego prawdomówny miałby kłamać na temat Swego Syna, Który tak naprawdę nie był Jego Synem, lecz Nim samym, lecz występował, jako aktor w innej roli, udając, że jest kuszony, itp…
Niewątpliwie jest to jedna z podstawowych nauk diabła, która zdominowała niemalże cały świat:
„Bo wyszło na świat wielu zwodzicieli, którzy nie chcą uznać, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele (ludzie ciało o jednej ludzkiej naturze)Taki jest zwodzicielem i antychrystem” (2 Jana 7).
Wracając do tematu - cała ludzkość była skazana na zagładę - lecz miłosierny i wszechmądry Bóg przygotował pełny ogromnego poświęcenia „plan ratunkowy”, tzn. posłał swojego Jedynaka (który mógł zgrzeszyć – był kuszony przez diabła i jego ludzkie narzędzia, a wówczas kara śmierci spadłaby także na Niego!!! por. Hebrajczyków 5:7), a Ten pokazał nam zarówno swoją miłość i poświęcenie względem nas – dobrowolnie przychodząc na ziemię, stając się człowiekiem i ryzykując WSZYSTKO, jak i dowiódł ogromu miłości Bożej do nas, która spowodowała wysłanie Swego umiłowanego Jedynaka na NASZ RATUNEK.
„W tym objawiła się miłość Boga do nas, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy przezeń żyli. (10) Na tym polega miłość, że nie myśmy umiłowali Boga, lecz że On nas umiłował i posłał Syna swego jako ubłaganie za grzechy nasze. (11) Umiłowani, jeżeli Bóg nas tak umiłował, i myśmy powinni nawzajem się miłować” (1 Jana 4:9-11, por. Jana 3:16, 10:17-18).
Syn Boży stając się człowiekiem (Filipian 2:6-7, Jana 1:14, Hebrajczyków 2:14-15) – WYGRAŁ w ciele – nie popełnił, jako „Syn Człowieczy” żadnego grzechu do samego końca, a pełen zawiści diabeł doprowadzając do Jego śmierci został ostatecznie przed całym wszechświatem zdemaskowany, jako kłamca, zwodziciel i morderca Tego Który był sprawiedliwy i nie zasługiwał na śmierć – w ten sposób został ostatecznie osądzony (Jana 16:11) i wyrzucony z Nieba (Łukasza 10:18, Objawienie 12:7-10), do którego utracił dostęp, tak iż nie ma już możliwości, aby oskarżać przed Bogiem ludzi, nad którymi stracił także „władzę śmierci”.
Zarzuty szatana, jakoby wypełnienie woli Bożej było dla człowieka niemożliwością i jakoby Bóg srodze karał śmiercią za niewykonanie tego, czego człowiek nie jest w stanie uczynić – zostały odparte przez Chrystusa.
Czyniąc to dowiódł niezmiennej miłości i sprawiedliwości Bożej do człowieka oraz dał ludzkości przykład doskonałego posłuszeństwa i słuchania z wiarą.
Jehoszua nie tylko był jedynym sprawiedliwym człowiekiem (nie był potomkiem Adama wedle ciała – Mateusza 1:20-23), na którym nie ciążyła zapowiadana kara za grzech, ale i „Barankiem ofiarnym”, Który w cichości i łagodności, dobrowolnie oddał Swe bezgrzeszne życie (Jana 10:18) za nas, tzn. w okupie za naszą karę, która ciążyła na nas, jako cielesnych potomkach Adama (por. Hioba 14:4).
On niewinny wziął na siebie karę śmierci,„On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo, abyśmy, obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli; jego sińce uleczyły was” (1 Piotra 2:24).
„Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan Jego dotknął karą za winę nas wszystkich” (Izajasza 53:6).
W ten sposób stało się zadość sprawiedliwości Bożej, mówiącej o tym, że „zapłatą za grzech jest śmierć”, a Jehoszua otrzymał także prawo do uwolnienia ludzkości z pęt diabła i niewoli śmierci (Hebrajczyków 2:14-15) – na prostych warunkach, które ustalił Bóg Ojciec, wedle wielkiej łaski swojej, gdyż „darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rzymian 6:23).
„Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków” (2 Koryntian 5:19).
A że Jehoszua, jako jedyny bezgrzeszny człowiek nie zasłużył na śmierć – nie godziło się, aby pozostał w grobie martwy - toteż Bóg Ojciec trzeciego dnia Go zmartwychwzbudził - „Jezusa Chrystusa, (22) który wstąpił na niebiosa, siedzi na prawicy Bożej, a poddani mu są aniołowie i zwierzchności, i moce” (1 Piotra 3:21-22) i już oficjalnie przed całym wszechświatem uczynił Go Panem i Królem, przywracając Mu chwałę, którą miał u boku Ojca (Jana 17:5) zanim przyszedł na ziemię w ciele.
Mało tego, dzięki temu co uczynił, Ojciec przekazał Mu pełnię swej własnej władzy oraz pełnię swej własnej mocy i możliwości, ustanawiając Go oficjalnie nad wszystkim i wszystkimi, poza Nim samym – Jego Ojcem (1 Koryntian 15:27) – ustanawiając w ten sposób Swego Syna Królem Królestwa Bożego, Panem i Sędziom wszystkich ludzi – od których teraz oczekuje, iż padną do nóg Jego Syna i oddadzą Mu należną cześć, wyrażaną w pełnym posłuszeństwie Jego słowom, nabieraniem pełni wiary Jego Syna, wzywaniem Jego Syna – w Którego rękach do wyznaczonego czasu, spoczywa cała władza, sąd i moc nad Wszechświatem.
„Bo i Ojciec nikogo nie sądzi, lecz wszelki sąd przekazał Synowi, (23) aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który go posłał. (24) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota” (Jana 5:22-24).
Królestwo Jego Syna oficjalnie rozpoczęło panowanie, a Ewangelia koncentruje się na Osobie Syna Bożego, Który „tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego…, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy” (Jana 1:1-5, 9-14), jak i koncentruje się na Jego dziele pojednania, jako „Syna Człowieczego”.
Ewangelia przyjęta przez ludzi wiarą - daje im prawo i moc, aby stali się obywatelami tegoż Królestwa, aby stali się dziećmi Bożymi - „utwierdzeni wszelką mocą według potęgi chwały jego ku wszelkiej cierpliwości i wytrwałości, z radością (12) dziękując Ojcu, który was zdolnymi uczynił do uczestniczenia w dziedzictwie świętych w światłości, (13) który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego, (14) w którym mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów. (15) On jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia, (16) ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone” (Kolosan 1:11-16).
„Dla was, którzy wierzycie, jest on rzeczą cenną; dla niewierzących zaś kamień ten, którym wzgardzili budowniczowie, pozostał kamieniem węgielnym, (8) ale też kamieniem, o który się potkną, i skałą zgorszenia; ci, którzy nie wierzą Słowu, potykają się oń, na co zresztą są przeznaczeni. (9) Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości; (10) wy, którzy niegdyś byliście nie ludem, teraz jesteście ludem Bożym, dla was niegdyś nie było zmiłowania, ale teraz zmiłowania dostąpiliście” (1 Piotra 2:7-10).
Toteż, „jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni” (1 Koryntian 15:22).
Lecz tylko ci ludzie, którzy jak powiedział Pan „Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego… jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego” (Jana 3:3-6)*.
A warto to osiągnąć, gdyż Pan obiecuje każdemu jednemu, kto tego dostąpi – WIECZNE ŻYCIE W NIEBIE, W RAJU U JEGO BOKU, WRAZ Z SAMYM BOGIEM OJCEM, ANIOŁAMI I WSZYSTKIMI DZIEĆMI BOŻYMI z każdego wieku – tam czekają na zbawionych, którzy zostaną przemienieni w uwielbione, przemienione na wzór Pana ciałach – rzeczy, o których nam się nawet nie śniło.
„Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka. (50) A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone. (51) Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni (52) w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni. (53) Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność. (54) A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!” (1 Koryntian 15:49-54).
„Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, (21) który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może” (Filipian 3:20-21).
Pan nie kłamie i możemy Mu całkowicie wierzyć:
„Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! (2) W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. (3) A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli” (Jana 14:1-3).
Jak to osiągnąć?
Bóg stawia sprawę niezwykle jasno i prosto – żadnymi własnymi uczynkami, zabiegami, wysoką moralnością tego nie osiągniemy, gdyż jest to DARMOWY DAR BOŻY Z ŁASKI – „a jeśli z łaski, to już nie z uczynków, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską” (Rzymian 11:6), ŁASKĄ, SKUTECZNĄ i DOSTĘPNĄ DLA KAŻDEGO TYLKO I WYŁĄCZNIE DZIĘKI WIERZE – bez względu na to kim człowiek był wcześniej i czego się dopuszczał wcześniej (Izajasza 1:18-19), jak to opisywał apostoł Paweł na swoim przykładzie:
„Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa (13) Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną, (14) zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie. (15) Ilu nas tedy jest doskonałych, wszyscy tak myślmy; a jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi; (16) tylko trwajmy w tym, co już osiągnęliśmy” (Filipian 3:8, 13-16).
Dotknięcie Wieczności sprowadza się do uwierzenia w świadectwo Boga o Jego Synu (Jana 3:36 i dzieło pojednania Syna, jako człowieka jak my z wyjątkiem grzechu) oraz bycia posłusznym Słowu (Hebrajczyków 5:8-9, Synowi Bożemu, jako Panu)…
To jest podstawa i fundament zbawienia - WIARA w OJCA i SYNA (wraz z Jego ziemskim dziełem odkupienia, jako człowieka wyłącznie o jednej ludzkiej naturze.
Jeśli tego nie ma to nic się nie liczy i nic nie jest istotne – żadne zrozumienie proroctw, nakazy i zakazy, obrzędy, dyskusje teologiczne na rozmaite biblijne tematy, moralno-etyczne postępowanie, zachowywanie tego, czy owego, wstrzymywanie się od tego, czy owego, ascetyczne życie, itd. – nic się nie liczy, jeśli człowiek jest wciąż MARTWY… a myśli, że ŻYJE, a jeszcze gorsze od tego stanu jest chyba jedynie to, kiedy ktoś mu TŁUMACZY i POKAZUJE TO WYRAŹNIE W NATCHNIONYM PIŚMIE – „Człowieku jesteś martwy – przejrzyj i wierz”, a on spokojnie powtarza, że „WIDZI”…
„Rzekł im Jezus: Gdybyście byli ślepi, nie mielibyście grzechu, a że teraz mówicie: Widzimy, przeto pozostajecie w grzechu”(Jana 9:40).
Tego nie uczy żadne z istniejących organizacji religijnych – wszyscy oni kłamią, czyniąc swymi niewolnikami ludzi, których wykorzystują z chciwości.
W tym pseudo chrześcijańskim świecie manifestuje się to poprzez czysto szatańską naukę o trójjedynym bogu, o trójcy, a także wielu innych baśniach (np. anioł Michał, matka bóg, itp.), które de facto sprowadzają się do jednego:
DO NIE WIARY W JEDNORODZONEGO SYNA BOGA JEDYNEGO (oraz wykraczanie ponad Jego przykazania, jak choćby dla przykładu zawracanie do starotestamentowych przykazań i cieni, a następnie osądzanie tych, którzy tego nie czynią, a trzymają się wyłącznie słów i przykazań Syna z którym wchodzą w NOWE PRZYMIERZE – strzegąc przykazań i nauk danych nam przez Niego osobiście, jak i poprzez apostołów, a spisanych na kartach NT)!
OTO NAJWIĘKSZY GRZECH TEGO ŚWIATA, o którym mówił Syn Boży:
„O GRZECHU, GDYŻ NIE UWIERZYLI WE MNIE” (Jana 16:9).
Zawistny diabeł dobrze wie, że tylko ten „kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota” (1 Jana 5:12).
„A któż może zwyciężyć świat, jeżeli nie ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?” (1 Jana 5:5).
To takie proste, cudowne i przyjemne – Syn to faktycznie Syn, dokładnie tak jak to czarno na białym – wielokrotnie opisuje Pismo, a nie jakiś pogański trójjedyny wymysł, archanioł Michał, czy też tylko i wyłącznie człowiek, który zaistniał na świecie dopiero dwa tysiące lat temu…
O wszystkich tych ludziach, którzy czynią kłamstwo i świadomie odrzucają „miłość prawdy”, nie tylko tych, którzy zwodzą innych, ale też tych, którzy pozwalają się okłamywać, pomimo znajomości treści Biblii, napisano:
„Ten jest antychrystem, kto podaje w wątpliwość Ojca i Syna. (23) Każdy, kto podaje w wątpliwość Syna, nie ma i Ojca. Kto wyznaje Syna, ma i Ojca” (1 Jana 2:22-23).
„Jeśli nie wierzycie, gdy wam mówiłem o ziemskich sprawach, jakże uwierzycie, gdy wam będę mówił o niebieskich? (13) A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy, (16) Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. (18) Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego” (Jana 3:12-13, 16, 18).
„Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego… w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. (45) Ponieważ ja mówię prawdę, nie wierzycie mi” (Jana 8:44-45).
„Do mnie, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, wy mówicie: Bluźnisz, dlatego, że powiedziałem: Jestem Synem Bożym?” (Jana 10:36).
„Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie” (Mateusza 7:21).
To jemu służą miliardy ludzi, gdyż swą chytrością udaje mu się zwodzić rzesze ludzi, którzy nie zaufali Bogu - „zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie” (Objawienie 12:9).
Natomiast dla wierzących - na mocy Ofiary Chrystusa, Bóg ogłosił Swoją łaskę każdemu człowiekowi!
Każdemu, kto zechce przyjąć ten darmowy dar, spełniając postawione przez Boga DWA WARUNKI (w zasadzie jeden rodzący drugi), które składają się na pełnienie WOLI BOŻEJ.
Powtarzam je zatem:
1.
Wiara w świadectwo Jednego Prawdziwego Boga (Jana 17:3, 1 Koryntian 8:6, Jana 14:1, Marka 12:29, Efezjan 4:5-6) o Jego Jednorodzonym Synu (nie o trójcy, aniele Michale, czy jedynie człowieku, który pojawił się dwa tysiące lat temu, wcześniej nie istniejąc)(1 Jana 5:5-12, Jana 1:12, 6:29, 36-42)zrodzonym przed powstaniem świata (Micheasza 5:1, Jana 1:1-3, 30 8:58, Hebrajczyków 1, Kolosan 1:15-18)i Jego ziemskim dziele odkupienia ludzkości z grzechów (1 Koryntian 15:1-4, Rzymian 3:25-28), kiedy to „na krótką chwilę” stał się „synem człowieczym” (Filipian 2:6-8, Jana 1:1-3, 14, 18, Rzymian 8:3) o wyłącznie ludzkiej naturze (1 Jana 4:3, 2 Jana 5:7) - takim jak my z wyjątkiem grzechu – jedynym sprawiedliwym (1 Piotra 3:18), ukrzyżowanym, a następnie zmartwychwzbudzonym przez Boga Ojca (Rzymian 10:9) i uczynionym Panem, Królem i Sędziom całego Wszechświata (Efezjan 1:20-21, Hebrajczyków 1:6-8).
Tylko WIARA daje usprawiedliwienie, daje możliwość pojednania z Bogiem, żadnymi uczynkami, czy też wiarą w baśnie (o niektórych wspominałem powyżej) nikt sobie na to nie zapracuje, gdyż Bóg postanowił, iż „sprawiedliwy z wiary żyć będzie” (Rzymian 1:17).
„Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, (2) dzięki któremu też mamy dostęp przez wiarę do tej łaski, w której stoimy, i chlubimy się nadzieją chwały Bożej” (Rzymian 5:1-2).
„Ale teraz niezależnie od zakonu objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczą zakon i prorocy, (22) i to sprawiedliwość Boża przez wiarę Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy, (23) gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, (24) i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, (25) którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę” (Rzymian 3:21-25).
„Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają” (Hebrajczyków 11:6).
„Bo jeszcze tylko mała chwila, a przyjdzie Ten, który ma przyjść, i nie będzie zwlekał; (38) a sprawiedliwy mój z wiary żyć będzie; lecz jeśli się cofnie, nie będzie dusza moja miała w nim upodobania. (39) Lecz my nie jesteśmy z tych, którzy się cofają i giną, lecz z tych, którzy wierzą i zachowują duszę” (Hebrajczyków 10:37-39).
2.
Jeżeli uwierzysz i zechcesz przyjąć ten cudowny dar, to Bóg pragnie, odpowiedzi na ten dar, wyrażającej się w posłuszeństwie zmartwychwzbudzonemu Synowi Bożemu – WYŁĄCZNIE Jego nauce i przykazaniom. On ma być Twoim Panem – Ten, który oddał życie za Ciebie. Masz zrezygnować z chodzenia własnymi drogami, życia w tym świecie, czerpania cielesnych przyjemności, gdyż Ten który dał Tobie życie, uczynił Ciebie na Swe podobieństwo – nie tylko jest Święty, sprawiedliwy, dobry i miłosierny, ale i wie lepiej co jest dla Ciebie dobre i jak możesz znaleźć prawdziwe szczęście oraz pokój, a nie tylko chwilową, marną ich imitację…
Krótko mówiąc prawdziwi chrześcijanie powinni wytrwale (Jana 8:32, Mateusza 10:22) dążyć do uświęcenia (Hebrajczyków 12:14, 1 Tesaloniczan 4:7), czyli uczyć się myśleć (1 Koryntian 2:16), postępować (1 Jana 2:5) i wierzyć (Objawienie 14:12), jak Syn Boży (1 Jana 5:5), który jest Jedynym Nauczycielem, Drogą i pełnią Prawdy (Jana 14:6), jest doskonałym obrazem charakteru (2 Koryntian 4:4, Kolosan 1:15) oraz pełnym objawieniem woli Boga Ojca (Jana 5:24,30, 6:40-41, Łukasza 10:16), który pragnie abyśmy byli Jego, tak wyraźnie przedstawionego w obliczu Chrystusa naśladowcami i miłowali się wzajemnie (Efezjan 5:1-2), chodząc w Prawdzie (1 Jana 3:18,23-24, Galatów 2:14, Jana 3:19-21).
To wszystko czego nam trzeba ku wieczności…
To jest właśnie EWANGELIA, którą głosili apostołowie, która daje moc do życia teraz, prowadząc po Drodze do wieczności…
Syn Boży, stał się człowiekiem, „chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał, (9) a osiągnąwszy pełnię doskonałości, stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, sprawcą zbawienia wiecznego” (Hebrajczyków 5:8-9), umarł za nas, został zmartwychwzbudzony i z woli Boga Ojca ustanowiony naszym Jedynym Panem i Królem!
Kiedy uwierzysz i zechcesz być Mu posłuszny – wówczas cała Twoja przeszłość nie istnieje, rozpoczynasz Nowe Życie w Chrystusie – stare umiera, na wzór ukrzyżowanego Chrystusa.
„Chodźcie więc, a będziemy się prawować - mówi Pan! Choć wasze grzechy będą czerwone jak szkarłat, jak śnieg zbieleją; choć będą czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna. (19) Jeżeli zechcecie być posłuszni” (Izajasza 1:18-19).
Jeśli zaś ktoś nie zechce uwierzyć, bądź nadal woli słuchać bardziej ludzkich bajek i kłamstw, oszukując samego siebie: „widzę, wierzę”, jeśli nie zechce, aby Syn Boży stał się Panem jego życia, wówczas, jak On sam powiedział.
„Ja jako światłość przyszedłem na świat, aby nie pozostał w ciemności nikt, kto wierzy we mnie. (47) A jeśliby kto słuchał słów moich, a nie przestrzegał ich, Ja go nie sądzę; nie przyszedłem bowiem sądzić świata, ale świat zbawić. (48) Kto mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ma swego sędziego: Słowo, które głosiłem, sądzić go będzie w dniu ostatecznym; (49) bo ja nie z siebie samego mówiłem, ale Ojciec, który mnie posłał, On mi rozkazał, co mam powiedzieć i co mam mówić. (50) I wiem, że przykazanie jego jest żywotem wiecznym. Przeto, co Ja wam mówię, mówię tak, jak mi powiedział Ojciec” (Jana 12:46-50).
W dniu, „gdy się objawi Pan Jezus z nieba ze zwiastunami mocy swojej, (8) w ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa. (9) Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego, (10) gdy przyjdzie w owym dniu, aby być uwielbionym wśród świętych swoich i podziwianym przez wszystkich, którzy uwierzyli, bo świadectwu naszemu uwierzyliście” (2 Tesaloniczan 1:8-9).
A zatem dwie proste sprawy:
1. WIARA.
2. POSŁUSZEŃSTWO SŁOWU (Synowi).
1 + 2 = ZYWOT WIECZNY
„Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w jego ręce. (36) Kto [1] WIERZY W SYNA, MA ŻYWOT WIECZNY, kto zaś [2] NIE SŁUCHA SYNA (NIE WIERZY SYNOWI - BT), NIE UJRZY ŻYWOTA, lecz gniew Boży ciąży na nim” (Jana 3:35-36).
„Przez to UWIELBIONY BĘDZIE OJCIEC MÓJ, jeśli obfity owoc wydacie i staniecie się MOIMI UCZNIAMI (nie samego siebie, nie Mojżesza i dekalogu, papieża, Strażnicy, czy też Kowalskiego uczącego boga trójjedynego). (10) Jeśli PRZYKAZAŃ MOICH przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości jego” (Jana 15:8-10).
Ten schemat wiary i posłuszeństwa (czynów), bardzo dobrze widać także tutaj: „Albowiem [1] łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; (9) nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. (10) Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie [2] do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili” (Efezjan 2:8-10).
Bóg pragnie, abyśmy teraz stali się podobni do Jego Syna, który jest Jego obrazem.
Chce, abyśmy poznawali Go, poprzez Syna – czytając, badając Słowo Boże, modląc się ze szczerego serca, wzywając także Jego Syna, gdyż społeczność duchową mamy z DWIEMA OSOBAMI (1 Jana 1:3), prosząc o siłę, moc, o ducha Bożego (duchową obecność Ojca i Syna), aby prowadzić życie czyste i wole od pożądliwości - na wzór Chrystusa.
„Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę, (4) przez które darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość” (2 Piotra 1:2-4).
Wszystko to jest dostępne na wyciągnięcie ręki dla każdego, kto szczerym sercem, niczym małe dziecię, zechce pełnić wolę Boga Ojca, którą Jego Syn nam objawił i dokładnie wyjaśnił, czarno na białym, zarówno osobiście, jak i poprzez apostołów, tak iż nie idzie się pomylić. Myli się i błądzi tylko ten, kto chce się mylić.
Wolą Ojca jest WIERZYĆ W JEGO JEDNORODZONEGO SYNA:
„A to jest wola Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w niego, miał żywot wieczny, a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym” (Jana 6:40).
Takie jest Jego NAJWIĘKSZE przykazanie.
„A to jest przykazanie jego, abyśmy wierzyli w imię Syna jego, Jezusa Chrystusa” (1 Jana 3:23).
„Rzekli więc do niego: Cóż mamy czynić, aby wykonywać dzieła Boże? Odpowiedział Jezus i rzekł im: (29) To jest dzieło Boże: wierzyć w tego, którego On posłał” (Jana 6:28-29).
Tym samym poznajemy samego Boga Ojca.
„Gdybyście byli mnie poznali i Ojca mego byście znali” (Jana 14:7).
„A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś” (Jana 17:3, por. Jana 14:1).
„Łaska i pokój niech się wam rozmnożą przez poznanie Boga i Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (2 Piotra 1:2).
„Gdyż miłości chcę, a nie ofiary, i poznania Boga” (Ozeasza 6:6).
Oto wola Ojca i fundament wiary – wierzyć w Jednorodzonego Syna Bożego i dzięki tej wierze stać się dziećmi Bożymi (Jana 1:10-14).
Wówczas cieszymy się cudowną więzią z Ojcem oraz Synem.
„A społeczność nasza jest z Ojcem i z Synem jego, Jezusem Chrystusem” (1 Jana 1:3).
Odnosimy zwycięstwo nad światem, grzechem, szatanem i „drugą śmiercią”.
„A któż może zwyciężyć świat, jeżeli nie ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym? (9) Jeżeli świadectwo ludzkie przyjmujemy, to tym bardziej świadectwo Boże, które jest wiarogodniejsze; a to jest świadectwo Boga, że złożył świadectwo o swoim Synu. (10) Kto wierzy w Syna Bożego, ma świadectwo w sobie. Kto nie wierzy w Boga (Bogu), uczynił go kłamcą, gdyż nie uwierzył świadectwu, które Bóg złożył o Synu swoim. (11) A takie jest to świadectwo. że żywot wieczny dał nam Bóg, a żywot ten jest w Synu jego. (12) Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota. (13) To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny” (1 Jana 5:5,9-13).
Jeśli to osiągniesz i będziesz trwać w tym, to na 100% znajdziesz szczęście, spełnienie, ukojenie i pokój, którego nie da Tobie nikt i nic innego – mało tego będziesz najszczęśliwszym wśród żyjących ludzi – nic nie dorówna temu szczęściu…
Co prawda już dziś jesteśmy nazwani dziećmi Bożymi i już dziś cieszymy się duchowym błogosławieństwem, wynikającym ze społeczności z Ojcem i Synem, lecz w całej pełni okażemy się dziećmi Najwyższego i zaczniemy korzystać w pełni z dobrodziejstw przemienionego, uwielbionego ciała i namacalnej obecności samego Boga i Jego Syna, jak i naszej prawdziwej niebiańskiej rodziny – dopiero w momencie powrotu Pana i zmartwychwstania/przemienienia – jeśli tylko wytrwamy w tej wierze i w posłuszeństwie Synowi, jako Panu do KOŃCA! (Mateusza 24:13).
* P.s.
Pomocniczo chciałbym jeszcze wyjaśnić, że kiedy Jehoszua mówił o tym, iż każdy jeden człowiek, aby wejść do Królestwa Bożego musi narodzić się „z wody i ducha” (Jana 3:5) – nie miał na myśli literalnej wody!
Woda w tym przypadku (Jana 3:5) nie oznacza literalnej wody, lecz jest to symbol Słowa Bożego.
„Nakłońcie uszy, niebiosa, a ja mówić będę, I niech słucha ziemia słów ust moich! (2) Niech kropi jak deszcz nauka moja, Niech ścieka jak rosa mowa moja, Jak drobny deszcz na świeżą ruń, Jak ulewa na trawę”(5 Mojżesza 32:1-2).
A konkretnie symbol słów Syna Bożego, danych w imieniu Ojca, dzięki którym nabieramy wiary.
„Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe” (Rzymian 10:17).
I mamy możliwości dostąpienia łaski – narodzenia się z Góry:
„Chcę dowiedzieć się od was tego jednego: Czy przez uczynki zakonu otrzymaliście Ducha, czy przez słuchanie z wiarą?” (Galatów 3:2).
To właśnie powoduje zesłanie ducha Bożego:
„W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym” (Efezjan 1:13).
„Gdy zechciał, zrodził nas przez Słowo prawdy, abyśmy byli niejako pierwszym zarodkiem jego stworzeń” (Jakuba 1:18).
„A ponieważ jesteście synami, przeto Bóg zesłał Ducha Syna swego do serc waszych, wołającego: Abba, Ojcze” (Galacjan 4:6).
Woda zatem stanowi symbol nauki, przykazań, słów Chrystusa, które nam przekazał „aby go uświęcić, oczyściwszy go kąpielą wodną przez Słowo” (Efezjan 5:26).
Czyli przez wiarę w Syna i Jego słowa oraz zesłanie ducha Bożego „Bóg wybrał was od początku ku zbawieniu przez Ducha, który uświęca, i przez wiarę w prawdę” (2 Tesaloniczan 2:13), wstępujemy w Nowe Przymierze przypieczętowane krwią Chrystusa „Ten kielich, to nowe przymierze we krwi mojej, która się za was wylewa” (Łukasza 22:20), co następnie przekłada się na nasze codzienne myśli i czyny (proces uświęcenia – Hebrajczyków 12:14), postępujemy według ducha, przez co wiara staje się doskonała – żywa i potwierdzona (Galacjan 5:6; Jakuba 2:14, 17, 22).
Pozdrawiam serdecznie umiłowanych Braci i Siostry i wszystkich tych, których nie poznałem, a którzy wytrwale pełnią „Wolę Ojca”!
Paweł
|
|
Komentarze |
---|
dnia lutego 14 2013 10:43:58
Amen.
Ale muszę przyznać, że poniższe słowa mną tąpnęły:
Pomocniczo chciałbym jeszcze wyjaśnić, że kiedy Jehoszua mówił o tym, iż każdy jeden człowiek, aby wejść do Królestwa Bożego musi narodzić się rz wody i duchar1; (Jana 3:5) r11; nie miał na myśli literalnej wody!
Woda w tym przypadku (Jana 3:5) nie oznacza literalnej wody, lecz jest to symbol Słowa Bożego.
Byłam zawsze przekonana, że chodzi tu o chrzest w wodzie. Muszę to przetrawić. Dziękuję, jak zawsze |
dnia lutego 14 2013 14:16:02
Witaj Siostro.
Dziękuje za Twój komentarz.
Aby łatwiej było Tobie ''przetrawić'' znaczenie ''wody'', w tym konkretnym ujeciu, wspomnij także proszę, najpierw na słowa Pana, który powiedział, że każdy, kto chce żyć wiecznie w Królestwie Bożym - w Raju - MUSI teraz za życia narodzić się z ''wody i ducha'' (Jana 3:5), a następnie na słowa Pana, które wypowiedział do ukrzyżowanego obok Niego ''łotra'', proszącego Go:
''I rzekł: Jezu, wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do Królestwa swego. (43) I rzekł mu: Zaprawdę, powiadam ci dziś będziesz ze mną w raju'' (Łukasza 23:42-43).
Zauważ, że ''łotr'' (który na pewno wcześniej słyszał wiele o Jehoszua) ani nie zanurzył się w wodzie, ani nie uczynił niczego innego - poza jedną rzeczą: UWIERZYŁ !
I tylko w ten sposób został zapieczętowany w Księdze Żywota, a zatem stanowi to kolejny dowodów na to, iż ''woda'' to symbol Słowa.
''Czy przez uczynki zakonu otrzymaliście Ducha, czy przez słuchanie z wiarą?'' (Galacjan 3:2).
Oto następny dowód:
''A gdy Piotr jeszcze mówił te słowa, zstąpił Duch Święty na wszystkich słuchających tej mowy. (45) I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy z Piotrem przyszli, że i na pogan został wylany dar Ducha Świętego'' (Dzieje 10:47-48).
Usłyszeli - uwierzyli - zostali zapieczętowani duchem Bożym - było wszystko: ''woda i duch'' - ujrzeli Królestwo z dala, a jeśli wytrwali w wierze i posłuszeństwie słowom Syna Bożego do końca ich życia - zostaną zmartwychwzbudzeni i zabrani, podobnie jak ''łotr'' oraz każde inne dziecko Boże z każdego wieku, do ''domu Ojca'' w momencie powtórnego przyjścia Pana.
Toteż Siostro nam nie pozostaje nic innego, jak wytrwać w wierze i czystości - posłuszeństwie Panu.
''Wy jesteście już czyści dla słowa, które wam głosiłem; (4) trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie'' (Jana 15:3-4).
Pozdrawiam serdecznie,
Paweł |
dnia lutego 14 2013 14:16:36
Z wodą jest dokładnie tak jak mówisz, wiele zborów "chrześcijańskich" kładzie duży nacisk na chrzest wodny, niektórzy uważają że jest on niezbędny i bez niego nie można otrzymać ducha Bożego.
W tym swoim rozumowaniu nie różnią się od katolików dla których bez sakramentów nie ma zbawienia.
Ja na przykład jestem osamotniony w swojej wierze i nawet nie miałby kto mnie ochrzcić, jedyną możliwością w moim przypadku była by przynależność do jakiegoś zboru. A nie mam zamiaru przynależeć do nikogo innego jak tylko do Chrystusa.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia lutego 20 2013 09:51:35
Dobrze napisal Rykiw,ze pycha nie pozwala Panu,przyzna c sie do bledu.
usunal pan komentarz Michala,bo obnazyl Pana niewiedze.
Ew,Marka 16:16
Kto Uwierzy i OCHRZCZONY zostanie,będzie zbawiony. i
Ef.4:5 Jeden Pan,Jedna wiara,jeden chrzest.
A przed Smiercia i zmartwychwstaniem Chrystusa nie było chrztu w imie Chrystusa,bo chrzest w imie Chrystusa to chrzest w Jego wsmierc i zmartwychwstanie.
Sami nie wchodzą i innym wejsc nie daja.
Jak mozna wypisywac takie glupoty.
Slowa przeciwne do prostych slow Pana Jezusa.
Wstyd. |
dnia lutego 20 2013 12:58:38
A wysłańcy byli z faryzeuszów. I pytając go rzekli mu: Czemu więc chrzcisz jeśli nie jesteś Mesjaszem ani Eliaszem, ani prorokiem? Odpowiedział im Jan mówiąc: Ja chrzczę wodą ale pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, to Ten który przyjdzie po mnie, i któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka sandałów Jego. To się działo w Betabarze za Jordanem gdzie Jan chrzcił. Nazajutrz ujrzał Jezusa, idącego do niego, i rzekł. Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten o którym powiedziałem. Za mną idzie mąż który był przede mną, bo pierwej był niż ja I ja go nie znałem, lecz dlatego przyszedłem, chrzcząc wodą, aby był objawiony Izraelowi. Jan świadczył też mówiąc. Widziałem Ducha, zstępującego z nieba jakby gołębica, i spoczął na nim. I ja go nie znałem, lecz Ten który mnie posłał abym chrzcił wodą, rzekł do mnie. Ujrzysz tego na którego Duch zstępuje i na nim spocznie. Ten chrzci Duchem Świętym
Jakie znaczenie ma chrzest wodny, kiedy na przykład człowiek nadal pozostaje niewolnikiem swoich grzechów, nie zmienia swojego postępowania?
To Syn chrzci duchem tych którzy szczerze uwierzą w Niego.
Czy otrzymaliście Ducha Świętego gdy uwierzyliście?A oni mu na to. Nawet nie słyszeliśmy że jest Duch Święty. Tedy rzekł. Jak więc zostaliście ochrzczeni? A oni rzekli. Chrztem Janowym Paweł zaś rzekł Jan chrzcił chrztem upamiętania i mówił ludowi, żeby uwierzyli w tego który przyjdzie po nim, to jest w Jezusa
Nie uważam aby chrzest wodny był czymś złym, wręcz przeciwnie. Ale w Chrystusie jesteśmy wolni od wszelkiego zakonu, powinniśmy zabiegać o chrzest duchem świętym którego udziela sam Syn Boży. A nie o chrzest Janowy który był chrztem upamiętania I tak jak zakon Mojżesza tak i chrzest Janowy są nieistotne. Istotny jest tylko Syn Boży i wiara w niego, przez którą jesteśmy zbawieni, a nie przez cielesny rytuał.
Niech Pani zauważy że z wersetów (2-6 Dzieje Apostolskie 19) jasno wynika iż ludzie chrzczeni w wodzie byli po uwierzeniu i otrzymaniu Ducha Świętego. Paweł zdziwił się jak zostali ochrzczeni skoro nie otrzymali Ducha.
A więc najpierw sam Chrystus chrzcił ich duchem, a dopiero potem dawali się ochrzcić wodnie, jako symbol i przypieczętowanie.
Pozdrawiam. |
dnia lutego 20 2013 13:53:42
Chciałem jeszcze dodać że chrzest Janowy był przed rozpoczęciem oficjalnego nauczania Chrystusa. Był jakby zapowiedzą tego co ma się dziać.
Chrzest wodny jest tylko symbolem, tak jak łamanie chleba jako pamiątka śmierci Chrystusa.
Z całej biblii jasno wynika iż woda jest symbolem Słowa Bożego/Chrystusowego.
Porównanie to jest wyjątkowo trafne, gdyż tak jak bez wody nie ma życia, tak i bez Słowa Chrystusowego nie ma życia
Woda oczyszcza jest niezbędną podstawą wszelkiego życia
Słowo Chrystusa oczyszcza z grzechu i jest podstawą do duchowego zmartwychwstania i życia.
O takiej wodzie mówił Chrystus.
Odpowiadając jej Jezus, rzekł do niej. Gdybyś znała dar Boży i tego który mówi do ciebie. Daj mi pić, wtedy sama prosiłabyś go i dał by ci wody żywej
Każdy kto pije tę wodę, znowu pragnąć będzie, ale kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda którą Ja mu dam, stanie się w nim zródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu
Podobnie i chrzest wodny nie czyni z człowieka dziecka Bożego ale
Chrystus umiłował kościół i wydał zań samego siebie aby go uświęcić, oczyściwszy go kąpielą wodną, przez słowo
Czy nie są to wystarczające dowody na symboliczność wody?
Nasz Pan mówił także że jest chlebem żywym i każdy musi ten chleb spożywać. Mówił ot ciało moje i krew moja.
Są tacy którzy wzięli to dosłownie i co z tego wynikło? Sami wiemy i widzimy. |
dnia lutego 21 2013 07:29:14
Witam.
Chciałbym jedynie wyjaśnić wszystkim, iż nie usuwam komentarzy, tak jak nie usunąłem tym razem.
Chyba większość czytelników zauważyła (kilka osób pisało do mnie w tej sprawie), iż przez ponad dwie doby strona nie działa, ponieważ nastąpiła poważna awarią serwera, która spowodowała, iż żadna strona zarejestrowana pod ''dbv.pl'' nie działała, nie tylko moja.
Okazało się, że trzeba przywrócić kopie zapasowe stron - przywrócono ostatnie zapisane dane z okresu, zanim dodany został jeden komentarz:
- Michal Kaczmarski,
- ScepticWarrior,
- lider (mój).
To tyle na ten temat.
''Naucz mnie, Panie, drogi swojej I prowadź mnie ścieżką prostą z powodu wrogów moich! (12) Nie wydaj mnie na pastwę wrogów moich, Bo fałszywi świadkowie powstają przeciwko mnie i dyszą gwałtem!'' (Psalm 27:11-12).
A poniżej wklejam mój komentarz, który powinien być dodany pod wpisem pana Michała.
CYTUJĘ.
Witam
Kilka słów tytułem wyjaśnień.
Proszę zauważyć, że to co napisałem powyżej, jak i w artykule na temat ''wody'' - dotyczy słów wypowiedzianych przez Jehoszua, zanotowanych w Jana 3:5.
I nie ma najmniejszej wątpliwości, że Pan miał wówczas na myśli czynniki WARUNKUJĄCE ZBAWIENIE, a tymi bez cienia wątpliwości jest WIARA, która otwiera drzwi naszego serca i umysłu dla ducha Bożego (otrzymujemy i utrzymujemy społeczność z Ojcem i Synem).
A wiara bierze się z zanurzenia w wodzie, czy z usłyszanych słów?
''[i]Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe'' (Rzymian 10:17).
''Chcę dowiedzieć się od was tego jednego: Czy przez uczynki zakonu otrzymaliście Ducha, czy przez słuchanie z wiarą?'' (Galatów 3:2, por. Efezjan 1:13).
Wiara i zaufanie od zawsze była tym, co się Bogu podobało i na co zwracał uwagę, także w ST.
Dlatego między innymi czytamy o starotestamentowych postaciach wiernych Bogu, że ''wszyscy ci, choć dla swej wiary zdobyli chlubne świadectwo, nie otrzymali tego, co głosiła obietnica'' (Hebrajczyków 11:39).
Wiara rodzi poznanie, miłość i posłuszeństwo.
I dopiero efektem, skutkiem elementu posłuszeństwa w Nowym Przymierzu - jest między innymi chrzest wodny w imię Syna Bożego, podobnie jak upamiętnianie dzieła pojednania (Ostatnia Wieczerza) Chrystusa, podobnie jak dążenie do uświęcenia, miłości, pokoju, itd.
Natomiast, co do tego ''łotra'', to nie powinniśmy sądzić, iż on nie potrzebował chrztu z uwagi na to, że żył jeszcze za życia Chrystusa. Przeciwnie.
Dlaczego?
Ponieważ jeszcze za życia Jehoszua w ciele na ziemi, Jego uczniowie już chrzcili w wodzie (Jana 4:1-2).
Chrzcili najpewniej w Jego imię, o czym świadczy choćby fakt, że zarówno Piotr, jak i pozostali apostołowie (poza Pawłem, który uwierzył później), uczniowie - po śmierci Chrystusa i Jego zmartwychwstaniu - NIE PRZYJELI CHRZTU W WODZIE - wyczekiwali wspólnie zgromadzeni do Dnia Pięćdziesiątnicy, kiedy to Bóg zaczął ''wylewać'' ducha na ''wszelkie ciało'' (Dzieje 2:15-18).
Gdyby w między czasie zanurzyli się w wodzie, wówczas z całą pewnością Pismo zawierałoby o tym wzmiankę.
Świadczy to o tym, ze byli już wcześniej zanurzeni w imię Syna Bożego, toteż i ''łotr'' miał z pewnością wcześniej taką okazję i teoretycznie zanurzony być powinien, kiedy zwiastowana była Ewangelia.
''A potem, gdy Jan został uwięziony, przyszedł Jezus do Galilei, głosząc ewangelię Bożą (15) i mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii'' (Mateusza 10:6-7).
Już wówczas, zanim Chrystus oddał życie, ludzie mogli uwierzyć w Niego i Jego dzieło na podstawie słów zanotowanych w starotestamentowych pismach prorockich - które zresztą On objaśniał i odnosił do samego siebie, tłumacząc, iż Pisma świadczą o Nim (Jana 5:39).
Jednakże to nie chrzest wodny był warunkiem duchowej społeczności lecz wiara, oto kolejny przykład z czasów sporo dalszych od zmartwychwstania, tym razem Żyda Apollosa:
''A do Efezu przybył pewien Żyd, imieniem Apollos, rodem z Aleksandrii, mąż wymowny, biegły w Pismach. (25) Był on obeznany z drogą Pańską, a pałając duchem przemawiał i nauczał wiernie tego, co się odnosi do Jezusa, choć znał tylko chrzest Jana. (26) Ten to począł mówić śmiało w synagodze. A gdy go Pryscylla i Akwila usłyszeli, zajęli się nim i wyłożyli mu dokładniej drogę Bożą'' (Dzieje 18:24).
Pałał duchem, choć znał tylko chrzest Jana - wiernie nauczał
Tak więc ponownie zwracam uwagę, iż to WIARA zsyła ducha do naszych serc i umysłów - reszta to EFEKT naszej wiary, naszego posłuszeństwa. Najpierw wiara - później posłuszeństwo.
''Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy'' (Rzymian 1:16).
To wiara daje usprawiedliwienie, tak jak w przypadku ''łotra'', który po prostu nie zdążył, nie miał okazji wyrazić swego posłuszeństwa, które zrodziła wiara (gdyby miał czas, to między innymi dałby się zanurzyć w wodzie). Lecz to wiara (''woda''), pieczętuje ''duchem'' żywota.
''Bóg wybrał was od początku ku zbawieniu przez Ducha, który uświęca, i przez wiarę w prawdę'' (2 Tesaloniczan 2:13).
To w tym celu Bóg pozostawił swoje Słowo i w tym celu zostali posłani apostołowie, aby ludzie mieli szansę UWIERZYĆ i zachować swoje życie.
''Dziękuję Bogu, że nikogo z was nie ochrzciłem prócz Kryspa i Gajusa, (15) aby ktoś nie powiedział, że jesteście w imię moje ochrzczeni. (16) Ochrzciłem też i dom Stefana; poza tym nie wiem, czy kogo innego ochrzciłem. (17) Nie posłał mnie bowiem Chrystus, abym chrzcił, lecz abym zwiastował dobrą nowinę, i to nie w mądrości mowy, aby krzyż Chrystusowy nie utracił mocy'' (1 Koryntian 1:14-17).
W tym miejscu chciałbym wyjaśnić drugą kwestię, a mianowicie stosunek do ''chrztu w wodzie''.
Pragnę podkreślić, iż chrzest wodny w Imię Syna Bożego - jest poleceniem Pana i należy je respektować - wypełnić.
Dążyć do tego, aby to zrealizować - nie bagatelizować.
Ja również wraz z żoną zostałem zanurzony w wodzie w imię Syna Bożego.
Nawet Chrystus samemu dał nam przykład, osobiście dając się zanurzyć w wodzie.
''Ja potrzebuję chrztu od ciebie, a ty przychodzisz do mnie? (15) A Jezus, odpowiadając, rzekł do niego: Ustąp teraz, albowiem godzi się nam wypełnić wszelką sprawiedliwość'' (Mateusza 3:14).
Jehoszua przyszedł zanurzyć się wodzie, aby POKAZAĆ iż bierze na siebie grzechy ludzi, którzy przychodzili do Jana się zanurzyć, aby wierząc jego słowom, symbolicznie obmyć się z grzechów.
Ten czyn wyrażał ich pragnienie oczyszczenia, chcieliby żeby tak się stało, żeby woda zmyła ich grzechy. Czuli się winni, gdyż grzeszyli i czekała ich śmierć.
Lecz woda nie mogła tego uczynić - nie mogła wsiąść na siebie ich win, ale On - Chrystus mógł, ponieważ był bez grzechu.
Toteż zanurzając się, wyraził w ten sposób swoją wolę, symbolicznie pokazał że bierze na siebie grzechy ludzi, że oddaje swoje życie za nasze grzechy.
W ten tez sposób wypełnił wszelką sprawiedliwość, a przy tej okazji Bóg dał świadectwo o Swoim Synu (głos + gołąb).
Dlatego także dla nas chrzest wodny oznacza między innymi wyrażenie naszej woli, świadectwa, tego że pragniemy oddać sięTemu w Którego imię się zanurzamy, pragniemy także aby Bóg uznał nas za prawych na podstawie ofiary złożonej przez jego Syna - pokazujemy, że my w to wierzymy i w ten sposób ''widzialnie'' wyrażamy, udowadniamy swoją wiarę. Żywa wiara = czyn, posłuszeństwo nauce i przykazaniom Pana.
Porównać akt chrztu można do osobistego, formalnego podpisania dokumentu, umowy.
Chrzest wodny nie może nikogo zbawić, lecz jest jednym z czynów wiary, jest zewnętrznym, formalnym pokazaniem, zarówno ludziom, jak i Bogu, że oddajemy się w posłuszeństwo Temu, w którego imię jesteśmy zanurzani - symbolicznie zostawiając swoje ''ego'', swoje ''ja'' w wodzie, zmartwychwstaje ''nowy człowiek'', który życie oddaje Temu, w którego Imię został ochrzczony, gdyż ''doszliśmy do tego przekonania, że jeden za wszystkich umarł; a zatem wszyscy umarli; (15) a umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie samych żyli, lecz dla tego, który za nich umarł i został wzbudzony'' (2 Koryntian 5:14-15).
P.s.
Co do stwierdzenia Krystiania, to myślę, że jest ono prawdziwe, ponieważ ma on na myśli fakt, iż niemalże wszystkie sformalizowane ugrupowania religijne - zanurzają w ''imię'' trójjedynego boga, pozostałe zaś ugrupowania, wymagają przyjęcia jeszcze czegoś dodatkowego, a mianowicie ich ''creda'' wiary, tzn. ich ludzkich nakazów i zakazów (np. MUSISZ święcić sobotę, NIE WOLNO ci jeść kotleta, pić kawy, itp.), które wykraczają poza przykazania Pana.
Dlatego też Krystian będąc przezornym i rozsądnym, pragnie być posłuszny Panu:
''Drogoście kupieni; nie stawajcie się niewolnikami ludzi'' (1 Koryntian 7:23).
Z drugiej strony wierzę, że pragnie także wypełnić nakaz Pana, co do zanurzenia się w Jego imię.
Dlatego też sądzę, że pańska inicjatywa Michale, jest szlachetna i godna pochwały.
Należałoby się jedynie upewnić, że osoba chrzcząca, jak i zanurzająca się - wierzą w Jednorodzonego Syna Boga Jedynego, że przyjęły ''miłość prawdy'' (2 Tesaloniczan 2:10) - wierzą Synowi w to, że był u Boga Ojca zanim wszechświat powstał, że w wyznaczonym czasie stał się człowiekiem, jak my o wyłącznie jednej ludzkiej naturze i jako bezgrzeszny oddał za nas życie, został zmartwychwzbudzony, uczyniony Panem i Królem, jest ponad wszystkimi (poza Bogiem) i Jemu chcemy oddać swoje życie (być posłuszni we wszystkim, jako Panu) ku chwale Boga Ojca - wyrażając tą swoją wolę w widzialny sposób, poprzez zanurzenie w Jego imię.
''Oto woda; cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony? (37) Filip zaś powiedział mu: Jeśli wierzysz z całego serca, możesz. A odpowiadając, rzekł: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym'' (Dzieje 8:37-38).
A jeśli nie wierzą Synowi, a tym samym w Syna, to jak mogą chrzcić w Jego imię?
Jakaż społeczność między wierzącm, a niewierzącym?
Pozdrawiam,
Paweł
KONIEC CYTATU.
P.s.
Krystianie, dziękuje za Twoje komentarze - kto ma uszy niechaj słucha.
Pozdrawiam w Panu naszym,
Paweł |
dnia lutego 21 2013 11:49:07
Nie Panie Pawle.
Chrzest udzielany przez Jana nie był chrztem w imię Jezusa Chrystusa,gdyż jeszcze zwracam uwagę na Rzymian rozdział 6,że chrzest wChrystusa oznacz chrzest w Jego śmierć i zmartwychwstanie.
To jest tylko jak sam pan powyżej pisze tylko Pana przypuszczenie,ale brak na to wersetów w pismie.
Pewnym jest natomiast to,że nie chrzcili w imię Jezusa Chrystusa,gdyż Dz.Ap. w rozdziale 19 od 2 do 5 mówia wyrażnie,że tych,którzy byli ochrzczeni przez Jana ochrzczono ponownie chrztem w imię Pana Jezusa.
Poza tym,nie ma co zbyt nad tym dywagować,gdyz mamy proste stwierdzenie samego zmartwchwstałego Pana Jezusa,które jeszcze raz przytoczę.
Marka 16:16
kto uwierzy i przyjmie chrzest będzie zbawiony"
Jeden Pan,jedna wiara,jeden chrzest. ef.5:5
Przecież nikt Krystianowi nie każe się chrzcić w jakimkolwiek zborze a tym bardziej w imię trójcy. |
dnia lutego 21 2013 12:43:08
Jeszcze do Krystiana zdanie.
Po pierwsze chrzest nie był prawem zakonu.
po drugie zadałes pytanie ""Jakie znaczenie ma chrzest wodny,skoro człowiek pozostaje nadal niewolnikiem swoich grzechów i nie zmienia swojego postepowania"""
Człowiek nie dlatego pozostaje niewolnikiem swoich grzechów,że nie zmienia swojego postepowania.
Gdyby człowiek przez zmianę swojego postępowania czyli przez własne uczynki mógł juz nie być niewolnikiem grzechu,to t na cóż by Jezus umarł ?
To właśnie chrzest w imie Jezusa Chrystusa,czyli chrzest w Jego śmierć i zmartwychwstanie Rz.rozdz.6 daje nam odpuszczenie grzechów.
Chrzest janowy był chrztem nawrócenia do Boga i wiary w Jezusa
chrzest w imie Jezusa Chrystusa zmartwychwstałego jest chrztem na odpuszczenie grzechów.
Mówi o tym piotr w Dz.2:38
""Nawróćcie się powiedział Piotr i niech każdy z was ochrzci sie w imię Jezusa Chrystusa na ODPUSZCZENIE GRZECHÓW waszych"""
Chrzest na odpuszczenie grzechów,a nie zmiana postępowania.
Przest chrzest w imię Chrystusa umieramy razem z Nim. Rz.6:8
Umieramy dla grzechu z Nim.Rz.6:11, 6:2.
Zmiana postępowania po odpuszczeniu grzechów, bo wtedy jesteśmy przyobleczeni w Niego przez chrzest w chrystusa Gal.3:27.
Bo jeśli jesteśmy w Chrystusie/przez chrzest/ jestesmy nowym stworzeniem, 2Kor.5;17
nowym człowiekiem w Chrystusie, przyobleczonym w Chrystusie Ef.4:24.
A jak mówi Gal.3:27 przyobleczeni w Chrystusa to ochrzczeni w Chrystusa.
Dlatego tez Rzymian 8:1 mówi,że dla tych którzy są w Chrystusie nie ma już zadnego potępienia.
Ale żeby być W Chrystusie trzeba byc ochrzczonym w Chrystusa.
To jest ta wyzszość kościoła,zboru,własności Chrystusa nad poprzednikami.
To dlatego powiedział Jezus o Janie,którego nazwał największym z proroków ,ze najmniejszy w Królestwie większy jest od niego.A przeciez Jan wierzył w Jezusa Chrystusa.
Dlatego też napominam Cię w Chrystusie Krystianie abyś ochrzcił się imię Jezusa Chrystusa. |
dnia lutego 21 2013 12:50:08
Panie Michale
Odnosząc się do słów Syna Bożego w Mk:16 16-17
Nasz Pan na pierwszym miejscu postawił wiarę. Nie powiedział że chrzest wodny jest niezbędnym warunkiem do zbawienia a przede wszystkim wiara.
ale kto nie uwierzy będzie potępiony
Gdyby chrzest był niezbędny to zapewne powiedziałby o tym.
Pozdrawiam. |
dnia lutego 21 2013 13:10:07
Uwierz mi Michale że bardzo bym chciał, ale przyszło nam żyć w takich czasach a nie innych. Gdzie dzieci Boże (nie wszystkie) często są osamotnione w swojej wierze w Syna Bożego.
Sam Syn o tym mówił
Tylko czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi gdy przyjdzie? (Łk 18:9)
Kiedyś ludzie oddawali życie, często w potwornych męczarniach za tą wiarę. A dzisiaj ilu takich by się znalazło?
Ofiara Chrystusa jest również za nasze grzechy których dopuszczaliśmy się zanim uwierzyliśmy. I tylko ta ofiara może je wybielić, nasze grzechy nie ulegają przedawnieniu.
A kiedy już człowiek uwierzy, to jest zobowiązany do zmiany postępowania.
Więc nie można uważać iż "musimy grzeszyć ponieważ ofiara Chrystusa będzie niepotrzebna"
Cóż więc powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była? Przenigdy! Jakże my którzy grzechowi umarliśmy jeszcze w nim żyć mamy? |
dnia lutego 21 2013 13:12:09
Marka 16:16 mówia jasno, ten będzie zbawiony kto uwierzy i przyjmie chrzest.
A wiadomo,ze ten kto nie uwierzy tym bardziej nie będzie się chrzcił.
Cała sprawa jest w tym,żeby rozumieć co to znaczy być W Chrystusie. Tak jak juz pisałem mówi o tym wiele wersetów min.te powyżej przytaczane.
Kazdy zrobi jak zechce.
Tu jest potrzebna wiara słowom Pana Jezusa.
Gdyby potrzebna była tylko wiara to Mar.16:16 wygladałyby chyba tak: Kto uwierzy będzie zbawiony.Koniec. Nie uważa Pan?
Skoro nie chce sie Pan ochrzcić nikt pan nie zmusi. |
dnia lutego 21 2013 13:29:43
Ale co znaczy to pierwsze zdanie,ze bardzo byś chciał.Nie rozumiem.
Czego byś chciał? |
dnia lutego 21 2013 13:33:59
jeśli chcesz to możesz pisac.michal.kaczmarski@onet.pl |
dnia lutego 21 2013 14:04:49
To pierwsze zdanie to odpowiedz na Twoje napomnienie abym się ochrzcił.
Bardzo bym chciał ale jako przypieczętowanie mojej wiary, a nie jako niezbędnik do zbawienia. |
dnia lutego 21 2013 16:07:49
Panie Michale, prosiłbym o czytanie ze zrozumieniem, tak aby nie przypisywał mi pan rzeczy, których nie napisałem.
Nie pisałem przecież, że chrzest Jana odbywał się w imię Jehoszua, lecz wskazywałem, iż sam Jehoszua, a dokładnie Jego uczniowie, jeszcze za czasów Jego życia w ciele na ziemi - zanurzali w Jego imię. Zanim Chrysus umarł - Piotr i inni byli już zanurzeni.
Natomiast podważanie prawdy o tym, że tylko i wyłącznie wiara usprawiedliwia z grzechów, jest już bardzo niebezpiecznym i fałszywym stwierdzeniem. Pokazuje to, czy ktoś zrozumiał usprawiedliwienie, które ustanowił Bóg, czy próbuje dodać coś "ekstra".
Wszystko ''ekstra'' - to tylko i wyłącznie efekty wiary, która usprawiedliwia.
Paweł |
dnia lutego 21 2013 16:53:33
A które wersety mówia o tym,że uczniowie Jezusa zanurzali w imię Jezusa Chrystusa w czasie kiedy Jezus jeszcze był z nimi? |
dnia lutego 21 2013 17:00:56
Do Krystiana.
To ochrzcij się jako przypieczętowanie wiary.Jeśli nie ma kto Cię ochrzcić jak pisałeś,to ja Cię ochrzczę. |
dnia lutego 21 2013 20:39:30
Witam.
Znane są tylko dwa rodzaje zanurzania w I wieku.
1. Zanurzanie Jana.
2. Zanurzanie apostołów i uczniów Chrystusa.
Punkt drugi dotyczy zanurzania w imię Syna Bożego - i już za Jego życia w ciele apostołowie/uczniowie zanurzali:
''Kiedy Jezus się dowiedział, że faryzeusze usłyszeli, iż On chrzci i zyskuje więcej uczniów aniżeli Jan - (2) chociaż ściśle mówiąc Jezus sam nie chrzcił, lecz Jego uczniowie'' (Jana 4:1-2).
Dodatkowo dowodzi tego fakt, iż po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa nie ma ani jednej wzmianki o tym, aby apostołowie dali się ponownie zanurzyć, w przeciwieństwie do masy wzmianek o zanurzanych osobach, które uwierzyły dopiero po zmartwychwstaniu Chrystusa.
Druga sprawa.
Wyciąga pan fałszywy wniosek na temat dzieci Bożych żyjących w różnych wiekach - stopniując ich, jako mniejszych, większych, itd., na podstawie następujących słów Jehoszua:
''A gdy odeszli posłańcy Jana, zaczął Jezus mówić do tłumów o Janie: Coście wyszli oglądać na pustynię? Czy trzcinę chwiejącą się od wiatru? (25) Ale coście wyszli widzieć? Czy człowieka w miękkie szaty odzianego? Oto ci, którzy w szatach wspaniałych chodzą i w przepychu żyją, są w pałacach królewskich. (26) Ale coście wyszli widzieć? Proroka? Owszem, powiadam wam, i więcej niż proroka. (27) To jest ten, o którym napisano: Oto posyłam posłańca mego przed tobą, który przygotuje drogę twoją przed tobą. (28) Powiadam wam: Nikt z tych, którzy się z niewiast narodzili, nie jest większy od Jana, lecz najmniejszy w Królestwie Bożym jest większy od niego'' (Łukasza 7:24-28).
Kto zatem jest większy od niego, będąc jednocześnie najmniejszym w Królestwie Niebios?
Świadectwo Jehoszua stawia Jana Chrzciciela na równi z Izaakiem, z Jakubem, z Jozuem, czy też z Mojżeszem i z Abrahamem, stwierdzając, że nie są oni więksi od Jana.
''Mówię wam, nie narodził się człowiek większy nad Jana'' (Łukasza 7:28 BP).
Jehoszua stwierdza zatem, że Jan nie jest mniejszy od patriarchów i proroków, stawia Jana Chrzciciela na równi z wszystkimi bohaterami wiary Starego Testamenu - z Hiobem, Jozuem, Samuelem, Danielem, Noem, Dawidem, Henochem, Eliaszem, itd.
Nie tylko to - ale Jehoszua, tymi słowami stwierdza, że żaden z Jego uczniów, żaden z apostołów, Piotr, Jan i inni, którzy Mu towarzyszyli, czy też później Paweł - nie są więksi od Jana Chrzciciela.
Należy jednak pamiętać, iż stwierdzenie, że nie narodził się większy od Jana, nie wynosi również Jana ponad innych bohaterów wiary ale stawia go na równi z nimi, na równi z największymi - musimy pamiętać, że wszystkie dzieci Boże są równe przed obliczem Boga.
Skoro zatem Jan Chrzciciel jest przez Jehoszua określony, jako jeden z największych z ludzi - nie można twierdzić, że będzie najmniejszym w Królestwie Niebieskim lub, że się tam w ogóle nie znajdzie (jak nauczają inni), bo wówczas żaden z bohaterów wiary, czy też uczniów Pana nie powinien się tam znaleźć.
O kim zatem mówił Jehoszua w zacytowanych słowach?
Odpowiedzi udziela nam już sam Jan Chrzciciel, który nieco wcześniej oświadcza:
''Jan dawał o Nim świadectwo wołając: O Nim to właśnie mówiłem: rzychodzi po mnie Ten, który mnie przewyższa godnością, ponieważ istniał przede mną. (27) Przychodzi On po mnie, a ja nie jestem godzien nawet odwiązać rzemyka u Jego sandałów. (30) To właśnie o Nim powiedziałem: Po mnie przyjdzie TEN KTÓRY JEST WIĘKSZY ODEMNIE, bo był wcześniej ode mnie'' (Jana 1:15,27,30 BWP).
''. . .sam Jan odpowiedział wszystkim, mówiąc: Ja chrzczę was wodą, lecz przychodzi mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów jego; On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem'' (Łukasza 3:16).
Jehoszua mówił o Sobie Samym - ''Najmniejszy''.
W Liście apostoła Pawła do Filipian czytamy o Panu:
''lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, (8) uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej'' (2:7-8).
Sam stwierdził również:
''Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służył i oddał życie swoje na okup za wielu'' (Mateusza 20:28).
To Jehoszua, który umarł za wszystkich którzy uwierzą i staną się Jemu posłuszni dostępując zbawienia, umarł za grzechy świata - przyszedł, aby służyć wszystkim, którzy stają się uczestnikami Obietnicy Bożej.
Czy jest niższe miejsce w hierarchii - niż sługa wszystkich innych?
Tak wielkie było uniżenie Jednorodzonego, Pierworodnego Syna Bożego.
''A Jezus rzekł do niego: Lisy mają jamy, a ptaki niebieskie gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił'' (Łukasza 9:58).
To On wówczas uniżył Siebie Samego stając się ''Najmniejszym'' w Królestwie Bożym, chociaż Jehoszua jest Królem tego Królestwa.
I dlatego zrównując Jana Chrzciciela z innymi zbawionymi - dziedzicami tego Królestwa - powiedział o Sobie, że będąc najmniejszym w tym Królestwie (wskutek własnego, dobrowolnego uniżenia), jednocześnie jest większy od Jana (oraz od wszystkich innych zbawionych), ponieważ wskutek tego dobrowolnego uniżenia ''Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, (10) aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią (11) i aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca'' (Filipian 2:9-11).
P.s.
Toteż czystą cielesnością jest twierdzenie, że tym ''lepszym czymś'' po zmartwychwstaniu Jehoszua w porównaniu ze Starym Przymierzem - jest literalny wodny chrzest.
CÓŻ ZA PARADOKS!
Tym ''lepszym czymś'' jest dar ducha Bożego, który został ofiarowany po wniebowstąpieniu Syna Bożego. Dar dostępny dla KAŻDEGO jednego kto uwierzy.
W Starym Przymierzu także działał duch Chrystusowy, lecz teraz zaszły dwie podstawowe i istotne zmiany (poza dostępnością), a mianowicie:
1. Poprzez swoją odkupieńczą śmierć, Chrystus pojednał ludzkość z Bogiem, tak iż w ten sposób, ci którzy uwierzą w Syna, Jego dzieło i uwierzą Synowi - będą mieli w ''duchu i prawdzie'' przystęp do samego Boga Ojca, co wcześniej było nie możliwe.
Teraz zaś mogą rozkoszować się społecznością z Ojcem i objawionym już oficjalnie Synem - poprzez ''ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie. (18) Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was. (23) Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy'' (Jana 14:17-18, 23).
2. Druga podstawowa różnica względem Starego Przymierza polega na tym, że Syn Boga Jedynego stając się człowiekiem jak my, został doświadczony we wszystkim jak my - krótko mówiąc On wie ''jak to jest'' (Hebrajczyków 4:15), ''a że sam przeszedł przez cierpienie i próby, może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą'' (Hebrajczyków 2:18).
Ten kto uwierzy, zostaje usprawiedliwiony z grzechów i pojednany z Bogiem i jeśli zechce być posłuszny Synowi, jako Panu, wówczas przyobleka się w Chrystusa - a jeśli ktoś twierdzi, że osiągnąć to - usprawiedliwienie z grzechów - można TYLKO I WYŁĄCZNIE poprzez dodanie jeszcze CZEGOKOLWIEK dodatkowego z własnej strony, własnych zabiegów, jak choćby literalnego zanurzenia w wodzie - wówczas po prostu głosi inną Ewangelię.
Chrzest owszem - lecz jest tylko jednym z REZULTATÓW usprawiedliwienia z wiary.
''Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, (2) dzięki któremu też mamy dostęp przez wiarę do tej łaski, w której stoimy, i chlubimy się nadzieją chwały Bożej'' (Rzymian 5:1-2).
''Albowiem wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa'' (Galatów 3:24, 26).
Trzecia sprawa.
Napisałem artykuł o Ewangelii, o wierze, która usprawiedliwia, pan natomiast wogóle się do tego nie odniósł - czy zgadza się, nie zgadza się pan, wierzy, czy nie wierzy, cieszy się, czy też denerwuję, że coś napisałem o Ewangeli na bazie Słowa? - w zamian za to widzę tylko jakby próby odwracania uwagi od Ewangelii, która daje życie wieczne, kierowanie wzroku na ''poboczny'' tor i próby punktowania mnie bez powodu, przy czym koncentruje się pan na uczynku wynikającym z wiary, jakim jest zanurzenie w wodzie, proponując jednocześnie swoją pomoc Krystianowi.
Uprzejmie zatem proszę, aby napisał pan zatem cokolwiek na temat FUNDAMENTALNY, tj. własnej wiary, gdyż od tego powinno się zacząć. Toteż chciałbym zadać trzy krótkie i proste pytania:
1. Kim jest dla Ciebie Jehoszua Chrystus?
2. Kiedy rozpoczął swój żywot?
3. Jaką naturę miał przebywając na ziemi 2000 lat temu?
I na koniec ostatnie pytanie:
3. Czy Jego - Chrystusa - dzieło odkupienia zgładziło pana grzechy, czy może sam pan tego dokona - dopiero w momencie literalnego obmycie się w wodzie?
A Jeśli dziś w nocy Syn Boży powróci, co wówczas stanie się z panem Michałem, skoro się nie zanurzył w wodzie?
Paweł |
dnia lutego 22 2013 13:08:47
Przykro mi ale werset,który Pan podaje Jana:4:2 nic nie mówi o tym,że uczniowie chrzcili w imię syna Bożego.
Mówi tylko o tym,że Jezus sam nie chrzcił tylko jego uczniowie.
Koniec.
To jest juz tylko własna interpretacja.
Nie wolno wykraczać ponad to co zostało napisane.
1 Kor.4:6
Mówiac to,miałem na myśli,bracia,mnie samego i Apollosa,ze względu na was,abyście mogli zrozumieć,że
nie wolno wykraczac ponad to co zostało napisane,
i niech nikt w swej pysze nie wynosi sie nad drugiego" |
dnia lutego 22 2013 13:39:05
Panie Michale, proszę przestać bawić się w szukanie dziury w całym - to nie jest wykraczanie poza to co napisano, tylko zwykłe wyciąganie wniosków.
A jeśli uważa pan, że są to błędne wnioski, to proszę przytoczyć dowód z Pisma - proszę o choć jeden cytat z Pisma, potwierdzający to, że apostoł Piotr, czy też inni apostołowie (poza Pawłem) dali się zanurzyć w wodzie po śmierci Chrystusa, gdyż uważam że brak takiego fragmentu jest oczywistym dowodem na to, iż zanurzyli się tylko podczas życia Chrystusa.
Proszę przestać ODCIĄGAĆ UWAGĘ OD SPRAW ISTOTNYCH I ZBAWIENNYCH!
I chciałbym zauważyć, że jak na razie to wyłącznie pan wykracza ponad to co napisano i to ze skutkiem śmiertelnym, ponieważ twierdzi pan, że usprawiedliwienie z grzechów następuje w momencie literalnego zanurzenia się w wodzie na skutek naszego własnego uczynku - a nie na skutek łaski Boga, w momencie naszego uwierzenia w Jego Syna i Jego dzieło odkupienia, a tym samym zapieczętowania nas duchem Bożym!
To jest ''inna Ewangelia'', podważająca usprawiedliwienia Boże z WIARY!
''Ale teraz niezależnie od zakonu objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczą zakon i prorocy, (22) i to sprawiedliwość Boża przez wiarę Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy, (23) gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, (24) i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, (25) którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, SKUTECZNĄ PRZEZ WIARĘ, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, (26) dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa. (27) Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon? Uczynków? Bynajmniej, lecz przez zakon wiary'' (Rzymian 3:21-27).
''A usprawiedliwienie, które jest z wiary, tak mówi. . . (8) Ale co powiada Pismo? Blisko ciebie jest słowo, w ustach twoich i w sercu twoim; to znaczy, słowo wiary, które głosimy. (9) Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz. (10) Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu. (11) Powiada bowiem Pismo: Każdy, kto w niego wierzy, nie będzie zawstydzony'' (Rzymian 10:6-11).
Kolejny raz powtarzam:
Chrzest w wodzie jest jedynie EFEKTEM - AKTEM naszej WIARY, która to jedynie spowodowała, że Bóg odpuścił nasze grzechy.
Chrzest jest symbolicznym wyrażeniem, aktem posłuszeństwa Panu - oddajemy się Jemu wierząc w to co dla nas zrobił i co nadal robi, jako nasz Pan, jest to elementem wynikającym z otrzymanego darmo z łaski Bożej zbawienia, podobnie jak to jest w przypadku stosowania się do nakazu upamiętnienia dzieła pojednania i spożywania chleba i wina podczas ''ostatniej wieczerzy'', jako SYMBOLI ciała i krwi Chrystusa.
Woda sama w sobie nie zmywa grzechów!
Gdyby tak było, gdyby literalna woda także była WARUNKIEM odpuszczenia grzechów, wówczas apostoł Paweł nigdy w życiu by nie napisał:
''Dziękuję Bogu, że nikogo z was nie ochrzciłem prócz Kryspa i Gajusa (17) Nie posłał mnie bowiem Chrystus, abym chrzcił, lecz abym zwiastował dobrą nowinę'' (1 Koryntian 1:14-17).
Ukrzyżowany ''łotr'' nie ujrzałby nigdy Królestwa Bożego (Łukasza 23:42-43).
Na słuchających apostoła Piotra ludzi, którzy UWIERZYLI Jego słowom - nigdy nie zstąpił by duch Boży i Chrystusowy, tak jak na apostołów w dniu pięćdziesiątnicy, ponieważ grzesznicy nie mogą mieć duchowego kontaktu z Ojcem i Synem (Dzieje 10:47-48).
Podobnie Żyd Apollos, który znał tylko chrzest Jana nie mógłby być pełen ducha i wiernie nauczać o Jehoszua (Dzieje 18:24).
Ja nie musiałbym teraz tłumaczyć i pisać do pana Michale, podobnie jak pisał apostoł Paweł do Galacjan:
''O nierozumni Galacjanie! Któż was omamił, was, przed których oczami został wymalowany obraz Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego? (2) Chcę dowiedzieć się od was tego jednego: Czy przez uczynki zakonu otrzymaliście Ducha, czy przez słuchanie z wiarą? (3) Czy aż tak nierozumni jesteście? Rozpoczęliście w duchu, a teraz na ciele kończycie? (5) Czy ten, który daje wam Ducha i dokonuje wśród was cudów, czyni to na podstawie uczynków zakonu, czy na podstawie słuchania z wiarą? (6) Tak Abraham uwierzył Bogu i poczytano mu to ku usprawiedliwieniu'' (Galacjan 3:1-6).
Napomina pan Krystiana, aby dał się zanurzyć w imię Pana - jestem pewien, że to uczyni, mając tylko taką sposobność i pragnąc być posłuszny Jehoszua we wszystkim, ale i ja napominam pana, aby przestał głosić herezje sprzeczne z podstawowym przesłaniem Słowa, mówiącym o usprawiedliwieniu z wiary!
Zatem jeśli ma pan coś do powiedzenia to uprzejmie proszę zacząć od odpowiedzi na moje proste pytania postawione na końcu poprzedniego komentarza, aby każdy, w tym ja, mógł dowiedzieć się z kim ma doczynienia?
Kim pan jest?
Paweł |
dnia lutego 23 2013 13:08:07
Nie wiem czy dwunastu apostołów Jezusa zostało ochrzczonych w imie Chrystusa po Jego smierci i zmartwychwstaniu.W pismie świętym nic o tym nie ma.Więc nie będę przypuszczać tak jak pan,że "tak" lub "nie".
Mogę natomiast oprzeć się tylko na Piśmie i podać panu werset aby nie martwił się Pan o apostoła Piotra i pozostałych,gdyż oni zostali ochrzczeni tym chrztem,który przyjął Jezus i wypili ten sam kielielich
który wypił Jezus.
Mar.10:39
"<<Kielich,który ja mam pic,pić będziecie
i chrzest,który ja mam przyjąć wy równiez przyjmiecie>>
Nie zmienia to faktu,nie ma nigdzie wersetu,na poparcie Pana tezy,że uczniowie chrzcili w imię Jezusa Chrystysa czy Syna Bożego.
przed jego śmiercią.
Pisze Pan strasznie dużo i nie na temat.
Ja też chcę zadać Panu pytanie.
Czy aby należeć do Chrystusa i nie podlegać pod prawo trzeba umrzeć dla prawa,czy nie?
Jak wg pana można się wyzwolić spod prawa i otrzymać obrzezanie Chrystusowe.?
Jak można umrzeć dla prawa,aby mu już nie podlegać?
Jeśli chce Pan odpowiedzieć to proszę krótko i na temat podpierając się wersetami. |
dnia lutego 23 2013 16:20:49
Panie Michale, proszę odpowiedzieć na pytanie Brata Pawła odnośnie "kim Pan jest" w sensie wyznania lub kierownictwa wyznaniowego???
Panie Michale a co z ewentualnym arabskim Pastuchem z pustyni który przypadkiem odnalazł drogę żywota zaufał niczym dziecko w Słowo Boże!
Lecz w jego okolicy nie ma zbiornika wodnego poza skromnym odwiertem w ziemi, gdzie można tylko naczerpać wody pitnej dla niego oraz jego kozy i psa...
Pastuch nie ma możliwości dotarcia do rzeki, a takiej nie ma w promieniu 150km, do tego Pastuch jest kaleką i porusza się w obrębie swojego szałasu...
Co z takim wierzącym się stanie?
Skoro zaufał i codziennie modli się do Ojca i dziękuje za otwarcie uszu oraz oczu, oraz dziękuje Bogu za Syna w którym ma życie wieczne...
Czy Pana zdaniem on który zaufał jako jedyny z całej gromady islamskich arabów w Jedynego Syna i Ojca i porzucił fałszywą religię lecz nie ma wody aby się LITERALNIE w wodzie zanurzyć
będzie mimo radości w duchu sercu zniszczony w ogniu bo nie wykonał cielesnego obmycia!
Czy Pastuch będzie niegodny zbawienia i porwania na obłoki gdy akurat miesiąc od jego nawrócenia powróci Syn Boży aby zebrać swoje dzieci, a tym samym Pastuch nie znajdzie okazji ani ludzi chętnych mu pomuc w dotarciu do rzeki lub innego zbiornika wodnego...
Wynika z Pana Michała rozumowania że nie będzie zbawiony!
Czyli i głuchoniemy nie będzie zbawiony bo nie usłyszy w jakie imię jest ochrzczony i to samo z niemową który będzie chrzcił tego który mówi i słyszy bo nie wypowie odpowiedniego imienia potrzebnego do zbawienia człowieka który daje się ochrzcić... Co w takim razie poczną Panie Michale.
Pozdrawiam Braci i Siostry w Panu naszym
Marcin |
dnia lutego 23 2013 17:25:02
Jeżeli usłyszy to nie przypadkiem.Bóg zna tych,którzy są jego.
Albowiem tych,których, od wieków poznał,tych tez przeznaczył na to,by stali sie na wzór obrazu Jego Syna.Rz.8:28-30.
Więcej wiary i zaufania do Boga.On tego dokona.
To nie ja twierdzę,że chrzest jest konieczny.
To Pan Jezus tak twierdzi.
"Kto uwierzy i przyjmie chrzest,będzie zbawiony"Mar.16:16
Jana.3:5
"Jezus odpowiedział: kto się nie narodzi z wody i z ducha nie może wejść do królestwa Bożego". |
dnia lutego 25 2013 09:39:56
Witam.
Dziękuje Bogu Ojcu oraz Panu naszemu za łaskę Ich, za to, że pozwolili mi poznać Was Bracia i Siostry, za to, że otworzyli Nam duchowe oczy i uszy, tak iż staliście się dziedzicami Królestwa.
Ponieważ uwierzyliście Synowi i Ewangelii o Nim, a takich osób jest bardzo niewiele, toteż raduję się, kiedy na przykład KRYSTIAN pisze:
''To Syn chrzci duchem tych, którzy szczerze uwierzą w Niegor30; a dopiero potem dawali się ochrzcić wodnie, jako symbol i przypieczętowanie.
''Z całej biblii jasno wynika iż woda jest symbolem Słowa Bożego/Chrystusowego.
Słowo Chrystusa oczyszcza z grzechu i jest podstawą do duchowego zmartwychwstania i życia''.
''Ofiara Chrystusa. . . i tylko ta ofiara może je (nasze grzechy) wybielić. . .''
''Mówił to jest ciało moje i krew moja. Są tacy którzy wzięli to dosłownie i co z tego wynikło? Sami wiemy i widzimy.''
Jak MARCIN pisze:
''Pastuch. . . zaufał i codziennie modli się do Ojca i dziękuje za otwarcie uszu oraz oczu, oraz dziękuje Bogu za Syna, w którym ma życie wieczne. . .
Wynika z pana Michała rozumowania, że nie będzie zbawiony''.
Niestety Bracia, takich osób, jak pan Michał nigdy nie zabraknie, już w I wieku byli i głosili podobne poglądy, wybierając sobie jakiś ludzki zabieg, który w ich oczach był WARUNKIEM ZBAWIENIA.
Do nich wszystkich skierowane są słowa Pana:
''I gdybyście byli zrozumieli, co to jest: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary, nie potępialibyście niewinnych'' (Mateusza 12:7).
Panu Michałowi należy współczuć, ponieważ na skutek swego cielesnego patrzenia, sam o sobie wydaje najlepsze świadectwo, na przykład uparcie twierdząc, że dopiero zanurzenie w literalnej wodzie obmywa z grzechów, przyznaje że on sam JEST NADAL W GRZECHACH SWOICH (pisał, że nie został jeszcze zanurzony), a tym samym BEZ BOGA NA ŚWIECIE, gdyż nie może grzesznik mieć społeczności ze Świętym Bogiem.
I jak sam twierdzi, zmiana postępowania następuje dopiero po odpuszczeniu grzechów poprzez zanurzenie w wodzie, toteż stwierdza tym samym, że OBECNIE JEGO OCZY i USZY są zamknięte na sprawy ducha, a on sam jako człowiek grzeszny, który nie zmienił swego postępowania, nadal jest uwikłany m. in. w kłamstwa.
I faktycznie w kłamstwa uwikłany jest, kiedy na sposób cielesny próbuje ustanowić swoje usprawiedliwienie z grzechów - zamiast podporządkować się usprawiedliwieniu, które ustanowił Bóg - PRZEZ WIARĘ, ''bo nie znając usprawiedliwienia, które pochodzi od Boga, a własne usiłując ustanowić, nie podporządkowali się usprawiedliwieniu Bożemu'' (Rzymian 10:3).
Kolejnym nader wymownym świadectwem o panu, panie Michale jest BRAK ODPOWIEDZI NA SPRAWY NAJWAŻNIEJSZE, FUNDAMENTALNE, jak i bardzo PROSTE - pytania.
Dla mnie osobiście byłoby wstydem i tchórzostwem nie odpowiedzieć na tak proste pytania, które przeciez dają mi możliwość składania świadectwa o moim umiłowanym Panu i o tym, że jest Panem, Któremu służę!
''Kto bowiem wstydzi się mnie i moich słów, tego i Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale swojej i Ojca, i aniołów świętych'' (Łukasza 9:26).
Nie wnikam więcej, czy pan nie wie, czy też boi się odpowiedzieć, sam pan złożył o sobie wystarczające świadectwo, a że nie wiem kim pan jest, poza tym tylko, jak pan sam świadczy - grzesznikiem, który nie zmienił swego postępowania - czego tylko mogą dowodzić kłamstwa, które pan opowiada o usprawiedliwieniu pochodzącemu z cielesnego ludzkiego zabiegu - nie będę więcej ciągnął dyskusji z panem, lecz pokornie proszę, aby pan najpierw poszedł po rozum do Słowa, aby zaczął mówić, jak ''Ono'', a dopiero później starał się kogokolwiek nauczać, ponieważ z jednej strony zabawnie to wygląda, kiedy ''ślepy'' stara się prowadzić widzącego, ale z drugiej groźnie, ponieważ może swymi kłamstwami i cielesnością pociągnąć kogoś za sobą na bezdroża.
''Albowiem my w duchu oczekujemy spełnienia się nadziei usprawiedliwienia z wiary, (6) bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości. (7) Biegliście dobrze; któż wam przeszkodził być posłusznymi prawdzie? (8) Namawianie takie nie pochodzi od tego, który was powołuje. (9) Trochę kwasu całe ciasto zakwasza. (10) Jestem co do was przekonany w Panu, że nie inaczej myśleć będziecie; a ten, kto was niepokoi, kimkolwiek by był, poniesie karę'' (Galatów 5:1-10).
Poza tym odciąga pan uwagę ludzi od Ewangelii, od słów żywota, od spraw ducha do spraw ciała, od słów żywota, które przyjęte wiarą dają nowe życie, gładzą grzechy i wlewają ducha do wnętrza człowieka, co następnie człowiek jedynie symbolicznie poświadcza poprzez swój uczynek, jakim jest zanurzenie w literalnej wodzie.
''Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz. (10) Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu'' (Rzymian 10:9-10).
''Panowie, co mam czynić, abym był zbawiony? (31) A oni rzekli: Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom. (32) I głosili Słowo Pańskie jemu i wszystkim, którzy byli w jego domu'' (Dzieje 16:30-32).
P.s.
To, że w Jana 3:5 nie chodzi o literalną wodę, ale o słowa żywota przekazane przez Syna Bożego - każdy kto się na nowo narodził z tychże ''słów żywota'', zostając zapieczętowany duchem Bożym/Chrystusowym - zrozumie bez najmniejszego problemu, natomiast cieleśni ludzie, nawet jak im będzie się to tłumaczyło - nadal będą w swych nie odrodzonych sercach rozumować wyłącznie na sposób ludzki, cielesny, nie tylko w tym, ale i w innych przypadkach, jak zresztą powiada Pismo:
''Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę. (14) Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać. (15) Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi'' (1 Koryntian 2:13-15).
Toteż po kilkukrotnym złożeniu swiadectwa korzystniej jest zaniechać ''syzyfowej pracy''.
Natomiast mając na uwadze, to że całe Pismo składa nader oczywiste świadectwo o usprawiedliwieniu z wiary, która powoduje ''chrzest'' duchem Prawdy, można śmiało przyjąć, iż fragment mówiący o chrzcie, zanotowany w Marka 16:16, także dotyczy chrztu duchem Bożym, Chrystusowym:
''I ja go nie znałem; lecz Ten, który mnie posłał, abym chrzcił (baptizein) wodą, rzekł do mnie: Ujrzysz tego, na którego Duch zstępuje i na nim spocznie, Ten CHRZCI (baptizon) Duchem Świętym. (34) A ja widziałem to i złożyłem świadectwo, że ten jest Synem Bożym'' (Jana 1:33-34).
W obydwu fragmentach, zarówno w Marka, jak i w Jana użyto tego samego greckiego słowa tłumaczonego popularnie, jako ''chrzest'', a że całe Pismo składa świadectwo o tym, że rodzimy się z góry (zostajemy ochrzczeni duchem) wyłącznie dzięki wierze, toteż uważam, że trafniejsze jest odnoszenie fragmentu z Marka, właśnie do chrztu duchem, który następuje w efekcie naszej wiary, a nie w efekcie zanurzenia się w wodzie (por. Dzieje 8:16, Dzieje 10:47-48, Galacjan 3:2, 2 Tesaloniczan 2:13).
''Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony'' (Marka 16:16).
Dodatkowo, jak Krystian słusznie zauważył, kiedy czytamy drugą część zdania, widzimy, że wyłącznie ten kto nie uwierzy zostanie potępiony, nie ma już wzmianki o chrzcie.
Dlaczego?
Ponieważ chrzest jest ''automatyczny'', sprawia to Bóg i Jego Syn na skutek naszej wiary.
Jeśli uwierzymy, wówczas zostajemy ochrzczeni duchem, jeśli nie uwierzymy zostaniemy potępieni.
I nie jest tak jak pan Michał próbuje tłumaczyć, czyli ten kto nie uwierzy to i nie da się ochrzcić. Wystarczy nawet zauważyć, iż dzisiaj wielu niewierzących ludzi daje się ochrzcić w imię Chrystusa, większość chrzci w imię trójjedynego boga, ale są i takie ugrupowania, które praktykują chrzest tylko w jedno imię, choć wierzą w ''innego Jezusa'' - nie wierzą w to co mówił Jehoszua.
''Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego, (13) którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga'' (Jana 1:12-13).
Proste?
''W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, (14) który jest rękojmią dziedzictwa naszego'' (Efezjan 1:13).
Pozdrawiam serdecznie Braci i Siostry, Tych kilkunastu, których już poznałem i tych wszystkich, których nie poznałem, radując się z tego, ''że stoicie w jednym duchu, jednomyślnie walcząc społem za wiarę ewangelii (28) i w niczym nie dając się zastraszyć przeciwnikom, co jest dla nich zapowiedzią zguby, a dla was zbawienia, i to od Boga'' (Filipian 1:27-28).
Paweł |
dnia lutego 25 2013 13:01:14
Cóz to za strasznie nerwowi ludzie.Mam wrażenie,że nie można spokojnie o nic zapytać.
Po prostu,jezeli jestem w błędzie proszę tylko mnie wyprowadzić z niego na podstawie wersetów z Biblii.
Nie przeczę słowom,że najpierw trzeba uwierzyć a dopiero po uwierzeniu przyjąć chrzest.
W takiej też kolejności wskazuje Jezus w Mar.16:16 wiara i chrzest,
Tak mówi Paweł w Ef. 4:5 Jeden Pan,Wiara,Chrzest.
Tylko nie mogę zrozumieć,dlaczego np.powyżej cytuje Pan Paweł werset z D.16:30 do32
"panowie,co mam czynic,abym był zbawiony? (30)do momentu
i głosili SŁOWO Pańskie,jemu i wszystkim w jego domu"(32)
a nie cytuje już 33,że natychmiast przyjął chrzest z całym swoim domem.
Przecież Słowo wiary już przyjęli.
Słowo jak napisałał też Pan wyżej w komentarzu to nie to samo co woda.Woda to woda,chodzi tu o prawdziwą zwyczajną wode.
Jest na dowód tego wiele wersetów.
Najbardziej wymowny i jasny to 1.Ptr.3:20-21.
"Niegdys nieposłusznym, gdy za dni Noego cierpliwość Boza oczekiwała,a budowana była arka,w której niewielu to jest osiem dusz zostało uratowanych przez wode.
Teraz również zgodnie z tym wzorem ratuje was ona we chrzcie,nie przez obmycie brudu cielesnego,ale przez zwrócona do Boga prośbą o dobre sumienie"
Dz.18:18 ....wielu uwierzyło i przyjmowało wiarę i chrzest"
Dz.16:33...obmył rany i natychmiast przyjął chrzest.
Dz.10:47-48.Czy ktoś może odmówic wody,aby ochrzcić tych,którzy otrzymali Ducha Swiętego jak i my?
Z ostatniego wersetu widać,że już otrzymali Ducha Świetego jednak
(48) i rozkazał ich ochrzcic w imie Jezusa Chrystusa."
Już uwierzyli i otrzymali nawet Ducha Św.a jednak piotr rozkazał ich ochrzcić w wodzie w Chrystusa.
W jakim celu ochrzczono w wodzie w imie Pana Jezusa tych,którzy już wczesniej uwierzyli i byli wcześniej ochrzczeni w wodzie przez Jana? Dz.19:2-Zapytał ich:czy otrzymaliście Ducha Swiętego,gdy przyjęliście wiarę? A oni do niego: Nawet nie słyszelismy,że istnieje Duch Swiety.
Juz z tego wersetu widać,że nie w momencie przyjęcia wiary otrzymujemy Ducha Sw.
"Gdy to usłyszeli,przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa"
"Lecz kiedy uwierzyli Filipowi,który nauczał o Królestwie Bozym i o imieniu Jezusa Chrystusa,zarówno męzczyzni,jak i kobiety przyjmowali chrzest"Dz.8:12
Uwierzył sam szymon,a kiedy przyjął chrzest.."dz8:13
"Ci więc,którzy przyjęli Słowo jego,zostali ochrzczeni...."Dz.2:41
Przyjęli słowo i zostali ochrzczeni w wodzie.
Słowo to nie woda.
Ef.5:26 "aby go uświęcić.oczyściwszy obmyciem WODĄ
któremu towarzyszy SŁOWO"
Paweł został natychmiast ochrzczony w wodzie prawdziwej wodzie.
"Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok i został ochrzczony"Dz.9:18
i ten chrzest w wodzie oznaczał obmycie z grzechów.
"Dlaczego teraz zwlekasz? Ochrzcij się i obmyj z twoich grzechów,wzywając Jego imienia"
Czy Paweł nie uwierzył w Jezusa Chrystusa?Uwierzył.
A jednak padają słowa Ochrzcij się i obmyj z grzechów.
Wszędzie jak widać występuje taka kolejność wiara i chrzest,co zgadza się ze słowami Jezusa Chrystusa z Marka 16:16.
Weżmy także pod uwagę ostatnie polecenie Chrystusa z Mat.28:19
"Idżcie więc i nauczajcie wszystkie narody,udzielając im chrztu"
Nie zamierzam juz z nikim dłużej dyskuyowac w tej sprawie.
Ale mam prośbę aby Pan Paweł wypowiedział się ostatecznie i doradził tym,którzy pytają "Czy mamy się ochrzcić w wodzie,takiej normalnej H2O i ewentualnie w jaki sposób?czy wypowiadać jakąś formułę przy chrzcie,jeśli się chrzcić? Może na wzór tak jak Pan się ochrzcił? tylko tyle. |
dnia lutego 25 2013 13:42:52
Sam pan widzi na podstawie Dz:10. 47-48
Iż zostali ochrzczeni po otrzymaniu ducha Świętego i uwierzeniu, czyli ich imiona były już zapisane w Księdze Żywota Baranka
A więc ich chrzest był ostatecznym aktem wiary w imię Jezusa Chrystusa.
Bez urazy ale, wymiguje się Pan od odpowiedzi na proste pytania które zadał Paweł. |
dnia lutego 25 2013 14:16:30
Dobrze.Już niczego nie dochodze.Proszę tylko o odpowiedż Chrzcic się w wodzie czy nie? Jesli tak, w jaki sposób?
Jesli znasz odpowiedż mów, jeśli nie niech odpowie Paweł.Jak się ochrzcic,szczególnie jak? |
dnia lutego 25 2013 14:59:39
Zna Pan odpowiedź, ani Paweł ani ja, ani nikt inny tutaj nie napisał że nie należy chrzcić się w wodzie.
Dyskusja nie toczy się na temat tego czy należy czy nie należy się ochrzcić poprzez zanurzenie.
Ale o to co jest "kluczem" do zbawienia, bo na pewno nie zanurzenie, ale WIARA.
I to wiara jest istotą Ewangelii, i z wiary wynika chęć ochrzczenia się w imię Syna Bożego, nie odwrotnie. |
dnia lutego 25 2013 16:33:09
no to w końcu doszliśmy do tego samego.
Bo ja przeciez też twierdziłem,że najpierw wiara potem chrzest.
Tylko jeszcze jeśli mozna proszę o radę jak się ochrzcić?
Tak praktycznie,jak to ma wyglądać?czy należy wypowiadać jakąś formułę,czy to ma znaczenie? Bedę wdzięczny. |
dnia lutego 26 2013 09:39:41
Jeśli chodzi o zanurzenie w wodzie, to Bóg w Swym Słowie, nie pozostawił żadnych konkretnych, szczegółowych instrukcji, co do tego obrzędu, co tylko wymownie to świadczy o tym, iż my sami, także nie powinniśmy się doszukiwać jakichś ''ekstra'' rzeczy z tym związanych, jak to na przykład czyni wiele organizacji religijnych, budujących specjalną otoczkę wokół tego prostego obrzędu.
Przesłanie Pisma w tym temacie jest jasne i proste, tak iż zarówno osoba chrzcząca, jak i chrzczona, nie musi spełniać żadnych specjalnych wymagań.
Wskazówki Pisma są następujące:
1. FUNDAMENT, bez którego nie ma w ogóle sensu mówić o zanurzaniu w wodzie, to fakt, iż obydwie osoby powinny WIERZYĆ w tego samego Jednorodzonego, Pierworodnego Syna Bożego, opisanego na kartach Słowa Bożego, który w wyznaczonym czasie stał się człowiekiem jak my z krwi i kości, aby oddać za nas życie, jednając nas z pełnym poświęcenia i miłości - która sprawiła, iż nawet Swego Jedynaka posłał na nasz ratunek - Jedynym Wszechmogącym Bogiem Ojcem.
''A ustęp Pisma, który czytał, był ten: Jak owca na rzeź był prowadzony I jak baranek milczący wobec tego, który go strzyże, Tak nie otwiera ust swoich; (33) W poniżeniu jego wyjęty został spod prawa, O jego rodzie któż opowie? Bo życie jego z ziemi zgładzone zostaje. (34) Wtedy eunuch odezwał się do Filipa i rzekł: Proszę cię, o kim to prorok mówi? O sobie samym, czy też o kim innym? (35) A Filip otworzył swoje usta i zwiastował mu dobrą nowinę o Jezusie, począwszy od tego ustępu Pisma (36) A gdy tak jechali drogą, przybyli nad jakąś wodę, a eunuch rzekł: Oto woda; cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony? (37) Filip zaś powiedział mu: Jeśli wierzysz z całego serca, możesz. A odpowiadając, rzekł: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym'' (Dzieje 8:32-37).
2. Osoby te powinny zrozumieć, że poprzez chrzest symbolicznie ZAŚWIADCZAJĄ przed Bogiem, przed Panem, przed aniołami, przed ludźmi (co najmniej osoba chrzcząca jest świadkiem), iż WIERZĄ w Syna Bożego, Jego ludzką (Syn Człowieczy) odkupieńczą śmierć i zmartwychwstanie.
Wierzą, że obecnie jest ustanowiony przez Boga - Panem i Królem nad wszystkimi poza Swoimi Ojcem - toteż oddają się tylko Jemu w całkowite POSŁUSZEŃSTWO, gdyż ''nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni'' (Dzieje 4:12, por. Kolosan 3:17).
3. Jeśli zaś oddają się Synowi Bożemu, jako Panu w posłuszeństwo, to nie mogą inaczej zanurzyć się w wodzie, jak tylko w Jego imię, czyli dokładniej mówiąc w Niego - Jego Osobę.
''I rozkazał ich ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa'' (Dzieje 10:48, 2:38, 8:16, 19:5, 6:3).
Jak mniej więcej było w moim przypadku?
W moim przypadku - ja ochrzciłem moją żonę (w morzu) w imię Pana, a ona ochrzciła mnie.
Weszliśmy do wody głębokiej ''po pas'', krótko pomodliłem się do Boga oraz do Pana, prosząc aby zwrócili na nas uwagę, następnie zanurzyłem w wodzie żonę, mówiąc przy tym:
''Chrzczę Ciebie w imię Jehoszua (Jezusa) Chrystusa Syna Bożego''.
To samo uczyniła żona względem mnie, po czym dziękowaliśmy Bogu oraz Panu za Ich łaskę, prosząc o mądrość i siłę w życiu codziennym, aby umiejętnie służyć Panu, ku chwale Bożej.
W ten sposób dodatkowo ZAŚWIADCZYLIŚMY o naszej WIARZE, jak i wyraziliśmy PRAGNIENIE oddania naszego życia Temu, Który oddał je za nas.
To tyle.
Pamiętajmy, że przede wszystkim WIARA + POSŁUSZEŃSTWO SYNOWI = Żywot wieczny.
Bóg patrzy na nasze serca i pobudki, a nie zewnętrzne obrzędy.
''Ale Pan rzekł do Samuela: Nie patrz na jego wygląd i na jego wysoki wzrost; nie uważam go za godnego, albowiem Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce'' (1 Samuela 16:7).
Liczy się wnętrze - jednak bez wątpienia dobrze jest wypełniać WSZELKĄ sprawiedliwość, będąc posłusznym wszelkim poleceniom Pana, a więc także tym dwom mówiącym o zanurzeniu się w Jego imię, jak i upamiętnianiu (Ostatnia Wieczerza) Jego wielkiego dzieła obmycia nas z grzechów, pojednania z Bogiem Ojcem i pozostawienia nam słów żywota wiecznego.
''Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto wierzy we mnie, ma żywot wieczny. (48) Ja jestem chlebem żywota. (49) Ojcowie wasi jedli mannę (matafora wskazująca na cień, jakim było zstąpienie z Nieba Syna Bożego, podobnie jak manna z Nieba spadała oraz metafora na tymczasowy (manna szybko znikała) zakon Mojżeszowy, który nie był w stanie ożywić - ukazywał grzeszność i wskazywał jedynie na nadchodzącego Chrystusa - Jego wieczne dzieło zbawienia i wieczne przykazania, które przyjęte wiarą dają usprawiedliwienie z grzechów i żywot wieczny) na pustyni i poumierali; (50) tu natomiast jest chleb, który zstępuje z nieba, aby nie umarł ten, kto go spożywa. (51) Ja jestem chlebem żywym (wiara w Syna, wiara Syna, wiara w Jego dzieło odkupienia z grzechów, posłuszeństwo Jemu, jako jedynemu Panu), który z nieba zstąpił; jeśli kto spożywać będzie ten chleb, żyć będzie na wieki; a chleb, który Ja dam, to ciało moje, które Ja oddam za żywot świata. (63) Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem, (64) lecz są pośród was tacy, którzy nie wierzą'' (Jana 6:47-51, 63-64).
Paweł |
|
|
Dodaj komentarz |
---|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
Logowanie |
---|
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|